Zastanawiam się, czy nie masz np. polipów w nosie/skrzywienia przegrody. Bynajmniej - katar tak długo trwający może być np. spowodowany albo zmianami anatomicznymi, albo alergią. Nie sądzę, żeby Klebsiella dawała zapalenie gardła, bo jest to typowa bakteria oportunistyczna - nosicielem być może zostałeś w wyniku leczenia szpitalneg/osłabienia odporności. Ale watpie, ze ona jest przyczyną. Teraz prawdopodobnie masz po prostu grzybicę wskutek kolejnych antybiotyków, a każdy kolejny pogarsza sprawę.
Madzia70 i MisiekW, dziękuję.
Nie wiem, czy badanie było rozszerzone na grzyby.
Czyli leczenie antybiotykami, spowodowało grzybicę jamy ustnej i krtani. Coś podobnego mówił mi laryngolog, że za dużo antybiotyków w krótkim czasie. Do tego dwa z nich, nie były w stanie skutecznie podziałać na Klebsiellę.
Jeżeli założyć, że Klebsiella nie jest przyczyną przewlekłych stanów zapalnych gardła i krtani. To, co je wobec tego powoduje? Może tu mieć wpływ, nawracający stan zapalny zatok?
Ponadto jestem nosicielem Klebsielli, czyli mogę nią zarażać ludzi z którymi mam kontakt. Trzeba więc jak najszybciej podziałać na bakterię, tak aby nie zagrażała zdrowiu mojemu i innych ludzi. Ale wcześniej chyba trzeba, pozbyć się grzybicy z jamy ustnej i gardła?
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Nie sądzę, by się udało wyeliminować Klebsiellę. Sam mam w nosie inne bakterie G (-) - N. menigitidis i z tym generalnie nie walczy się na siłę. Może warto rozważyć endoskopię tych zatok i tomografię. Oraz konsultację alergologa - długo utrzymujący się katar musi mieć jakąś przyczynę. A grzybica - konieczny wymaz z zaznaczeniem, że chodzi o badanie w kierunku grzybów I włącznie odpowiedniego leczenia.
marko1,
Nie prowadzi się eliminacji bakterii kolonizujących, a niepowodujących choroby. Klebsiella nie powoduje zapalenia zatok, oczywiście możesz nią zarazić kogoś, ale na szczęście nie jest to typ wielooporny.
Zatoki na pewno są do diagnostyki, podejrzewam uczulenie na roztocza zważywszy dane kliniczne
Moim zdaniem nie trzeba na razie robić posiewu w kierunku grzybów - dałabym flukonazol i poczekała na reakcję. Jeśli nie poskutkuje - zrobiłabym posiew.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Czyli leczenie antybiotykami, spowodowało grzybicę jamy ustnej i krtani.
Pisząc 'potocznie'. W organizmie (w tym jamie ustnej) jest jakaś 'równowaga bakteryjno-grzybicza' - 'one odpowiednio się zwalczają, utrzymują w równowadze'. Jeśli wybijamy bakterie (np. poprzez antybiotykoterapię długotrwałą czy silną), zwiększamy szanse na rozwój grzybów.
Także biorąc wciąż antybiotyki, wzrasta grzybica.
Ogólnie nie jesteśmy czyści jak aniołki, mam na myśli - że jesteśmy nosicielami różnych bakterii, grzybów itd. Tyle, że wiele z nich "nie robi nam krzywdy".
MisiekW napisał/a:
z tym generalnie nie walczy się na siłę.
Przepraszam za mało medyczny język.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
marko1,
Ja tylko podepnę się pod to co napisali Madzia70 i MisiekW. Takie ciągnące się, uporczywe, męczące katary plus obrzęknięte gardło plus bolące węzły plus "zaklejona"krtań i wiele innych miłych spraw bardzo lubi być skutkiem alergii. Ja nie jestem, co prawda, po leczeniu onkologicznym, ale wiem, że alergia ( jako taki "wybryk" układu odpornościowego) potrafi się ujawnić po przeróżnych sytuacjach życiowych.
Nie wierzyłam, w swojej naiwności, że alergia może wyskoczyć w wieku trzydziestukilku lat. No a jednak może. Regularnie od listopada do początku marca bujam się z bezgorączkowymi alergicznymi ( Madziu, tak jak piszesz - roztocza) zatokami, które spływają do gardła i robią się tam wtedy "cuda". Nie będę się rozpisywać, to w końcu Twój wątek. Ale popieram sprawdzenie się pod tym kątem, choćby testy skórne, teraz jest dobry moment bo jeszcze nic nie pyli ( a pod koniec stycznia już może zacząć) więc nie powinno być zafałszowanych wyników.
Polecam płukanie nosa solą fizjologiczną i sodą oczyszczoną - są gotowe zestawy: specjalna butelka plus saszetki do rozpuszczenia ( np.SinusRinse albo inne). A jeśli alergolog coś konkretnego u Ciebie wynajdzie no to będą pewnie antyhistaminy i miejscowo ( donosowe) sterydy. Bo antybiotyk to tylko, jak te zatoki zrobią się ciężko bakteryjno-ropne ( z b.czarakterystycznym bólem głowy...).
Powodzenia!
Czyli Klebsiella, którą u mnie wykryto nie jest mocno groźna i da się z tym normalnie żyć. Mocno się wystraszyłem, jak wykryto tę bakterię w wymazie z gardła.
