Nowotwór trzustki - prośba o interpretacje wyniku TK.
Witam, jestem nowym użytkownikiem forum, chciałbym serdecznie wszystkich przywitać. Bardzo bym prosił o interpretacje wyniku TK bliskiej mi osoby. Osoba ta - kobieta, wiek 55 lat, od kilku miesięcy zmaga się z bardzo silnymi bólami jamy brzusznej promieniującym do pleców, przez ten czas schudła 25 kg, brak apetytu i złe samopoczucie. Po wstępnej diagnostyce u lekarza rodzinnego została skierowana do urologa gdyż lekarz rodzinny podejrzewał problem z nerkami. Urolog po badaniu USG, w którym nie stwierdził nieprawidłowości zlecił TK, którego opis wygląda jak na zdjęciach. Wynik TK odebrany dzisiaj, konsultacja z urologiem dopiero za 10 dni, lekarz rodzinny natomiast oglądając opis TK zaniepokoił się i dał skierowanie do szpitala z adnotacją "nowotwór niezłośliwy". Moje pytanie brzmi. 1. Czy z wyniku TK wynika że mamy do czynienia z rakiem trzustki, jeśli tak to czy można na podstawie wyniku TK podejrzewać czy jest on złośliwy czy też nie? 2. Jakie są możliwe drogi leczenia, jakie powinno być dalsze postępowanie? Biopsja, operacja? 3. Czy z opisu wynika że jest to "poważna sprawa", jakie są wasze wnioski i czego można się spodziewać w bliższej i dalszej przyszłości. W tym miejscu bardzo proszę o szczerość.
[ Dodano: 2018-01-02, 19:05 ]
Jako że zdjęcia TK dodały się jako miniaturki udostępniam je w formie załącznika, tak by można było je otworzyć
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-02, 20:50 ] Bo wyniki badań nie wstawiamy jako zdjęcia tylko zawsze jako załączniki do posta. Usunęłam fotosiki, żeby nie zaburzały obrazu wątku.
lekarz rodzinny natomiast oglądając opis TK zaniepokoił się i dał skierowanie do szpitala z adnotacją "nowotwór niezłośliwy".
Raczej powinien wydać kartę DILO, bo według opisu TK jest niestety duże prawdopodobieństwo nowotworu złośliwego, opis, badania TK, utrata wagi, złe samopoczucie, to wymaga szybkiej diagnostyki.
Grzechoo88 napisał/a:
1. Czy z wyniku TK wynika że mamy do czynienia z rakiem trzustki, jeśli tak to czy można na podstawie wyniku TK podejrzewać czy jest on złośliwy czy też nie?
Rak jest zawsze złośliwy. Nowotwór może być złośliwy lub łagodny.
Istnieje niestety prawdopodobieństwo, że może to być rak trzustki.
Grzechoo88 napisał/a:
2. Jakie są możliwe drogi leczenia, jakie powinno być dalsze postępowanie? Biopsja, operacja?
Biopsja, żeby stwierdzić czym owa zmiana jest. Czy operacja, to już musi się lekarz wypowiedzieć czy zmiany są operacyjne. O drogach leczenia na razie nie ma co mówić, bo nie wiemy czym zmiana jest.
Grzechoo88 napisał/a:
3. Czy z opisu wynika że jest to "poważna sprawa", jakie są wasze wnioski i czego można się spodziewać w bliższej i dalszej przyszłości. W tym miejscu bardzo proszę o szczerość.
Wygląda poważnie, nacieka okolice ale póki nie ma wyniku histopatologicznego nie ma diagnozy więc nie ma co debatować co będzie w dalszej przyszłości, musimy wiedzieć, co to konkretnie jest, choć może to być niestety rakiem trzustki a wtedy rokowania w tym raku nie są optymistyczne.
Witaj,
Szybka i prawidlowa diagnoza jest bardzo ważna. Może potrzebna byłaby konsultacja z onkologiem(aby zrobić badanie CRP,markery nowotworowe trzustki,enzymy trzustkowe) i biopsja. Proszę byc dobrej mysli-bo pozytywne myslenie to już więcej niz polowa sukcesu.Pozdrawiam.
Witam piszecie o biopsji, że dopóki nie ma histopat to nie ma raka, w naszym przypadku w ogóle nie była potrzebna po badaniu obrazowym. Profesor który operował moją mamę powiedział nawet że biopsja jest niewiele warta bo cytuję "kłuje na oślep , część guza może być złośliwa a częśc nie, i mogę trafić w zdrową tkankę i co - wyjdzie mi że nie ma raka". Myślę że marker byłby ważnym wskazaniem. A ostateczna diagnoza wychodzi dopiero po wycięciu guza.
