Druga kontrola za mną. Również czysto. Jest jednak ,,mała" rzecz, która mnie zastanawia / niepokoi. O ile przed operacją byłem człowiekiem dość końskiego zdrowia (chorowałem na grypę raz na 3-4 lata, nawet jeśli w zimie w liceum chodziłem tylko w trampkach), to po operacji zachorowałem już trzy albo cztery razy, a to na zapalenie gardła, a to przeziębienie, a to angina itp.
Standardowe leczenie pomagało, czyli po tygodniu przechodziło wszystko. Miesiąc, półtora spokoju i znowu to samo. Czy tak słaba odporność może być spowodowana operacją (operacja była w lato 2011)? Jeśli nie, to mam dalej diagnozować problem?
Mówiłem o tym lekarzom, ale generalnie wzruszali ramionami.
O ile w śliniankach pusto i czysto, o tyle cały czas borykam się z lewym podżuchwowym węzłem. Dzisiaj ma on wymiary 28x12 mm, wnęka "słabo zaznaczona". Lekarzowi, który wykonywał USG węzeł "wygląda" na odczynowy (szczególnie po mojej informacji, że borykam się z ósemką po tej stronie) i dał zalecenie "do ewentualnej kontroli".
W sumie nie wiem co teraz robić, bo przypomnę węzeł ten mam w takim stanie od co najmniej 1,5 roku (w styczniu 2011 miał 27x7 więc chyba dużo mniej). Generalnie czuję się bardzo dobrze, żadnych innych problemów poza zębami nie odczuwam.
Pytanie: czy może być węzeł tak duży (12 mm w najmniejszej osi), ze słabo zaznaczoną wnęką odczynowy czy też najczęściej właśnie oznaczają one zajęte przez nowotw?
nie wiem jak z zatoka, ale u mnie np. wezly sa nawet wielkosci 30mm i onkolog stwierdzil po biopsji, że to stan zapalny i zwykle odczynowe, jest tak od wielu lat i nic sie nie dzieje
Witam serdecznie,
jestem asymetryczny jeśli chodzi o policzki, nie jakoś mocno (na pierwszy rzut oka nie widać), ale jednak mnie to niepokoi.
Palapcyjnie na tej większej stronie, wyczuwam pod skórą (na wysokości zęba 7/8) zgrubienie (guz?) Z uwagi na problemy z ósemką (rośnie krzywo, nadaje się do usunięcia -- jestem już umówiony) miałem rok temu robiony pantomogram i kilka miesięcy temu USG ślinianek z uwagi na operację guza mieszane ślinianek. W obu badaniach czysto.
Pokazałem chirurgowi stomat. całą sytuację, stwierdził jedynie, że "to coś" raczej nie wygląda sprawę powiązaną z ósemką, na kości nic nie ma, jeśli już to w tkankach miękkich. No ale robione było USG tych rejonów, nic nie wykazało. Sugestia chirurga jest taka: pozbyć się ósemki (tak czy siak trzeba to zrobić: w styczniu miałem szczękościsk i spuchłem jak chomik), miesiąc-półtora po usunięciu zrobić kontrolne USG i zobaczyć jak to wygląda. Padło też sugestia "przerostu mięśnia żwacza".
Czy miał ktoś podobną sytuację? Przyznam szczerze, że niepokoi mnie to, szczególnie po ostatnich jazdach z guzem mieszanym. Dziękuję za odp.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-08-11, 21:33 ] Ponieważ masz już na Forum swój wątek, z pełną historią choroby która może być obecnie istotna, wątki scalone.
Czy miał ktoś podobną sytuację? Przyznam szczerze, że niepokoi mnie to, szczególnie po ostatnich jazdach z guzem mieszanym.
OK, odpowiem sobie, może też komuś się przyda. USG wykazało torbiel (15x8 mm) pozapalną, utworzyła się prawdopodobnie na wskutek stanu zapalnego od ósemki. Co ciekawe, obok niej istnieje druga torbiel (5mm) połączona z tą większą jakimś kanalikiem.
Tak czy siak: torbiel nie jest unaczyniona (jedynie ścianki są unaczynione ale to podobno normalne u torbieli), nic nie nacieka, węzły w porządku, poza jednym odczynowo, zapewne od tego, to wszystko wg lekarki sugeruje, że nie ma procesu nowotworowego, a "jednie" problem stomatologiczny.
Rzecz nie ma żadnego związku z wcześniejszą historią guza mieszanego...
Historia (w punktach, żeby się nie rozpisywać).
- czerwiec 2011 roku, miałem usuniętego guza mieszanego ślinianki, kontrolowałem się i wszystko było ok,
- w międzyczasie (zima 2013) zaczęła psuć mi się ósemka, do tego stopnia, raz że miałem opuchniętą buzię, szczękościsk i tego typu nieprzyjemne historie,
- poszedłem do chirurga stom. obmacał, obadał, potwierdził, że ósemka do wyrwania, "ale coś tam jeszcze w tkankach miękkich" jest i niech się tym zajmie chirurg szczękowy
- zrobiłem USG i oto co wyszło
w rzucie wyczuwalnego nieprzesuwalnego guzka zlokalizowanego na lewej gałężi żuchwy uwidoczniła się dobrze ograniczona, otorebkowana struktura o wymiarach 15x8 mm. Echogeniczność tej struktury jest niejednorodnie obniżona, nie wykazuje ona cech ukrwienia, ukrwiona jest jedynie torebka. Uwidoczniono przerwę dł. 2 mm w linii okostnej żuchwy styczną do opisywanej struktury powyżej, a poniżej przerwy w okostnej - obraz torbielki średn. 5 mm w trzonie rzuchwy.
W okolicy podżuchwowej lewej widoczny jest powiększony odczynowo węzeł chłonny, 25x10 mm.
Obraz zmian może odpowiadać powikłaniom stomatologicznym w postaci torbieli w trzonie żuchwy, kominikującej się z torbielą tkanek miekkich okolicy."
Pytanie
- czy to może odpowiadać wznowie guza mieszanego? Lekarka robiąca USG mnie generalnie uspokajała, że to nic groźnego.
- czy torbiel może być "strukturą" z ukrwioną torebką?
Dziękuję za odp.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-07-02, 21:27 ] Serio, chyba piąty raz scalamy nowy Twój wątek do już istniejącego.
Następnym razem będzie oficjalne ostrzeżenie.
Wątki scalone.
Gdy zeszła mi opuchlizna po zębnych przygodach, pozostała twarda, nieprzesuwalna kulka. Blisko kącika żuchwy. Jak sobie sięgam pamięcią, to być może była nawet ona wcześniej, ale teraz jest już jakby dużo większa i doskonale wykrywalna dobrze palcami.
Dentysta stwierdził, że to pewno węzeł chłonny, pozostałość ostatnich po przygodach. Tak na marginesie, przygody w sumie dalej trwają, bo ósemka szaleje i zamierzam się jej pozbyć.
Wrociłem właśnie z USG tego cuda i... lekarz nie był w stanie do końca powiedzieć. Wygląda mu, że to lite, w środku jakby (ale też do końca nie był przekonany) coś płynnego, może galertkowatego. Może to ganglion? może torbiel? No nie wiedział.
Dał w każdym razie taki opis, że "zmiana jest hipoechogeniczna bez cech unaczynienia w CD". Wymiary to 27x14x11 mm. Oczywiście sugestia BAC na którą też jestem umówiony, ale gryzie mnie to wszystko.
Kilka ładnych lat temu miałem przygody z guzem mieszanym (wycięty, sprawa zapomniana) i trochę boję się nawrotu.
Pytanie: czy mam się czym przejmować i czy to jedno zdanie, które mam w opisie USG może sugerować coś niedobrego?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum