tak jest też u nas, mama coraz częściej zastanawia się, ile pożyje. Ja jej tłumaczę, by nie wybiegała zbyt daleko w przyszłość, bo jaki to ma sens....nikt nie wie, co go czeka w bliskiej przyszłości....ważne jest teraz, wspólnie spędzony czas.Pozdrawiam.aga.
Moja też, patrzy w jeden punkt na ścianie i pyta, czy jeszcze jej się opłaci leczyć. Nie wiem jak pomóc, co powiedzieć, jakich słów użyć, aby pocieszyć, aby wykrzesać choć iskrę malutkiej nadziei.
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
Nie wiem jak pomóc, co powiedzieć, jakich słów użyć, aby pocieszyć, aby wykrzesać choć iskrę malutkiej nadziei.
moja Mama tak nie pytała, ale ja chyba powiedziałabym " Mamo walcz o choć jeden dzień więcej, bo dla mnie on jest tak ważny jak wcześniej jeden rok z Tobą. Każdy kolejny dzień razem to wspomnienia na lata". "
Każdy z nas może sie jutro nie obydzić, więc każdy dzień sie liczy.
Miredo,z Ciebie ta siła wręcz BIJE!Takie mam wrażenie,czytając Twoje wpisy.Ja też byłam gotowa na to,żeby pomagać Tatusiowi z całych sił.Nam się nie udało Życzę Tobie i Mamie dużo wytrwałości,cierpliwości i zdrówka oczywiście!Pozdrawiam.
To dziwne, jak się człowiekowi przewartościowuje pojęcie szczęścia, ja tez byłam szczęśliwa, jak się dowiedziałam, że mama ma tylko na płucu. Musimy szukać małych plusów w walce z tym "dziadem", a nie widzieć tylko wieeeelkie minusy.
Bardzo się cieszę i trzyma kciuki
i smacznego żuru
_________________ Marta82
Kocham Cię mamusiu: 20.03.1947 - 15.01.2013 r.
zależy jak chemię zniesie organizm, a wiadomo, każdy jest inny
- oby Mama walczyła dzielnie. Idzie wiosna, ciepłe dni to i Mamie będzie łatwiej. Posiedzi na słoneczku (ale w kapeluszu) to i sił może nabierze.
Cieszcie sie każdym dniem.
Miredo, trzymam kciuki i czekam na same dobre wieści.
Ewelina
Witaj Miredo.
Ja się czuje mama? Jak Ty sobie radzisz?
Po przeczytaniu całego wątku widzę, że Was również dotknęła ta straszna choroba. Nas też, a właściwie moją teściową bezpośrednio - tyle,że ma przerzuty. Boję się, że to ostatnie jej dni... Ale nie możemy się poddać, prawda?
pozdrawiam
Gratulacje dla dzielnej pacjentki. Dobrze przeczytać, że komuś się udaje małymi kroczkami zmierzać do zwycięstwa. Tak jak piszesz Miredo, minęło 6 miesięcy i jesteście nadal razem. Gratuluję!! Tak trzymajcie!! Pozdrowienia dla Mamy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum