Witam Wszystkich serdecznie,
Czuję że nadszedł czas aby założyć własny wątek. Do tej pory w zasadzie tylko podczytywałam.
Postaram się w miarę zwięźle opisać sytuację.
W końcu grudnia 2011 u Mamy zdiagnozowano zółtaczkę i rozpoczęło się dalsze diagnozowanie.
Zrobiono protezowanie dróg żółciowych, które jednak okazało się niezbyt udane i ostatecznie
w lutym 2012 przeprowadzono laparotomię, częściowe usunięcie pęcherzyka żółciowego, wprowadzono dwie protezy 8.5 FR/12 cm do prawego płata uzyskując wypływ żółci. Pobrano wycinki do badania histopat.
Wynik badania histopat.:
Adenocarcinoma tubulopapillare invasivum G2, pT2.
Wynik biochemii z 21/02:
CA-125 203,60 U/mL (norma do 35,0)
CA-19,9 1740.0 U/mL (norma do 37,0)
23/02 rozpoczęliśmy chemię:
Gemcitabinum I.V.wlew.
Do tej pory Mamcia przyjęła 12 chemii (4 cykle po 3 chemie, między każdą tydzień przerwy).
W międzyczasie 24/05 wartość markera Ca 19,9 wyniosła: 654,20 U/mL (na początku kwietnia przekraczała już nawet 2000 U/mL)
Samopoczucie Mamy nie było najgorsze. Znosiła chemię całkiem nieźle, po początkowym spadku wagi przytyła, wygląda dobrze. Czasem odczuwała ból na który pomagała no-spa, ibuprom, czasem ketonal. Generalnie było ok.
Załączam porównawczy wynik USG dotyczący okresu do 24/05:
Teraz czekamy na kolejną chemię wyznaczoną na 21/06. Od tygodnia Mama zaczeła czuć się gorzej. Ból zaczał być bardziej dokuczliwy. Czuje sie bardzo osłabiona, raz po raz oblewa ją zimny pot po małym wysiłku.
Wczoraj byłyśmy na konsultacji u Chirurga onkologa w WCO.
Poniżej zamieszczam wyniki badań:
Lekarz powiedział że być może zatyka sie protezka i stąd te podwyższone wyniki biochemii.
Jednakże nie jest to wskazaniem jeszcze do konkretnego działania. Zimne poty i słabość lekarka położyła na karb chemii.
Kazała obserwować, czujnym, łykać no-spa forte i sylimarol i być w kontakcie.
Mama po wczorajszej wizycie bardzo oklapła psychicznie. Nie wie ze w wyniku pojawiło się słowo progresja... Czuje sie jednak słaba i widzi ze coś jest źle. Ja sama też podłamałam się jakoś mimo iż przy Mamci staram sie trzymać pion.
Nie wiem co teraz? Co możemy dla Mamy zrobić? Czy ta progresja jest duża? Co z meta na wątrobie które były wczesniej a na ostatnim opisie już ich nie ma?
Czy w związku z tym należy zmienić chemię (o ile to możliwe)?
Czy czekać spokojnie tak jak radziła lekarka czy udać się gdzieś w międzyczasie? Czuję niemoc i bezradność...
[ Dodano: 2012-06-14, 09:17 ]
Przepraszam, wysłąłam zbyt szybko...
Poniżej jeszcze ostatnie wyniki Mamci:
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-06-14, 09:26 ]
Bardzo prosimy dbać o usuwanie wszystkich danych osobowych z wklejanej dokumentacji, z góry dziękujemy.