Lekarz na podstawie obrazu TK i badań stwierdził że konieczna jest jak najszybsza operacja z wycięciem "wszystkiego co się da", wstawieniem czegoś(czego dokładnie nie wiem, bo nie było mnie przy rozmowie) i pobraniem wycinku do badania hist-pat. Termin operacji za tydzień. Jesteśmy dobrej myśli, ale strach przed tym co będzie nie daje nam o niczym innym myśleć.
[ Dodano: 2018-01-07, 02:20 ] maciek8791, Jak mama się czuła po operacji, było dużo lepiej?
[ Dodano: 2018-01-07, 02:20 ] maciek8791, Jak mama się czuła po operacji, było dużo lepiej?
Witam, pierwsze sprawa czy u Was będzie operacja Whipple tak jak u nas? W naszym przypadku nie udało się i moja śp mama zmarła po operacji, żyła 2 tyg od zabiegu. Bezpośrednio po nim trafiła na oiom. Nie można oczywiście na tej podstawie stwierdzić, że to spotka także Was, trzymam kciuki żeby wszystko się udało. Są osoby po udanej operacji whiple także na tym forum. W pokoju w którym kladła się moja mama, były starsze Panie które nawet nieźle wyglądały kilka dni od zabiegu. Trzeba mieć nadzieję, że Wam się uda.
Minęły teraz 3 miesiące i dopiero zebrałem sie żeby poprosić o pełną dokumentacje mojej mamy, powoli ją czytam. Zgodnie z nią mama miała w miąższu trzustki sporo patologicznych naczyń krwionośnych które stworzył guz oraz nacieki na żyłę krezkową i śledzionową które uwidoczniły się dopiero w trakcie operacji. Spowodowało to bardzo gwałtowne krwawienie w trakcie zabiegu, kiedy zaczęli ciąć trzustkę, nastąpił wstrząs krwotoczny i wiele innych komplikacji.
Z całego serce życzę, żeby Wam się udało. Z rakiem jest tak, że nie można patrzeć na to, że jedni żyją dłużej, a innym się nie udaje. Ale na pewno jeżeli stoicie przed operacją Whiple to trzeba docenić powagę sytuacji. To jest niestety jedna z najtrudniejszych operacji obarczona ryzykiem powikłań. Ale nie ma wyjścia bo to jest tak na prawdę próba ratowania życia i oby u Was się udała. Musicie dać tej osobie jak najwięcej wsparcia i wiary że się wszystko uda, ona tego na pewno bardzo potrzebuje, musi być silna psychicznie żeby z tym wygrać.
Każda operacja niesie ryzyko, nawet te, które wykonuje się często, rutynowo, nigdy nie wiadomo co się stanie jak pacjent zostanie otworzony, jak zareaguje na narkozę, trzeba mieć tego świadomość. Pacjent dostaje informacje jakie jest ryzyko operacji i musi wyrazić zgodę na zabieg.
Witam ponownie po kilkunastu dniach nieobecności. Jak się okazało operacja nie polegała na usunięciu guza a na wykonaniu zespolenia omijającego. Pacjentka tydzień po operacji wyszła do domu, czuje się dobrze. Lekarz stwierdził, że gdyby nie ów zabieg, pacjentka nie byłaby w stanie lada moment nic zjeść. Podczas operacji został pobrany wycinek. Dziś został odebrany wynik badania hist-pat, który wygląda następująco:
OPIS MAKROSPOKOPWY : Trzona trzustki-wycienek 1.6x1x0,7 cm
ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE : Adenocarcinoma G2
Nic więcej w wyniku badań nie ma.
Poczytałem trochę, wynika z tego że to groczolakorak trzustki o pośrednim stopniu złośliwości. W badaniu słowa nie ma o naciekach czy przerzutach. Jakie jest rokowanie przy takim rozpoznaniu? Jaka jest szansa na przeżycie dłuższe niż rok? Czy jest jeszcze cień nadzieji na resekcje guza, jeśli pacjent był już otwarty w celu wykonania zespolenia?
W badaniu słowa nie ma o naciekach czy przerzutach
Bo takie rzeczy można stwierdzić robiąc badania obrazowe typu usg, TK, RM, PET, wtedy dopiero wiemy czy są nacieki, przerzuty.
Grzechoo88 napisał/a:
Jakie jest rokowanie przy takim rozpoznaniu?
Rak trzustki niestety nie rokuje dobrze ale trzeba mieć nadzieję, że leczenie jeśli mamę takiemu poddadzą da jakieś nadzieje na trochę wspólnego czasu.
Grzechoo88 napisał/a:
Jaka jest szansa na przeżycie dłuższe niż rok?
Cytat:
Rokowania w raku trzustki
U tych chorych, u których możliwe było przeprowadzenie resekcji leczniczej i operacja zakończyła się powodzeniem, średni czas przeżycia mieści się w przedziale od 12 do 19 miesięcy, a przeżycie 5-letnie wynosi 15-20%.
Generalnie, 12 miesięczne przeżycie w raku trzustki nie przekracza 24%, a przeżycie 5-letnie wynosi mniej niż 5%. Mediana przeżycia po resekcjach paliatywnych wynosi 11 miesięcy. Mediana przeżycia po zabiegach paliatywnych (zespolenia omijające) – 6 miesięcy.
Czy jest jeszcze cień nadzieji na resekcje guza, jeśli pacjent był już otwarty w celu wykonania zespolenia?
Nie chcę tutaj dawać Wam niepotrzebnych nadziei bo nie wiadomo jak to wszystko zadziała, jak mama zareaguje na dalsze leczenie, teraz musicie jak najszybciej znaleźć się u onkologa żeby rozpocząć chemioterapię.
Witam ponownie po kilkunastu dniach nieobecności. Jak się okazało operacja nie polegała na usunięciu guza a na wykonaniu zespolenia omijającego. Pacjentka tydzień po operacji wyszła do domu, czuje się dobrze. Lekarz stwierdził, że gdyby nie ów zabieg, pacjentka nie byłaby w stanie lada moment nic zjeść. Podczas operacji został pobrany wycinek. Dziś został odebrany wynik badania hist-pat, który wygląda następująco:
OPIS MAKROSPOKOPWY : Trzona trzustki-wycienek 1.6x1x0,7 cm
ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE : Adenocarcinoma G2
Nic więcej w wyniku badań nie ma.
Poczytałem trochę, wynika z tego że to groczolakorak trzustki o pośrednim stopniu złośliwości. W badaniu słowa nie ma o naciekach czy przerzutach. Jakie jest rokowanie przy takim rozpoznaniu? Jaka jest szansa na przeżycie dłuższe niż rok? Czy jest jeszcze cień nadzieji na resekcje guza, jeśli pacjent był już otwarty w celu wykonania zespolenia?
Witam dla mnie jest to przyład chorego podejścia lekarzy do tematu. Dlaczego nikt nie poprosił Was na rozmowę i wam wszystkiego nie wytłumaczył, tylko musisz na google interpretować wynik tak ważnego badania?
Podsumowując na ten moment nie wiesz ani jak duży jest guz, ani nie wiesz czy są przerzuty czy nie ma.
Na początek skontaktuj się z tymi lekarzami od operacji i niech powiedzą wprost, dlaczego zrobili zespolenie omijające, dlaczego nie wycinali guza? Może nie powiedzieli wszystkiego co wiedzą albo nie wiedziałeś się z właściwym lekarze. Może maja już badania obrazowe które uniemożliwiają operacje tylko o tym nie mówią. Zapytaj wprost o badania obrazowe - jak robili operację to chyba było robione usg albo tomografia prawda? Pytanie do nich : Jakie mieli podstawy żeby zrobić zespolenie i wypisać, a nie ma rozmowy w ogóle o usunięciu guza?
Wynik histopatologiczny wycinka nie może zawierać informacji o przerzutach czy naciekach bo to jest tylko wynik przebadanego pod mikroskopem maleńkiego fragmenciku trzustki.
Informacje o sytuacji w jamie brzusznej są zawarte w opisie tomografii ( post 1 w wątku).
maciek8791, Twój post jest zapewne podyktowany chęcią pomocy, ale nie opiera się na faktach. A fakty są takie, że tomografia opisuje zaawansowanego lokalnie guza trzustki naciekającego wiele dużych naczyń ( w tym pień trzewny). Lekarze poprzez wykonanie zespolenia omijającego wyprzedzili wystąpienie ciężkich powikłań wynikających z niedrożności ukł.pokarmowego.
To, że lekarze sami z siebie nie mówią o wszystkim to prawda - przede wszystkim wynika to z tego, że pacjenci i rodziny rzadko pytają. Raczej słuchają, nie rozumieją i potem sami coś z tym brakiem wiedzy usiłują zrobić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum