Witam, nie zauważyłam wzmianki o hospicjum domowym.
Wiem, zabrzmi to dla Ciebie przerażająco, ja też bałam się potwornie, kojarzyłam to z rychłą śmiercią. Pracują tam wspaniali lekarze, pielęgniarki. Dowiedz się gdzie jest najbliższe hospicjum, idź, porozmawiaj chociaż, dostaniesz odpowiedzi na wiele pytań, wszystko Ci wytłumaczą.
Myślę, że na tym etapie choroby -hospicjum byłoby słuszną decyzją.
Przepraszam, ale Taty już nikt nie wyleczy. Na pewno byś chciała, żeby nie cierpiał, miał odpowiednie leki.
Dziś mija 6 miesięcy od śmierci mojego Męża - ta sama choroba, objawy. Od diagnozy minęło 7 miesięcy.
Kochanie, wiem doskonale co czujesz. Zdobądź się na odwagę, idź do hospicjum, nie szukaj zmiany szpitala.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Faktycznie dużo zmian jest...na węzłach chłonnych na mostku pod brodą na karku i pod pachą a kilka dni temu tego nie bło albo nie by ło tak widoczne..... do tego tak jakby tata był opuchnięty.
Spędzamy ze soba każdą wolna chwile ale nie da sie nadrobić czasu na zapas.... Ciężko jest mi patrzeć jak sie meczy....
[ Dodano: 2012-03-19, 23:06 ]
absenteeism czy jeżeli tata dostanie znów chemie czy to cos jeszcze moze przedłużyć czy raczej nie zadziała drugi rzut w tym typie nowotworu?
_________________ Agaz Tato, żebym choć raz mogła się do Ciebie przytulić, jeszcze Cię dotknąć!
Witaj Agaz, przykro mi bardzo, że tak żle dzieje się u Was. II linia chemii to jakaś szansa jeszcze na powstrzymanie choroby. Ściskam Was z całego serca aga.
Wczoraj zabrało go pogotowie był na SOR-ze 3 godzi i go puścili...zawiozłam tate sama ze straszną niewydolnością oddechowa do Otwocka do szpitala bo tam miał wizytę jak dojechaliśmy to, stan był naprawdę ciężki... po czym pani doktor zapytała mnie ,,po co Go Pani tu przywiozła w takim stanie"na to ja jej że miał na dziś ustalona wizyte i badania a ona do mnie'' że oni już nic nie zrobia że ona i tak odeśle go do hospicjum" jeszcze z pretensja do mnie myślałam że dostałam obuchem w głowe to zamiast mu pomóc i zrobić wszystko zeby sie nie męczył zeby mu ulżyć to wściekła sie na mnie.... tata został ale to już ostatnie dni ....oczy zrobiły mu sie barzo metne, meczy sie nawet siedzac.......
Czy to nadchodzi koniec nie ma juz żadnego ratunku???
PomUŻcie mi nie wiem co moge jeszcze zrobić do domu nie moge Go zabrac bo sie udusi.....
[ Dodano: 2012-03-21, 12:07 ]
Na II linie chemi sie podobno już nie kwalifikuje......
_________________ Agaz Tato, żebym choć raz mogła się do Ciebie przytulić, jeszcze Cię dotknąć!
Agaz, bardzo mi przykro, rak jest okrutny..........
Mnie bardzo pomogła lektura, jeżeli jesteś na siłach, przeczytaj:
http://www.miejsce-pamiec...sie-smierc.html
postarajcie się Tatę zabrać do domu.
Gorące uściski.......
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
zgadzam się, że najlepiej jest umierać w domu, wśród najbliższych, gdzie człowiek czuje się bezpiecznie ale ... czy dacie radę? Może porozmawiajcie z lekarzem, co może się dzaiać i jak reagować a przede wszystki - hospicjum. Lekarze i pielęgniarki z hospicjum przyjadą do domu, zrobią zastrzyka jak będzie trzeba, podadzą leki, założa cewnik ... Czy jesteście pod opieką hospicjum?
[ Dodano: 2012-03-21, 12:47 ]
Jesli nie chcecie/nie dacie rady zabrać Taty do domu to staraj sie byc z Nim jak najwęcej. Moja Mama umarła w szpitalu sama. Bardzo tego żałuję. Wolałabym trzymać ją za rękę i mówić " nic sie nie bój. Damy radę, nie musisz sie o nas martwić. Poczekaj tam na nas Kocham Cię".
Bardzo Ci współczuje tego strasznego czasu. Teraz najważniejsze aby Tata mógł umrzeć jak najspokojniej. Przykro mi.
właśnie się dowioedziałam że tacie podali chemie czrwoną nie wiem czy to coś da bo jest strasznie słaby ale doktor stwierdziła że strasznie chce żyć i nie daje się....
Kocham Cię tatusiu!
_________________ Agaz Tato, żebym choć raz mogła się do Ciebie przytulić, jeszcze Cię dotknąć!
Agaz bardzo mi przykro.Mój Tato zmarł w szpitalu.Nikogo z nas nie było.Umierał nad ranem.Byłam zła,że nie było nas przy Nim,ale nie umierał w samotności.Był przy Tacie cały czas Pan,który leżał z Nim na sali.Rozmawiali,ten Pan zrobił Tacie herbatę.Będziemy mu wdzięczni za to do końca życia.Jak przyjechaliśmy do szpitala 2godz. po śmierci ten Pan powiedział,że jakby miał nasz numer telefonu,to zadzwoniłby do nas.Ja myślę,że Tato jakby chciał,to by sam zadzwonił.Był świadomy do końca!Tato nie chciał,żebyśmy na to patrzyli.Mówią,że rodzina nie daje czasem"odejść" z tego świata.Bądź z Tatusiem w każdej wolnej chwili...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum