1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?
Autor Wiadomość
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2011-06-13, 19:12  co dalej? przerzuty na wątrobe to już wyrok?


Kilka dni temu po pewnym leku na astmę moją mamę (51 lat) zaczął boleć brzuch. Poza tym czuje się dobrze. Zaczeliśmy robic diagnostykę i tak kolejno:

USG jamy brzusznej - wynik: w watrobie obencość w obu płatach hypodensacyjnych ognisk do 54 mm ... okołotrobowo widoczny płyn do 20 mm ... wolny płyn w jamie otrzewnej
prawy jajnik powiększony 43 x 28, ... reszta na ile widoczna ok

TK - wynik: wątroba w obu płatach liczne zmiany ogniskowe hypodensacyjne (L 27 mm, P 94x112 mm) ... płyn okolowątrobowy 20 mm ... trzon trzustki hypodensacyjna zmiana 28 x 21, głowa trzustki podobna zmiana 20x18x43 mm, prawy jajnik wielkość 40x26 mm, wolny płyn w miednicy mniejszej, w obrębie otrzewnej widoczne wszczepy npl - podwątrobowo 80x45x140 mm, w kręzce jelita cienkiego, powyżej lewego przymacicza, ... rozsiany proces npl prob. ovariogenes

Markery CEA 49,42 ng/ml CA 125 2493,8 u/ml CA 19-9 >2041 u/ml CA 15-3 62,8 u/ml
glukoza troche podwyższona, kwas moczowy nieznacznie podwyższony, fosfataza zasadowa 150 IU/L, potas zaniżony LDH podniesione, aPTT zaniżone troche a reszta idealnie

Biopsja cienkoiglowa wątroby - zmiany nowotworowe złośliwe przerzuty

USG ginekologiczne nic nie wykazało

Fiberoskopia - nie stwierdzono zmian

Gastroskopia - nie stwierdzono zmian

Biopsja gruboigłowa wątroby - czekamy na wyniki histo-pat.

I teraz tak rozmawialam z kilkoma lekarzami, każdy mowi co innego. Ogólnie mówią że nie ciekawie, jedni twierdzą że to będzie od jajnika ale nic tego nie potwierdza, drudzy że od trzustki (bez rokowań?) ... chirurg onkologiczny mowi o operacji ginekologicznej, ginekolog onkologiczny niczego nie widzi i mowi że jak sa przerzuty do watroby to moze nie robić, onkolog mowi o chemioterapii i sklania sie w kierunku chemioterapii, byl jeszcze chirurg który uważa że ten lek mogł mieć wplyw na plyn w jamie brzucha ....
co teraz? jak pomoc mamie? jak pokierować leczenie? czy są szanse?

[ Dodano: 2011-06-13, 20:20 ]
acha i jeszcze

RTG płuc wynik ok
i nie wiem w jaki sposób to stwierdzono ale węzły chłonne tez ponoć ok
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #2  Wysłany: 2011-06-13, 20:23  


Witaj . Przykro mi z powodu twojej mamy . Co do twojego głównego pytania - czy przerzuty do wątroby to wyrok, przeczytaj mój wątek . Ale niestety rak rakowi nierówny . Lekarzem nie jestem, ale sytuacja twojej mamy nie wygląda za ciekawie . Mianowicie : marker CA 125 jest zatrważająco wysoki |wht?!| . Generalnie odpowiada on za raka jajnika, ale również za raka trzustki . U twojej mamy zmiany są tu i tu . Skoro ginekolog onkologiczny nic nie zobaczył ( nie opierałąbym się na opinii tylko jednego lekarza ) to można się skłaniać ku rakowi trzustki co jest gorszą wersją . W grę tak, czy tak wchodzi jedynie leczenie paliatywne, bo proces jest rozsiany . Nie sądzę, żeby lek na astmę mógł być przyczyną wodobrzusza . Są to z pewnością przerzuty i zaawansowanie choroby nowotworowej . Czy mama będzie miała jeszcze jakieś dokładniejsze badania w kierunku raka trzustki lub jajnika ?
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2011-06-13, 21:08  


soja napisał/a:
Czy mama będzie miała jeszcze jakieś dokładniejsze badania w kierunku raka trzustki lub jajnika ?
Cała ta diagnostyka trwała ok 2 tyg. bo udało mi się dość szybko to pozałatwiać. Teraz czekam na wynik biopsji gruboigłowej, ponoć to ma dać info na temat ogniska pierwotnego. Niestety nie wiem co dalej. Mogę załatwić w zasadzie każde badanie, ale nie wiem co i jak? Czy robić PET?
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #4  Wysłany: 2011-06-13, 22:37  


Ja myśle, że wyniki z biopsji wątroby nie wniosą nic nowego . Mało prawdopodobne patrząc na cały obraz sytuacji, żeby ognisko pierwotne znajdowało się w wątrobie . Jeśli masz taką możliwość to oczywiście zróbcie wspomniany przez ciebie PET . Można by się było również pokusić o rezonans magnetyczny, ale PET byłby lepszy . Powinniście też zrobić biopsję zmiany na jajniku i to samo z trzustką . Koniecznie ! Według mnie ognisko pierwotne jest w którymś z tych narządów . Szkoda, że tak póżno mama dowiedziała się o chorobie :-( .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #5  Wysłany: 2011-06-14, 06:47  


Myślę, że PET może być dobrym pomysłem, choć oczywiście nie jest pewne, że wykaże 100% ognisko pierwotne. Jeśli lekarze dadzą skierowanie, to na pewno warto będzie PET zrobić.

Ognisko pierwotne może być moim zdaniem (na podstawie tych badań) w trzustce lub jajniku, jednak tak czy inaczej proces nowotworowy jest rozsiany - zmiana w trzustce, mnogie zmiany w wątrobie, rozsiane zmiany w otrzewnej. Nie nadaje się to do zabiegu chirurgicznego z pewnością.
Przypuszczalnie pozostaje chemioterapia, paliatywna.

Czy w TK jamy brzusznej nie ma nic o węzłach chłonnych? Przepisałaś cały wynik?

Co do markerów - akurat Ca 125 nie jest zbyt swoisty dla raka trzustki, ale Ca 19-9 już bardziej odnosi się do tego umiejscowienia nowotworu, a jego wartość jest u Twojej mamy znacznie podwyższona. Łącząc to z faktem zmiany w trzustce można postawić przypuszczenie, że ognisko pierwotne znajduje się w trzustce.
Ale to tylko przypuszczenie.
_________________
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2011-06-14, 06:53  


soja napisał/a:
Ja myśle, że wyniki z biopsji wątroby nie wniosą nic nowego . Mało prawdopodobne patrząc na cały obraz sytuacji, żeby ognisko pierwotne znajdowało się w wątrobie.


Wiem, że tam nie ma ogniska pierwotnego, ale rozmawiałam z lek. patomorfologiem że jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem wskazać pochodzenie raka. Dlatego była wykonywana biopsja gruboigłowa. Nie znam się na tym, wiec wierze. Wyniki będę mieć jutro.

soja napisał/a:

Jeśli masz taką możliwość to oczywiście zróbcie wspomniany przez ciebie PET . Można by się było również pokusić o rezonans magnetyczny, ale PET byłby lepszy . Powinniście też zrobić biopsję zmiany na jajniku i to samo z trzustką.


Najgorsze jest że nikt ją nadal nie prowadzi, ja to wszystko załatwiam sama żeby było szybko. W normalnym trybie to pewnie połowy diagnostyki nie miałaby zrobionej.

soja napisał/a:

Szkoda, że tak póżno mama dowiedziała się o chorobie :-(


... a i tak przez przypadek :/

[ Dodano: 2011-06-14, 07:57 ]
absenteeism napisał/a:

Czy w TK jamy brzusznej nie ma nic o węzłach chłonnych? Przepisałaś cały wynik?


"Powiększonych węzłów chłonnych w jamie brzusznej i miednicy mniejszej nie uwidoczniono"
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #7  Wysłany: 2011-06-14, 07:03  


Okej.

Jak to mamy nikt nie prowadzi - nie jest pod opieką onkologa?
_________________
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #8  Wysłany: 2011-06-14, 07:55  


absenteeism napisał/a:
Okej.

Jak to mamy nikt nie prowadzi - nie jest pod opieką onkologa?


No właśnie nie :(
Byłam u znajomej onkolog, kazała zrobić diagnostykę i potem przyjść ... a w diagnostyce ciągle zmieniane są opinie...początkowo było pewne że to jajnik i że będzie operacja a potem chemia, potem wprowadzono drugą opcję że to trzustka i tylko chemia ... i tak to się zmienia

... słyszałam że jak nie są zajęte węzły chłonne to jest jeszcze szansa - co o tym myśleć ??
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #9  Wysłany: 2011-06-14, 11:59  


Ale chyba z tymi wynikami możesz już pójść do onkologa, całkiem dużo tego, jak w biopsji uda się ustalić rodzaj nowotworu to właściwie chemioterapię można zacząć. Wynik z PET ma znaczenie dla ogólnego obrazu choroby, rokowań ale dla rozpoczęcia chemioterapii to znaczenia nie ma, w lżejszym przypadku mógłby przesądzić czy nie zacząć od operacji. Ja bym poszła do onkologa tego samego dnia jak będzie wynik biopsji, bo nawet jeżeli będą wątpliwości to kto ma je rozstrzygnąć jak nie onkolog (on leczy, jego wątpliwości się liczą). Powodzenia
_________________
sprzątnięta
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #10  Wysłany: 2011-06-14, 12:43  


"... słyszałam że jak nie są zajęte węzły chłonne to jest jeszcze szansa - co o tym myśleć ??"

nowotwory szerzą się poprzez układ limfatyczny lub krwionośny, więc fakt że węzły chłonne nie są zajęte nie ma większego znaczenia w sytuacji gdy mamy stwierdzone przerzuty (wątroba, jama otrzewnowa). Niestety, płyn w otrzewnej raczej kiepsko rokuje.

Mam nadzieję, że biopsja pomoże ustalić rodzaj nowotworu i wdrożyć odpowiednie leczenie.
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2011-06-14, 13:51  


Mam nieoficjalne wyniki i jest bardzo źle ... na 99% to górny odc. przewodu pokarmowego, a skoro gastroskopia wykluczyla niektore odcinki to w zasadzie zostaje trzustka....
mamie spuchła strasznie noga, to chyba bedzie zapalenie żyl (kolejny objaw) ... jutro będe mieć oficjalny wynik biopsji i juz umowilam się do onkologa - najpierw sama z wynikami, a w czw wezmę mamę ... to jest tragedia jak w 14 dni posypało się wszystko :/

[ Dodano: 2011-06-15, 09:04 ]
Mam wynik histopatologiczny

Rozpoznanie
"Do badania otrzymano 3 wałeczki o dł. 5 mm każdy"
W preparatach z wałeczków widać utkanie raka gruczołowego. Komórki raka wykazują ekspresję CK7. Odczyn na obecność CK20, WT1, CDX2 jest ujemny. Obraz mikroskopowy odpowiada najbardziej przerzutowi raka gruczołowego z górnego odcinka przewodu pokarmowego"

Co oznaczają te skróty?
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #12  Wysłany: 2011-06-15, 12:57  


Podczas oceny patomorfologicznej robi się analizę immunohistochemiczną, która pomaga (ale nie zawsze daje jednoznaczną odpowiedź) zidentyfikować punkt wyjścia nowotworu

skrót CK to cytokeratyna, CDX2 to przeciwciało, WT1? - więcej znajdziesz tu (strona 15 i następne) oraz w necie.
http://www.e-onkologia.am...E%20WYJSCIA.pdf

Jest możliwe, że nie uda się jednoznacznie określić punktu wyjścia nowotworu i lekarze zdecydują się rozpocząć leczenie chemiczne w kierunku najbardziej prawdopodobnego raka górnego przewodu pokarmowego.
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2011-06-15, 13:15  


Byłam dzisiaj na konsultacjach z 5 lekarzami i każdy widzi to inaczej:

1. Ten ktory ostatecznie oceniał hist-pat uwaza ze to jest raczej rak pierwotny trzustki, a TK może byc źle opisany. dziwi go brak objawów.
2. Lekarz onkolog nr 1 uwaza że mało prawdopodobny jest rak trzustki, bo wszystko mu pasuje pod rak jajnika. chce jeszcze raz USG i może rezonans
3. Lekarz onkolog nr 2 twierdzi, że to może być przypadek szczegolny gdzie są 2 równoczesne ogniska pierwotne i w zasadzie nie bardzo widzi sens w leczeniu
4. Chirurg onkolog skłania się do raka trzustki, nie wie o co chodzi z tym jajnikiem
5. Ginekolog onkolog, ma wszystko gdzieś ale laparoskopie zwiadowczą zrobi

jedno tylko ich łaczy wszystcy mowią że jest źle, wszyscy są w szoku że to tak szybko posępuje bezobjawowo ... a ja jestem na skraju załamania nerwowego :cry:
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #14  Wysłany: 2011-06-15, 13:55  


Czegoś nie napisałaś, albo ja za głupia. Stan jest zły, ale skąd to przekonanie wszystkich że to szybko postępuje. Ujawniono nagle, ale mogło (i pewnie tak było) rozwijać się latami. Czy w czasie tej diagnostyki stan mamy się pogorszył? Jak na razie nie ma informacji o złośliwości nowotworu, ja miałam to określone z biopsji gruboigłowej. Porozmawiaj jeszcze z tym patomorfologiem co by potrzebował do jednoznacznej diagnostyki.
Powtórzenie USG nie zajmuje czasu i nie obciąża chorego, tym razem należałoby znaleźć nowoczesny aparat i poprosić radiologa żeby sprawdził i dokładnie opisał czy są patologiczne przepływy we wszystkich "krytycznych obszarach"
Rozbieżność zdań tych wszystkich lekarzy rzeczywiście może zdołować, ale nie bierz na siebie postawienia rozpoznania. Każdego z nich należy zapytać dlaczego właśnie tak i co ewentualnie proponuje dla uściślenia obrazu. Podejście nr 5 jest przynajmniej racjonalne - dąży do wykluczenia "jego działki" ale taka laparoskopia to też obciążenie, może można uściślić diagnozę inaczej. Trzymaj się
_________________
sprzątnięta
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #15  Wysłany: 2011-06-15, 14:19  


gaba napisał/a:
Czegoś nie napisałaś, albo ja za głupia. Stan jest zły, ale skąd to przekonanie wszystkich że to szybko postępuje. Ujawniono nagle, ale mogło (i pewnie tak było) rozwijać się latami. Czy w czasie tej diagnostyki stan mamy się pogorszył?


Jak napisałam na początku wszystko zaczęło się 2 tyg. temu od bólu brzucha po pewnych eksperymentalnych tabletkach. Wcześniej nic ją nie bolało, co ciekawe na dzień dzisiejszy mamy brzuch nie boli. Od powrotu ze szpitala (diagnostyka na chirurgii) jest troche osłabiona, boli ją noga (zapalenie żył?), a dzisiaj mówi że ma dziwne poty. Myśle, że w grę wchodzić może także stres bo własnie tam dowiedziała się że ma nowotwora wątroby i że to przerzuty nie wiadomo skąd. Poza tym je w miarę normalnie i nic ją nie boli. W sumie nie wiem dlaczego mowią, że to tak postepuje.

gaba napisał/a:

Jak na razie nie ma informacji o złośliwości nowotworu, ja miałam to określone z biopsji gruboigłowej. Porozmawiaj jeszcze z tym patomorfologiem co by potrzebował do jednoznacznej diagnostyki.

Z tego co zrozumiałam to pierwsza biopsja cienkoigłowa wskazała że to nowotwór złośliwy (ale ten wynik gdzieś wcieło). Patomorfolog twierdził że to gorny przewód, ale po rozmowie z onkolog stwierdził że może faktycznie warto sprawdzić jajnik (czyli taki pewny nie jest?).

gaba napisał/a:

Powtórzenie USG nie zajmuje czasu i nie obciąża chorego, tym razem należałoby znaleźć nowoczesny aparat i poprosić radiologa żeby sprawdził i dokładnie opisał czy są patologiczne przepływy we wszystkich "krytycznych obszarach"


Jutro kładę mamę na ginekologii wiec zrobie jej usg na szpitalnym sprzecie (wczesniejsze usg było w nzoz). Pierwsze USG nie wykazało zmian trzustki. No i mam nadzięję że jednak uda się z tą laparoskopią.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group