Problemy z zatokami, mam od bardzo, bardzo dawna. Miałem, też w ostatnich dwóch latach dwa zabiegi zmniejszania przerośniętych małżowin nosa. Będę niedługo u lekarza laryngologa, niech działa.
Dziękuje serdecznie wszystkim, za zainteresowanie, troskę, obszerne wyjaśnienia i sugestie.
Jesteście wspaniali
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Witam ponownie
W ubiegłym tygodniu, miałem tomograf: głowa, kl.p., j.b.,m.m. Wczoraj odebrałem wynik, a potem byłem w Poradni Onkologicznej i rozmawiałem z moim lekarzem prowadzącym.
Z wyniku TK wynika, że nic się nie zmieniło w stosunku do poprzedniego badania, które również było OK
Radiolog napisał: "stabilizacja"
Morfologia, markery, również w normie
Według mojego lekarza prowadzącego, również wszystko jest Ok!
Następne badanie za rok.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2017-03-04, 08:48 ]
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Witam wszystkich
jestem po kolejnym badaniu TK: głowa, kl.p., j.b.,m.m. W opisie lek. radiolog napisał "stabilizacja"
Czyli jest czysto, wszystko ok
Od zakończenia leczenia w dn. 18.06.2014, minęło już 3 lata i 10 m-cy.
Dostałem od lekarza prowadzącego leczenie, skierowanie na następne badanie TK za rok.
Przy okazji mam pytanie, jak długo powinna trwać taka obserwacja i wykonywane badania TK lub inne?
Pozdrawiam
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Wg zaleceń nie powinno w ogóle się zleceć badań obrazowych u bezobjawowych chorych zwykle kończymy takie obserwacje po 5 latach - jeśli chory ma agresywnego chłoniaka i nie przewidujemy nawrotów
Trafna uwaga, faktycznie do tej pory prawie 4 lata po zakończeniu leczenia, badania TK i morfologia, nic niepokojącego nie wykazują I niech tak, już zostanie.
Wnioskuję z tego, że przy dalszym braku objawów, badanie TK zlecone do wykonania za rok, będzie kończyło obserwację chłoniaka
MisiekW, dziękuję
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Czasami robi się to na wyrost nieco - żeby chory był spokojniejszy i żebyśmy my czegos nie przeoczyli. Taką tendecję mają często onkolodzy - w guzach litych te schematy obserwacji są ściśle przewidziane, w chłoniakach to trochę zależy od doświadczeń konkretnego doktora. Bardzo się cieszę, że jest ok - oby tak dalej Trzymaj się.
Witam,
pod koniec kwietnia miałem badanie TK: głowa, kl.p., j.b.,m.m.
Wynik odebrałem w maju i tego samego dnia, umówiona wizyta u lekarza.
W skrócie: głowa, kl.p. i m.m., kościec, bez podejrzanych zmian.
Natomiast, coś rośnie w lewej nerce.
Cytuję z opisu: " W części grzbietowej lewej nerki zmiana ogniskowa ok. 19x15mm, otoczona pasmowatymi zmianami tkankowymi. Zmiana nie ma charakteru torbieli prostej. W kolejnych dostępnych do porównania badaniach ulega powiększeniu. Protokół badania nie pozwala na zróżnicowanie - zmiana lita?/ powikłana torbiel? - wsk. badanie MR. Wnioski - niejednoznaczna zmiana w NL do dalszej diagnostyki. Poza tym obraz onkologicznie stabilny."
Ponadto w nerce prawej, w kielichu górnym pokazał się złóg śr. 3 mm.
W poprzednim TK rok temu, zmiana w NL była opisana jako płynowa, wym: 14x10 mm.
Na wizycie, lekarz zlecił badanie MRI z kontrastem, wyznaczony termin badania pod koniec sierpnia.
Po kilku dniach zrobiłem również, badanie USG j.m., wynik:
"Wątroba, śledziona, trzustka, normoechogeniczne.
Pęcherzyk żółciowy niepowiększony, cienkościenny, bezkamiczny. Pżw poszerzenia nie wykazuje.
Nerki prawidłowej budowy i wielkości bez cech zastoju moczu. W kielichu górnym nerki prawej złóg dł. 4mm.
W połowie długości nerki lewej obecna egzofityczna zmiana hipoechogeniczna o wym; 15x20 mm- powiększyła się w stosunku do badania z 2015 r. - tu. papilare susp."
Według lekarza radiologa wykonującego usg, zmiana jest usytuowana na zewnątrz nerki i nie wygląda jak chłoniak. Ponadto umiejscowienie zmiany i jak na razie niewielkie rozmiary, bardzo ułatwiają jej usunięcie np: laparoskopowe. Według lekarza radiologa, spokojnie można poczekać do sierpnia na wyznaczone badanie MRI.
Ostatnio byłem, też z wizytą u lekarza rodzinnego i przy okazji pokazałem opisy. Od ręki zrobił usg i potwierdził, że zmiana jest na wierzchu nerki lewej i jest bardzo łatwa do usunięcia. Według niego, nie powinienem czekać do sierpnia, tylko usunąć zmianę jak najszybciej i zrobić histpat.
I teraz nie wiem, działać już i usunąć, czy czekać?
_________________ Boże, użycz mi pogody ducha. Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić.
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum