Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził
szofer.
Jednak że papież bardzo nudził się "z tyłu" limuzyny nacisnął guzik
interkomu i mówi do kierowcy:
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale
papież to
papież.
- Zgoda - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem
opon. Na
prostych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch
kołach,
słowem
prosił się o interwencję bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich
policjant.
Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane) i
puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać - powiedział speszony policjant i
poszedł do
samochodu zawiadomić centralę przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość... co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie...
- Prezydenta?! - tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie...
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! - komisarz już prawie płakał z
bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem...
***************
Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po
płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja
kontynuuje
kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Tym razem zgłasza się jakieś 80%. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca
do
kazania. Mija kolejne 30 minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do
góry.
Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- 93.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w
takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich sk...synów!
----------------------------
Przychodzi staruszka do banku, podejmuje wszystkie pieniądze z konta.
Wychodzi. Po pięciu minutach wraca i znów wpłaca całą kwotę na swój
rachunek. Pracownik banku pyta ją po co to robiła, na co babcia:
- A, z wami to nic nie wiadomo! Przeliczyć musiałam...
*********************
Ona: Seks był super. Teraz leżymy koło siebie. On zamyślony spogląda do góry. O czym myśli ? Z pewnością o naszym uniesieniu.... Coś mu zajmuje myśli. Zaciska zęby. A może chodzi mu po głowie że już dwa lata jesteśmy razem ? Może się wkurzył , że przybrałam na wadze. Nic nie mówi. Wciąż patrzy w górę........
On: Mucha na żyrandolu. Lezie. Jak to robi , że się nie spier**li...
Kobieta budzi się rano po Sylwestrze, patrzy w lustro i szturcha w bok wymęczonego imprezą męża:
- Wiesz, kochanie, jaka ja już jestem stara!Twarz mam całą pomarszczoną, biust obwisły, oczy sine i podkrążone, fałdy na brzuchu, grube nogi, tłuste ramiona... Kochanie! Proszę cię, powiedz mi coś miłego, żebym się lepiej poczuła w nowym roku...
- Eee... no... wzrok to ty masz rewelacyjny.
Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy. Nie znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:
- No tak! Ty już nawet i łysej babie nie przepuścisz!
Małżeństwo leży w łóżku. Nagle odzywa się zona:
- Dawniej przed snem całowałeś mnie ...
Kiedy mąż ją pocałował, mówi:
- Dawniej przed snem gryzłeś mnie w szyję...
A mąż wkłada kapcie i gdzieś idzie. Zona pyta:
- A ty dokąd?
- Po zęby .
Kochanie ! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle, a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?
- Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!
Lekarz radzi pacjentce:
- Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
- Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.
Sędzia zwraca się do strony:
- Kiedy powód stwierdził, że żona go nie kocha?
- To było tak: pośliznąłem się na schodach i wpadłem do piwnicy, a wtedy żona krzyknęła żebym przyniósł wiadro węgla, skoro już tam jestem...
Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym... Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między życiem i śmiercią, powiedziałem:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki. Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.
A ona wstała, wyłączyła telewizor i komputer, a piwo wylała do zlewu... Głupia baba ...
Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu.
Mówi więc do niej:
- Daj trochę wódki, ochlapię się i żona nie będzie czuła twoich perfum.
Mężczyzna wraca do domu, a żona chlast go w mordę.
- Za co?!
- Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś ???!
Mąż do żony:
- Kochanie, czy chciałabyś być mężczyzną?
- A ty?
W salonie mody:
- Najpierw sukienka, teraz płaszcz! Kobieto do czego ty chcesz nas doprowadzić?! - mówi maż.
- Do stoiska z butami.
Dlaczego mężatkom trudniej utrzymać dietę?
Kobieta niezamężna wraca do domu, patrzy co jest w lodówce i
idzie do łóżka. Mężatka wraca do domu, patrzy co jest w łóżku i
idzie do lodówki.
Dlaczego mężczyźni uganiają się za kobietami, których nie mają
zamiaru polubić?
- Z tego samego powodu, dla którego psy uganiają się za
samochodami, którymi nie zamierzają jeździć.
-Halo;
-Dzen dobry tu bank Dominet;
-Do czego?...
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli!
- A pije pan wódkę??? - pyta się lekarz
- Piję, ale nie pomaga.
Mąż do żony:
- skocz po piwo
- a może jakieś magiczne słowo?
- hokus pokus czary mary wyp......j po browary!
nie wiem,może to już było............
Przy chorym w szpitalu czuwa liczna rodzina.Przychodzi lekarz,bada długo,mina zatroskana.
"nie mam dobrych wieści,potrzebny będzie przeszczep mózgu,niestety NFZ pokrywa jedynie koszt zabiegu,za mózg będziecie musieli zapłacić sami"
'ile'"
"mózg kobiety 2000zł,mózg męski 10 000"
panowie z wymownymi uśmiechami spojrzeli po sobie,po czym odważniejszy zachichotał
"o,a skąd taka różnica"
"to oczywiste"tłumaczy lekarz"kobiece mózgi są tylko używane...."
moim zdaniem rewelacja,tylko mojego jakoś to nie bieże.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum