Witam wrócilismy własnie na chwilke z hospicjum , powiem Wam ze rano widok był straszny na wstępie , tato leżał (to odobrze ) ale usta miał normalnie całe w zółtych strupach widok był straszny , ale
okazało sie że to maść przeciw grzbkowi który miał wczesniej dziś bardzo duza porprawa a wiec mozna coś robić !!! , usta umyłem wiec wyglada duzo lepiej , ale CLU wizyty tata leży z kroplówka furosamid, ma cewnik i wyobraźcie sobie obrzeki nóg (od trzech tyg nie zdejeli w szpitalach) zeszły przez kilka nocnych godzin już o połowe !!!! a wiec mozna coś robic ! , generalnie lezy nie mówi oczywiscie i rzadko otwiera oczka, nie ma dusznosci wiec jestem szczesliwy ze jednak Wczoraj tam umiescilismy tatę choc miałem straszne obawy !
Tatko niestety nie pije i oczywiscie nie je , ale przez przypadek wycierajac mu usta wsunałem głebiej mokra chusteczke wiec zacisnał na niej usta i tak cmokał troszke wode piekny widok ::) , ale nie czesto tak chce bo marszczy złośnik czoło
jak przesadzam , lecz hmmm przez przypadek mamy bynajmniej sposób zeby troszke sie napił , bo dziubki , szczykawki nic nie chciał ...Zaraz wracam wiec mam nadzieję ze tak bedzie sobie wygodnie lezał i nie bedzie sie juz nigdy męczył siedząc , (dla katolików) codziennie jest msza piekna sprawa tato od dwóch miesiecy nie był w kosciele a jest bardzo wierzacy , przez głośnik nadaja msze która sie odbywa codziennie pietro nizej
nie modlił sie a moze tak w duszy bo słuchał napewno , później przyszedł ksiadz dał kawałek komuni
....
lece do niego
dzieki za słowa wsparcia