Opis makroskopowy:
A - miąższ ślinianki (2)
B - węzeł chłonny (1)
C - (1)
A - B - materiał oznaczony I - ślinianka podżuchwowa o wymiarach 3,7 x 3,2 cm, z węzłem chłonnym na powierzchni długości 0,9 cm. Na przekroju miąższ ślinianki zrazowaty, kremowy, bez zmian ogniskowych.
C - materiał oznaczony II - torbielowaty, gładki guzek o wymiarach 1,8 x 1 x 0,5 cm, o ścianie grubości do 0,2 cm
Rozpozanie histopatologiczne:
A,B structura glandulae salivariae et lymphonoduli typica
C cystis lymphoepithelialis benigna
To mam napisane na wynikach. Przespałam się z tematem. Zaczynam sobie powtarzać, że to dobrze, że to nic złośliwego. Że to nic, z czym nie da się walczyć. Niemniej jednak jestem "nieco" załamana. Przynajmniej po tym, co usłyszałam od lekarzy.
Co do dalszego leczenia, to wygląda ono tak:
- na razie w dalszym ciągu brać antybiotyk
- w dalszym ciągu zastrzyki - kolejne 10
- dodatkowo przepisano mi sterydy (z jednej strony na nerwy twarzowe, z drugiej "na całokształt")
- raz na dwa miesiące czekają mnie wizyty i badania na onkologii
- w razie pojawienia się jakichś innych guzów (które będą już świadczyć o białaczce lub chłoniakach) będzie podejmowane działanie
- na razie mam się wyleczyć z jednego i dojść do siebie po operacji
- dostałam całą masę witamin do brania
- więcej mam się dowiedzieć na czwartkowej (27 maja) wizycie w szpitalu
O co mam pytać Kochani? Co mam robić? Na co się nastawiać? Szczerze mówiąc to mnie wczoraj totalnie zatkało i nie wiedziałam o co mam pytać, czego się dowiadywać.
Generalnie mam w głowie chaos i załamkę...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
DSS Ci napisała;NIE MASZ RAKA.Nie przesadzaj z wyobrażnią-Szklanka jest do połowy pełna nie do połowy pusta. Ja widzę swojego raka jako niewielki pryszcz na nosie i cieszę się że mam praktycznie połowe Florydy za sobą-nawet nie próbuję się zastanawiać co będzie dalej.Mam sam sobie psuć samopoczucie?skądś jednak dobre Nie bądż własnym katem Nic Ci nie będzie
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Witaj,
Z tego co napisałaś wynika, że trafiłaś na bardzo profesjonalną i dobrą opiekę lekarzy.
Twój opis histo jest dokładny, zaplanowano dla Ciebie szczegółowo sposób postępowania: wiesz już że będą częste kontrole, dostałaś leki i zalecenia odpoczynku i nabrania sił.
Naprawdę myślę, że pod tak czujnym okiem lekarzy wszystko powinno być OK.
Być może potrzebujesz czasu żeby uwierzyć w to, że będzie dobrze, że nie masz raka.
Być może cierpisz na inną postać choroby układowej tkanki łącznej, jednak to forum zarządzane jest m.in. przez dwie 'autoimmunologiczne' (gontcha i DSS ) i obie obstawiamy w/w schorzenie No i... witaj w klubie
To nie jest tak, że jestem totalnie załamana, płaczę całymi dniami i nie wychodzę z łóżka po tym, co usłyszałam. Wiem, że nie mam raka. Że nie jest to nic złośliwego. Chodzi o to, że dowiedziałam się, co się może okazać za jakiś czas. Życie z myślą, że mam gdzieś w sobie takie małe iskierki białaczki, chyba nie jest łatwe...
Wam wszystkim nie muszę chyba tłumaczyć, co oznacza w takich przypadkach zwykłe przeziębienie, katar. Co oznacza ciągłe branie leków. Co oznacza stres podczas comiesięcznych kontroli.
To stąd wziął się chaos w mojej głowie. To, że nie usłyszałam nic o raku, chemii czy naświetlaniach cieszy mnie ogromnie! Ale jeśli spojrzy się na to, z jeszcze innej strony - to mogło być o wiele, wiele lepiej.
Rozmowa z panią onkolog, która mi mówiła o odpowiednim odżywianiu, o wysypianiu się, o nie narażaniu się na pewne rzeczy itd nie była łatwa. Siedziałam tam i myślałam - halo! Ja mam 24 lata! O czym pani do mnie mówi! Toż ja powinnam się teraz bawić, szaleć i nie myśleć o niczym! A nie dbać o siebie jak o jajko!
