1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: absenteeism
2014-10-23, 20:28
Mięsak trzonu macicy; rozsiew nowotworowy - rak odbytnicy ?
Autor Wiadomość
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #16  Wysłany: 2014-11-12, 21:31  Mięsak niezróznicowany czy ktoś z tym żyje???


Mama ma mięsaka niezróznicowanego, operacje miała w styczniu 2014 w sierpniu pojawiły sie przerzuty do płuc i wątroby. lekarz powiedział mi dzis, że przerzuty są nieoperacyjne.

Może spróbują podać jej chemię, ale powiedział mi, że musimy podjąć decyzję, albo podamy jej chemię i umrze w cierpieniach, albo nie podamy i poczekamy aż umrze...

Naprawdę jest w czym wybierać...

Czy ktoś z Was musiał dokonywać takiego wyboru????

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-11-12, 21:55 ]
Masz już swój wątek na Forum - nie ma potrzeby zakładać kolejnego i jest to niezgodne z Regulaminem.
Wątki scalone.


 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #17  Wysłany: 2014-11-13, 07:24  


W Warszawie Wam tak lekarze powiedzieli?:(
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #18  Wysłany: 2014-11-13, 08:55  


Powiedział lekarz który współpracuje z CO w Warszawie, polecony przez tamtych lekarzy.
Podobno przerzuty na wątrobę są nieoperacyjne
 
abigail 


Dołączyła: 05 Gru 2011
Posty: 246
Pomogła: 16 razy

 #19  Wysłany: 2014-11-13, 20:03  


Nieoperacyjne,ale to nie znaczy,że nie można ich wyciszyć i ustabilizować
_________________
Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #20  Wysłany: 2014-11-13, 22:09  


nie wiem już sama, mam wrażenie, że jak lekarze i to onkolodzy słyszą mięsak niezróżnicowany to od razu rozkładają ręce. Patrzę również na to forum, liczyłam, że ktoś odezwie się z tego rodzaju mięsakiem, ale cisza, wiec myślę, że może coś w tym jest co mówią Ci lekarze. Ciągle mi powtarzają, że na tego rodzaju mięsaka chemia i radio nie działa i nic to nie da oprócz wyniszczenia organizmu
 
DorotaP 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 987
Pomogła: 359 razy

 #21  Wysłany: 2014-11-14, 08:55  


Anczarka, mięsaki to rzadkie nowotwory.
Jeżeli Wasz lekarz rozłożył ręce to próbuj jeszcze bezpośrednio w Warszawie (tak jak radzi abigail, ).
Mają tam duże doświadczenie i może pomogą.
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #22  Wysłany: 2014-12-08, 21:20  


Mama znika w oczach, od kilku dni cały czas leży, wstaje jeszcze do toalety przy naszej pomocy. Dostaje morfinę w plastrach i mówi, że się po niej źle czuje. Wcześniej dostawała MST co 12 h, ale żołądek nie wytrzymuje. Od kilku dni prawie nie je( 2 łyzki zupy, pół kromki chleba).
Mleczka na pobudzenie apetytu w ogóle nie dzialają. Dostaje zastrzyki w brzuch przeciw zakrzepicy, zakrzepica z jednej nogi zeszła i weszła na drugą nogę... mimo zastrzyków. Ma duży brzuch, napuchnięty, jest zółta, ma caly czas odruch wymiotny.

Na 16 go lekarze zarejetsrowali ją do poradnii chemioterapii. PO CO??? Nie wiem, trudno mi sobie wyobrazić chemię skoro ona jest już leżąca.

Ma przerzuty mięsaka do wątroby(nieoperacyjne), płuc, węzłów, kości miednicy
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #23  Wysłany: 2014-12-08, 22:05  


Anczarka może mamie powinien lekarz wypisać jakieś leki osłonowe na żołądek, podpytaj. I koniecznie załatw opiekę hospicjum domowego. Przyjdzie moment, że na prawdę nie będziecie mogli mamy nigdzie zawieść (piszesz, że mama leży), będą potrzebne leki, jakaś pomoc lekarska i wtedy hospicjum jest wręcz konieczne.

Pozdrawiam
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #24  Wysłany: 2014-12-09, 11:56  


Własnie jestesmy pod opieką HD i chyba żałuję. Wczoraj rano przyszli do nas pierwszy raz. Lekarz z pielęgniarką. Tyle się tu naczytałam o wspaniałych ludziach z hospicjum i totalne rozczarowana... Popatrzyli, nic nie doradzili, poszli.
Wieczorem Mama miała silne bóle brzucha to zadzwoniłam do nich, na co Pani na dyrzurze mi odpowada, cyt"nie będę co 5 min odpowiadać na Pani pytania, chyba Pani nie myśli, że lekarz teraz się tym zajmie..." żal.
Dzwoniłam do nich tylko 2 razy i to w 1 dniu opieki, bo nie wiem jak to funkcjonuje. Dzwoniłam bo z pogotowia powiedzieli, że nie przyjadą, żeby wezwać HD. Kiedy jeszcze raz zadzwoniłam na pogotowie, ubłagałam ich i przyjechali, podali coś dodatkowego przeciwbólowego i przeciwwymiotnego i pojechali.
Wygląda na to, że do mojego HD nie można dzwonić.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #25  Wysłany: 2014-12-09, 17:24  


Anczarka bardzo mi przykro, że trafiłaś na takie HD a zwłaszcza takich ludzi. Pewnie są różne hospicja i działalność osób tam pracujących też jest różna.

Pisałam ze swojego doświadczenia, że trafiłam na ludzi, którzy byli wspaniali. Raz w tygodniu zawsze był lekarz i pielęgniarka, byli również na telefon, pojawiali się jeśli wymagała tego potrzeba i częściej, zdarzało się i dwa razy na dzień. Lekarz dyżurny w hospicjum również udzielał pomocy telefonicznej, do dyspozycji miałam wolontariuszy jeśli bym tego chciała (nie potrzebowałam) jak i psychologa, byłam na prawdę pod ogromnym wrażeniem osób tam pracujących. A muszę jeszcze dodać, że hospicjum nie znajdowało się w miejscowości, w której mieszkam więc musieli do mnie dojechać. Pogotowia rzeczywiście nie bardzo są chętni do pomocy w chorobie nowotworowej ale jak coś się dzieje dzwoń uparcie bo i tak mają taki obowiązek jak jest zgłoszenie, nawet jakby przyjechali pomóc tylko doraźnie. Chory nie może cierpieć.

Pozdrawiam.
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #26  Wysłany: 2014-12-10, 17:06  


Mam taką nadzieję, że trafiłam na złych ludzi. Naprawdę bardzo mi przykro. Jest u nas jeszcze jedno hospicjum, może zrezygnuje z tego i zmienię je. Nawet na pewno.

Mama ma do poradni chemioterapii na 16go, zastanawiam się po co, skoro jest już prawie leżąca... czy takim ludziom też podają chemię? Od czego to zależy, może ktoś z Was wie?
 
srrokkka 


Dołączyła: 14 Gru 2012
Posty: 22
Pomogła: 1 raz

 #27  Wysłany: 2014-12-16, 09:48  


Witaj 😊

Nie wiem jak czuje się Twoja mama, ale znałam chłopaka który jak Go z mężem poznaliśmy jeździł na wózku i leżał, dzięki dobrze dobranej chemioterapii zaczął sam chodzić a co więcej jeździł nawet rowerem...jego historia niestety nie konczy się dobrze jednak miło było patrzeć na Niego jak się uśmiechał i żył chociaż przez chwilkę tak jak dawniej...pomyśl o tym.
Życzę wszystkiego dobrego i wytrwałości w tym trudnym doświadczeniu
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #28  Wysłany: 2014-12-16, 21:11  


z chemioterapii nici. Chemioterapeutka powiedziała, żeby Mama dała się zawieść do hospicjum stacjonarnego, żeby ją trochę "postawili na nogi". Ale jak mama wyszła, lekarka powiedziała mi,że żadnej chemii nie będzie.

Czy ktoś z Was może mi pomóc rozszyfrować ostatni TK?

Co to jest ten płyn w brzuchu i oplucnej



TK.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1820 raz(y) 1,87 MB

 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #29  Wysłany: 2014-12-16, 21:47  


Anczarka napisał/a:
Czy ktoś z Was może mi pomóc rozszyfrować ostatni TK?

Węzły nadprzeponowe pogrupowane w pakiet nasuwają podejrzenie zaawansowanego zajęcia przerzutowego.
Podobnie przestrzeń zaotrzewnowa.
Dość duże wszczepy nowotworowe w krezce.
Liczne ogniska przerzutowe w wątrobie.

Te zmiany świadczą o uogólnionej chorobie nowotworowej z zajęciem licznych narządów i lokalizacji,
przerzuty są miejscowo zaawansowane o czym świadczą masywne pogrupowane w pakiety węzły chłonne.

Anczarka napisał/a:
Co to jest ten płyn w brzuchu i oplucnej

Polecam lekturę tej pracy.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Anczarka 


Dołączyła: 23 Paź 2014
Posty: 23
Skąd: Olsztyn

 #30  Wysłany: 2014-12-16, 21:56  


dziekuję za odpowiedź,

a co to są te "wszczepy nowotworowe w krezce"

naprawdę nie wiem
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group