Bardzo Ci współczuję...
Historia i przebieg choroby prawie takie same, jak u mojego Taty. Zostaje żal, że nawet nie dano człowiekowi szans na walkę, a z drugiej strony pociesza, że choroba i cierpienie nie trwały długo.
Ogromnie mi przykro - zawsze jest za wcześniej na stratę najbliższych, ale 52 lata to według mnie zdecydowanie za krótko.