Nie jestem głupia i wiem, że z tym da się żyć. Że można się z tym wszystkim oswoić. Ale nikt mi nie powie, że to nie jest specyficzny wyrok na życie!
Jeśli kogoś uraziłam tym, co napisałam, to przepraszam. Jestem rozżalona.
Ale pomimo to, pozdrawiam cieplutko!
Być może cierpisz na inną postać choroby układowej tkanki łącznej, jednak to forum zarządzane jest m.in. przez dwie 'autoimmunologiczne' (gontcha i DSS ) i obie obstawiamy w/w schorzenie No i... witaj w klubie
DSS!
Dziękuję Ci bardzo! Przeczytałam dokładnie! Mam zamiar wypytać o to wszystko mojego lekarza w najbliższy czwartek na wizycie! Podczas któregoś "wywiadu" medycznego, moją lekarkę zaniekpokoiło to całe swędzenie o którym pisałam już wcześniej na forum. Poza tym bardzo często pocę się w nocy. Miewam podwyższoną temperaturę nie wiadomo skąd. Dlatego właśnie pierwsze podejrzenie padło na chłoniaka. Ale będę pytać!
Dziękuję jeszcze raz!
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Witaj,
mam nadzieję, że nie uraziłam Cię swoim postem
W każdym razie intencje miałam dobre.
Ja sama mam raka, który jest wolno rosnący i może dać o sobie znać za miesiąc, rok albo 20 lat. Nigdy nie będę miała pewności.
Przez długi czas żyłam jak na bombie, nie umiałam cieszyć się życiem, więc myślę, że trochę wiem jak się czujesz, świeżo po operacji i diagnozie.
W każdym razie chciałam Cię pocieszyć, że nie jest najgorzej, trochę podnieść Cię na duchu, dodać wiary w to, że może być dobrze, że dasz radę.
Pozdrawiam!
Mamanel!
Nie uraziłaś! Naprawdę! Może po prostu musiałam wyrzucić z siebie to, co mi leży na sercu!
Wiem, że dam sobie z tym radę. Wiem, że w razie czego będę walczyć. Ale pewnie doskonale wiesz, jak to jest żyć na takiej bombie zegarowej!
Poza tym muszę sobie to wszystko poukładać. Uspokoić się trochę. Nie wiem ile czasu mi to zajmie ale już teraz daję go sobie naprawdę dużo.
Jutro wyjeżdżam z moim narzeczonym na kilka dni, za miasto, na wieś. Może tam uda mi się troszkę dojść do siebie.
Dziękuję Ci bardzo za wszystko!
Pozdrawiam cieplutko!
ps. nadal walczę z włosami! Ale są pewne postępy!
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Killerka każdy żyje na bombie zegarowej-od urodzenia.Co Cię czeka za 10 czy 50 lat nie wie nikt Ty zaczęłaś myśleć o tym.Żyj tu i teraz i miłego wypoczynku.Przetraw to sobie
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Droga Killerko nie myśl "mogło być lepiej", lecz "mogło być gorzej". Wiem, że chciała byś usłyszeć "jest Pani zdrowa, do widzenia", ale nie zawsze tak się da. Widzisz mi po zabiegu lekarz powiedział, że według niego jestem zdrowy i zostało nam to tylko potwierdzić i... póki co okazuje się jednak, że nie jest tak fajnie, że wyniki nie są takie jak powinno być i narazie czekamy, obserwujemy, czaimy się. Więc chyba rozumiem jak się czujesz, ale pamietaj myśl pozytywnie. Masz możliwość wyjazdu, złapania oddechu, to korzystaj z tego i zbieraj piękne chwile. Nie myśl tylko o chorobie lecz również o życiu. Planuj nie tylko leczenie, ale i inne rzeczy. Ja się zawziąłem i np. kuchnia już wyremontowana (a raczej wykończona), jeździmy na wycieczki rowerowe, chodzimy na basen, a na wakacje jedziemy nad morze (obiecałem to mojemu synkowi i nie zawiodę go! - 22 czerwca mam konsultacje w Gliwicach, ale co by nie było 4 lipca ruszamy w podróż!).
