Fana,
możesz się zwrócić do moderatorów z prośbą o wydzielenie wątku kciukowego, gdzie będziemy mogli pisać do Ciebie posty takie jak powyżej, a i Ty będziesz mogła się "wygadać".
Wszystko po to, żeby zachować porządek w wątku merytorycznym.
Pozdrawiam.
Dzień dobry kochani. U nas od soboty w miarę stabilnie, dołożono Mamie leków w poniedziałek w Poradni Leczenia Bólu. Ból jest umiarkowany, czekamy na 26 maja ale i tak dzwonie tam codziennie aby sprawdzić czy nie ma miejsc wcześniej. Niestety wczoraj Mama pokazała mi nowego guza, tym razem na głowie. Jest spory wielkości sporej czereśni. jest to na czaszce, ponadto mama słabnie i chudnie w oczach. Ciężko jest.
_________________ Moja mama walczyła ze skorupiakiem od 28 04 2014 do 24 11 2014
Mało - ale tylko w sensie bytu materialnego, cielesnego. Tak naprawdę Mama zawsze będzie przy Tobie - bez ciężaru chorego, słabego ciała - bez bólu. Zawsze będzie w nieograniczonym, duchowym kontakcie z Tobą, będziesz czuła jej obecność, jej troskliwość, jej miłość.
Trzymaj się Kochana.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Kochana - proszę w modlitwie o spokojne odejście Twojej Mamy,niech nie dręczą Ją już ziemskie cierpienia i smutki. Ciebie mocno przytulam, jesteś wspaniała i dzielna. Mama dobrze o tym wie i nigdy nie zapomni. Jestem z Wami.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2014-11-21, 21:35 ] I ja także.
Dręczy mnie jedno pytanie.....dlaczego umierajacy ludzie wyciągają przed siebie ręce, czy chcą przytulania? Czy wyciągają ręce do kogoś kogo widza? Czy to odruch obronny......meczy mnie to okropnie.....bo nie wiem co robić......
_________________ Moja mama walczyła ze skorupiakiem od 28 04 2014 do 24 11 2014
Fana, przede wszystkim bardzo Ci współczuje i życzę dużo siły.
Nie wiem czy wyciągnięte ręce świadczą o jakimś strachu przed czymś, czy chęć przytulenia. W moich dwóch przypadkach, kiedy odchodzili najbliżsi to mówili a może raczej wydawali jakieś dźwięki, a w nich odczytywałam, że kogoś widzą. Tak było u mnie, nie wiem jak w innych przypadkach.
Noc w miarę spokojna, spaliśmy o ile mozna to nazwać spaniem, w pokoju z mama. Jak myszy na pudle wsłuchując sie w mamy oddech. Teraz była pielęgniarka. Ja gotuje teraz dla wszystkich żurek. Siadamy przy mamie i mówimy mówimy mówimy. Na zmianę wszyscy. Cały czas myśle ze to zły sen, ze mama wstanie i ochrzani wszystkich za bałagan.....
_________________ Moja mama walczyła ze skorupiakiem od 28 04 2014 do 24 11 2014
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum