1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
jak psycholog moze pomoc odchodzacemu choremu?
Autor Wiadomość
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #1  Wysłany: 2011-04-16, 20:50  jak psycholog moze pomoc odchodzacemu choremu?


Moj Tata ma rozsiana postac nowotworu, jest leczony paliatywnie. Ostatnio podczas pobytu w szpitalu lekarz prowadzacy stwierdzil, ze Tata jest zgaszony i ze moze chcialby porozmawiac z psychologiem. Tata nie byl zainteresowany, ale ja zaczelam sie zastanawiac nad tym, jak wyglada taka pomoc.

Bo szczerze mowiac - co takiego moze powiedziec/zrobic psycholog, aby podniesc na duchu czlowieka, ktory wie, ze jest smiertelnie chory, medycyna nie moze mu juz pomoc, ze wkrotce umrze? To cos zupelnie innego niz pomoc psychologiczna dla ludzi, ktrzy maja szanse wygrac z choroba.

Moze ktos z Was ma takie doswiadczenia i zechce sie nimi podzielic?
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
asia0602 


Dołączyła: 28 Lut 2011
Posty: 11
Pomogła: 2 razy

 #2  Wysłany: 2011-04-16, 21:21  


witaj ewik
Nie wiem jak dokładnie wygląda rozmowa z psychologiem a chorym ponieważ my nie do czekałyśmy...
ale kiedy szukałyśmy z siostrą dla mamy psychologa nasz brat który udziela się w hospicjum odradził nam ponieważ on chodzi z z psychologami na takie rozmowy z chorym i powiedział że jest to oburzające że inaczej to powinno wyglądać oni nie pocieszają nie dają otuchy nadziei tylko przygotowują do śmierci rozmawiają wyłącznie o śmierci o przygotowaniu się do niej i o tym jaka okropna to choroba a chyba chory nie chce o tym słyszeć raczej oczekuje nadziei wsparcia dlatego wydaje mi się że nic innego niż rozmowa z najbliższymi i zapewnienie najbliższych o tym że" damy rade- że to nasza wspólna choroba - że co by nie było to Ty zawsze będziesz przy nas a my przy tobie gdziekolwiek i cokolwiek by się stało" i okazanie największej uwagi a przede wszystkim ciepła i miłości choremu od rodziny może dodać chęci i siły walki.

Można spróbować ale ja bym ryzykował rozmowę tylko z takim który wysłucha najpierw Was w jaki sposób wy chcecie pomóc i co chcecie aby usłyszała wasza bliska osoba tak jak nam zaproponował profesor który rozmowę przeprowadził najpierw z psychologiem jak ma wyglądać i co można powiedzieć o chorobie aby do końca mama się nie poddała i nie załamał ale niestety nie zdążył....

pozdrawiam
_________________
Tęsknie bardzo za Tobą Mamusiu ....

Serce zasnęło. Już się nie obudzi. Dusza opuściła ludzi. Wzleciała do góry, wysoko ponad chmury. Ujrzała złotą bramę Przekroczyła próg. Nowe życie rozpoczęła,
A brama za nią się zamknęła.

Dobry Jezu a nasz Panie daj jej wieczne spoczywanie...
 
poli 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Maj 2010
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Pomogła: 121 razy

 #3  Wysłany: 2011-04-17, 10:51  


asia0602, oczywiście psycholog powinien być przygotowany do rozmowy i mieć wyczucie, czego oczekuje dana osoba. Jednak wydaje mi się, że nie do końca powinien kierować się tym czego oczekuje rodzina.
Rozmów o śmierci się u nas unika, a potem często jest za późno, żeby w jakikolwiek sposób pomóc zwalczyć lęk przed nią.
Odpowiedź na pytanie ewik, jak psycholog może pomóc w odchodzeniu, bardzo zależy od osoby z którą rozmawia, natomiast jedną z możliwych opcji jest właśnie rozmowa o śmierci, której wszyscy wokół unikają...
Jednak jak napisała pani profesor Gałuszko:
Cytat:
Prawda jest jak lekarstwo, które trzeba dawkować w zalezności od indywidualnych potrzeb i wrazliwości chorego.

Przekazywanie złych wiadomości jest procesem, który trwa wiele dni i ma swoją dynamikę rozwojową


źródło - "Psychoonkologia w praktyce klinicznej" Krystyna de Walden-Gałuszko
 
AndrzejS 


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 200
Skąd: Bielsko-Biała
Pomógł: 29 razy

 #4  Wysłany: 2011-04-26, 23:06  


Tutaj psycholog bez doświadczenia a jeszcze psycholog młody świeżo po studiach nic nie pomoże.
Tego trzeba się uczyć uczyć i jeszcze raz uczyć.
Na sam początek trzeba sprowokować rozmowę z chorym, dowiedzieć się co chce wiedzieć o czym chce rozmawiać, bo nie każdy chory boi się śmierci a niektórzy chcą właśnie o tym rozmawiać.Chcą wiedzieć co ich może czekać po drugiej stronie.
Często jest tak ,że chorzy którzy przez całe życie nie mówili o Bogu nagle chcą się pojednać z Bogiem chcą księdza .Zarówno katolicy jak i ewangelicy.
Chcą się pojednać również ze swoimi bliskimi.Należy im to umożliwić.
Są to trudne tematy i na forum trudno o tym pisać.
Jeżeli ktoś chce to proszę pytać.
Pozdrawiam
 
zufed 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 10 Kwi 2009
Posty: 2473
Skąd: Kraków
Pomogła: 348 razy

 #5  Wysłany: 2011-04-27, 19:33  


asia0602 napisał/a:
oni nie pocieszają nie dają otuchy nadziei tylko przygotowują do śmierci rozmawiają wyłącznie o śmierci o przygotowaniu się do niej i o tym jaka okropna to choroba a chyba chory nie chce o tym słyszeć raczej oczekuje nadziei wsparcia dlatego wydaje mi się że nic innego niż rozmowa z najbliższymi i zapewnienie najbliższych o tym że" damy rade- że to nasza wspólna choroba - że co by nie było to Ty zawsze będziesz przy nas a my przy tobie gdziekolwiek i cokolwiek by się stało" i okazanie największej uwagi a przede wszystkim ciepła i miłości choremu od rodziny może dodać chęci i siły walki.


asia0602, to nie tak.Psycholog nie jest po to, aby umierającemu mówić, że wszystko będzie dobrze i na pewno wyzdrowieje.
Psycholog, a najlepiej psychoonkolog jest po to, aby pomóc choremu i jego rodzinie poradzić sobie z trudna sytuacją.

Dobrze napisała poli, istotne jest wyczucie i przygotowanie psychologa a i doświadczenie z praca z chorymi jest nie bez znaczenia.

Ja byłam raz na rozmowie z psychologiem. Czy mi pomogła?Chyba nie, ale ja jestem trudny przypadek pod tym względem - dusze wszystko w sobie i nie lubię opowiadać o tym co mnie martwi. Ale moja koleżanka z sali korzystała ze spotkań z tą samą Panią i mówiła, że dużo jej to dało, nauczyła się jakiś technik relaksacyjnych itp.


pozdrawiam

zuza
_________________
Amor vincit omnia...
 
 
monia... 


Dołączyła: 01 Lut 2011
Posty: 27
Pomogła: 3 razy

 #6  Wysłany: 2011-04-27, 23:48  


Witam.Z tego co wiem to w szpitalu w ktorym lerzal moj brat to psycholog przychodzil do kazdego nowego pacjenta i rozmawial z nim, ale nie mam pojecia jak ta rozmowa wyglądala. Pamietam tylko jak kiedys przyjechalam do brata do szpitala byl wtedy na kolejnej chemi to musielismy wyjsc z sali bo do nowego pacjenta przyszedl psycholog na rozmowe, Wtedy zapytalam brata czy u niego tez byl to powiedzial ze tak byl na poczadku jak zaczynal chemie, ale nie spytalam jak wygladala taka rozmowa,jakos sie balam zapytac.Mam nadzieje ze nie wygladala tak jak piszecie, ze psycholog mowil tylko o smierci bo to straszne:(.
 
poli 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Maj 2010
Posty: 336
Skąd: Warszawa
Pomogła: 121 razy

 #7  Wysłany: 2011-04-29, 00:56  


monia..., psycholog rozmawia o tym co jest w danym momencie problemem człowieka, jego bolączką i z czym może mieć trudność.
To może być rozmowa o śmierci, ale wcale nie musi.
Nie myślę, że taki temat jest straszny, a wręcz jest konieczny, jeśli może komuś pomóc. Jeśli taka rozmowa tylko pogłębia lęk i stres dobry specjalista na pewno to zauważy i będzie ją inaczej prowadził.
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #8  Wysłany: 2011-05-13, 12:24  


Nie dlatego, że jestem psychologiem, ale z moich doświadczeń bycia rodziną pacjenta onkologicznego, sądzę, że psycholog może pomóc.
Ważne jest jednak, jak pisze Poli, by był doświadczony, a najlepiej aby specjalizował się w psychoonkologii.
Cieszę się, że macie dobre doświadczenia z dostępem do opieki psychologicznej pacjentów onkologicznych. Na Śląsku nie jest łatwo. Mama miała chemię w klinicznym szpitalu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i o psychologu nie było tam mowy. Tata leczony jest w CO w Gliwicach na oddziale Endokrynologii Onkologicznej i tam jest podobnie.
Jak wiadomo z rodziną się nie pracuje, ale kiedy mama szła w sierpniu 2009 roku na mastektomię podrzuciłam jej książkę Mariusza Wirgi „Zwyciężyć chorobę”. Przez pewien czas, pod jej wpływem prowadziła dziennik i naprawdę widziałam pozytywne skutki jej autoterapii. Niestety zmęczenie chemioterapią spowodowało, że porzuciła swoje zapiski.
W październiku miałyśmy jechać na warsztaty prowadzone przez Wirgę, ale niestety odwołał przylot do Polski. Bardzo żałuję, nie udało mi się namówić mamy na warsztat z innym prowadzącym, ani na grupę wsparcia Amazonek. Jestem przekonana, że byłoby jej lżej.
Sądzę, że warto zwrócić uwagę na etap choroby i dostosowaną do niego rolę psychologa.
_________________
olaczek
 
drMarta 
Psychoonkolog



Dołączyła: 06 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Warszawa
Pomogła: 89 razy

 #9  Wysłany: 2011-06-09, 09:01  


Witajcie, czytając Wasze refleksje dochodzę do wniosku, jak bardzo pomoc psychologa w ostatnim okresie życie jest potrzebna, ale także, jak wiele obaw rodzi. Rozmowy z osobami w ostatnim okresie życia są niezwykle wymagające, nie powinny prowadzić ani do dawania fałszywej nadziei na wyzdrowienie, bo to może nawet zrodzić złość (większość osób chorych ma świadomość pogarszającego się stanu, niektórzy wręcz sami mówią o śmierci). Z drugiej strony rozmowa taka nie może odbierać nadziei na spokojne, godne odchodzenie. Wszyscy jesteśmy śmiertelni i często zaakceptowanie tego faktu jest kluczem do przygotowania się do tego, co nieuniknione. Zarówno przez pacjenta, jak i jego najbliższych. Psycholog rozmawiając z pacjentem lub jego rodziną powinien przede wszystkim poznać, jak postrzegają obecną sytuację, wysłuchać i określić ich potrzeby. Absolutnie nie jest rolą psychologa przekazywanie informacji o tym, jaki jest stan pacjenta i wydawanie „instrukcji” odnośnie przygotowań do śmierci, jeśli pacjent sam nie porusza tego tematu! Śmierć jest procesem, nie tylko biologicznym, ale także dającym czas na pewne psychiczne oswojenie. Nie należy na siłę za pacjenta lub jego rodzinę przyspieszać tego procesu. Towarzyszyć, być obok, podtrzymać nadzieję na to, co jeszcze możliwe i wspierać do ostatnich chwil w korzystaniu z życia w taki sposób, jak to możliwe.
_________________
dr Marta I. Porębiak
http://www.ipsycholog.com
 
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #10  Wysłany: 2011-07-09, 17:19  


Moja Mami skorzystała z pomocy pani psycholog w hospicjum, bardzo miła młoda kobieta, zaczęła z Mamą rozmawiać i odczułam, że powinnam zostawić je same. Nie wiem co Mama jej mówiła, ale po chyba ponad godzinnej rozmowie, gdy się rozstały, a ja wróciłam do Mamy i powiedziałam, że fajna z psycholog dziewczyna, Mama się uśmiechnęła i odpowiedziała, że tego Jej było trzeba :)

Wcześniej podczas choroby chciałam, żebyśmy poszły do psychologa, ale Mama twierdziła, że nie Jest jej potrzebny. A gdy sam się znalazł, okazał się bardzo potrzebny :)

Nie wiem o czym rozmawiały, możliwe że o tym o czym ze mną Mama nie rozmawiała, czyli o śmierci, bo ja tego, że umrze nigdy nie akceptowałam i nadal nie akceptuję.
Miałam nawet myśl, żeby teraz gdy Mamy nie ma porozmawiać z tą psycholog, ale stwierdziłam, że to była Mamy prywatność i intymność, i chyba nie jest dobrym pomysłem abym w to ingerowała.

Jeżeli znajdę siły to opiszę naszą piękną i krótką historię choroby, jeżeli znajdę...
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
asia88 


Dołączyła: 15 Lip 2012
Posty: 33
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2012-09-14, 17:28  


Ja muszę stwierdzić,że nie wierzę w psychologów. Ale to tylko moje zdanie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group