Killerko nauczysz się z tą świadomością żyć. Tak właściwie to nic się nie zmieniło, bo przecież w każdym momencie życia, każdy może się zakrztusić i udusić, tylko nie każdy o tym cały czas myśli.
Pozdrawiam cieplutko Ciebie, mamę i Twojego S.
Trzymaj się dzielnie!
Killerko - żyj tu i teraz. Masz dwie nogi, obie ręce i zdrową głowę. masz poczucie humoru i dużo zdrowego rozsądku. Kochającą mamę i przyjaciela. Masz pracę i jesteś młoda. Możesz wszysto!! To że wiesz czego się wystrzegać możesz wykorzystać na plus planując życie. Zdrowo się odżywiać zawsze warto nawet gdy jest się zupełnie zdrowym (a są tacy? )
Twoja szklanka jest prawie pełna !!!!
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Ludki!
Wróciłam. Odpoczęłam. Było przecudownie! Wstawanie rano i słyszenie ptaków, chodzenie boso po trawie (wiem, że nie powinnam bo zwiększam szansę na przeziębienie ale nie mogłam się powstrzymać), siedzenie wieczorami przy kominku - coś pięknego! Gdyby nie umówiona kontrola w szpitalu, siedzielibyśmy na odludziu jeszcze dłużej. Przede wszystkim poukładałam sobie w głowie wiele rzeczy. I bardzo powolutku zaczynam się cieszyć "podiagnozowym" życiem.
W szpitalu, na kontroli, usłyszałam, że moja blizna goi się "jak na psie". Pan doktor aż zapytał co ja takiego robię, że to się tak szybko goi?! Oczywiście nie jest jeszcze do końca miodzio ale jesteśmy na bardo dobrej drodze. No i wreszcie, od wczoraj, po prawie trzech miesiącach - jestem BEZ ANTYBIOTYKÓW!!! Mogę zatem zacząć "kurację" odnawiającą mój wyjałowiony organizm! Strasznie się ucieszyłam! Cały czas mam brać sterydy (całe szczęście nie obserwuję żadnych skutków ubocznych) i od poniedziałku powracam do zastrzyków - kolejne 10 bo ponoć z tymi nerwami i mięśniami twarzowymi tak jest raczej średnio.
Rozmawiałam z lekarzem na temat mojej zawiłej diagnozy. W poniedziałek mam spotkanie z moją panią prowadzącą ale on wstępnie powiedział, że wyniki i wynik wskazywałyby raczej na białaczkę limfatyczną (mam nadzieję, że niczego nie przekręciłam). Ale że dokładnie dowiem się wszystkiego od swojej pani doktor. Być może będzie ona również zlecać dalsze badania w celu potwierdzenia. I dalszego leczenia.
Ale to wszystko będzie w poniedziałek a dziś, przy sobocie i pięknym słońcu, wybieram się z S. nad morze, na spacer. Szkoda marnować taki piękny dzień.
Acha! Włosy się ogarniają! Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili! Mój S. się śmieje, że teraz są ładniejsze niż poprzednio! Będę kontynuować "terapię kłaka"!
Pozdrawiam Was cieplutko! I dziękuję za wszystkie ciepłe słowa! Były mi potrzebne!
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Witajcie!
Z powodu nieobecności mojej pani doktor, wizyta została przełożona na jutro. Dodatkowo, jutro wizyta kontrolna w przychodni przyszpitalnej.
Dzisiaj zakończyłam branie zastrzyków. Mam nadzieje, że była to ostatnia "seria" bo kiepsko się po nich czuję. Poza tym zaczęłam obserwować niepokojące mnie objawy - między innymi czuję bardzo silnie mrowienie w lewej ręce. Nie daje mi to spokoju bo mrowienie aż boli! Muszę o tym jutro powiedzieć lekarzom.
Poza tym, od kilku dni bardzo słabo się czuję. Najchętniej całymi dniami bym spała. Nie mam na nic siły. Nie wiem co się ze mną dzieje. Przez jakiś czas było już naprawdę dobrze a tu taki klops! Ciągle mi słabo, ciągle jestem zmęczona. Znowu wszystko mnie swędzi! Czekam bardzo na tą jutrzejszą wizytę - być może lekarze coś pomogą!
Akcja ratowania włosów niestety się nie powiodła - musiałam obciąć swoje loki. Nie wytrzymały sterydów, stresu, narkozy itd. Ale powtarzam sobie, że jak odrosną, to będą naprawdę piękne!
Być może ktoś z Was miał podobne objawy?! Może macie jakieś rady jak sobie radzić z tym fatalnym samopoczuciem? Może poprosić lekarzy o skierowanie na jakieś kroplówki? Sama już nie wiem...
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Witam wszystkich!
Chciałam się Was zapytać, jakie są objawy chorób podanych w temacie posta. Jestem po operacji guza na śliniance podżuchwowej. Po wynikach histopatologicznych, dowiedziałam się, że wyniki wskazują na chorobę, która może w przyszłości powodować białaczkę lub właśnie chłoniaki. Na co mam zwracać uwagę? Na co uważać? Czego unikać? Jak o siebie dbać?
Jutro mam kolejną wizytę u lekarza i postaram się dowiedzieć jak najwięcej ale już nie raz, z tego forum, dowiedziałam się więcej niz od lekarzy.
Będę bardzo wdzięczna za wszystkie odpowiedzi!
_________________ Wypowiadam wojnę wszystkim anarchistycznym komórkom w moim organizmie!
www.kanserija.blog.onet.pl
Najczęstsze objawy białaczki to:
- nienaturalne osłabienie, ospałość i bladość;
- długotrwała infekcja z następującymi po sobie zapaleniami gardła, ucha, oskrzeli czy płuc, pomimo stosowania antybiotyków;
- gorączka niewiadomego pochodzenia;
- siniaki lub ciemnoczerwone wybroczyny, pojawiające się bez wyraźnych przyczyn;
- częste krwawienia z nosa;
- krwawienia dziąseł przy myciu zębów;
- utykanie albo niechęć do wstawania lub chodzenia z powodu bólu stawów i mięśni;
- powiększone węzły chłonne na karku, pod pachami i w pachwinach
- powiększenie wątroby i śledziony
- gól głowy
- zaburzenie widzenia
- utrata masy ciała
W większości przypadków objawy występują nagle, w ciągu dwóch tygodni, czasem jednak zdarza się, że trwa to dłużej, a dokładne ustalenie początku choroby jest niezwykle trudne.
W białaczce ostrej początkowe objawy przypominają chorobę zakaźną, pojawia się gorączka, osłabienie, ból stawów oraz wrzodziejące zapalenie jamy ustnej i gardła lub płuc. Najczęstsze objawy chłoniaków świadczące o zaawansowaniu procesu nowotworowego to: nadmierne zmęczenie, osłabienie, spadek wagi ciała, utrzymujące się stany podgorączkowe, świąd skóry, silne nocne poty, a także obrzęk kończyn dolnych, nieprawidłowe miesiączkowanie, powiększenie lub zgrubienie jądra, zaburzenia w oddawaniu moczu i stolca, zmiany na skórze i guzki podskórne. Objawy te nie należą do zbyt charakterystycznych. Należy jednak pamiętać, że ludzi organizm, ze sprawnie działającym układem odpornościowym, powinien sobie poradzić z większością z nich. Oznaką, że coś jest naprawdę nie w porządku, jest sytuacja, gdy objawy utrzymują się przez dłuższy okres. Wtedy konieczna jest wizyta u lekarza.
W zależności od zróżnicowania histopatologicznego i klinicznego, choroba daje następujące objawy:
powiększenie węzłów chłonnych (na szyi, pod pachami lub w pachwinach, zazwyczaj nie dające objawów bolesności)- objaw charakterystyczny w przypadku chłoniaków w obszarze węzłowym, powiększenie śledziony lub wątroby, możliwa żółtaczka, bóle i dyskomfort w jamie brzusznej z objawami niedrożności pokarmowej i zespołem złego wchłaniania- zwłaszcza w przebiegu chłoniaków w przewodzie pokarmowym (w gardle, żołądku, rzadziej w jelicie cienkim, jelicie grubym), wysięk w jamie opłucnej i zajęcie płuc - chłoniak wysiękowy, nacieki chłoniakowe w skórze- dotyczy szczególnie przebiegu chłoniaków T-komórkowych, nacieczenia opon mózgowo-rdzeniowych, szpiku, tarczycy, ślinianki, serca, nerek, narządów rozrodczych i inne.
Ostateczna diagnoza chłoniaków opiera się na badaniu histologicznym fragmentu określonego narządu lub całego węzła chłonnego.
Przede wszystkim powinnaś robić często morfologię krwi, żeby mieć obraz tego co się tam dzieje. Pozdrawiam
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum