Czym chirurg sugeruje się wycinając poszczególne węzły ?? Myślałam, że po prostu, lekarze powinni wyciąć wszystkie węzły okołożołądkowe wraz z żołądkiem co zwiększy szanse na wyleczenie ?? Czy to ile węzłów lekarz wyciął może świadczyć o jego precyzji i umiejętnościach??
Myślałam, że po prostu, lekarze powinni wyciąć wszystkie węzły okołożołądkowe wraz z żołądkiem co zwiększy szanse na wyleczenie ??
To nie jest tak, że chirurg pracuje samodzielnie. Na sali operacyjnej jest praca zespołowa. Zwykle jest min. 2 lekarzy operujących pod kierownictwem doświadczonego lekarza z bardzo dobrą znajomością anatomii i patofizjologii et... Przebieg zabiegu jest szczegółowo
dokumentowany bezpośrednio po zakończeniu operacji.
Cytat:
Czy to ile węzłów lekarz wyciął może świadczyć o jego precyzji i umiejętnościach??
Jak najbardziej... ale jak napisałam powyżej, za zakres wykonanej operacji odpowiada w równym stopniu operujący i nadzorujący przebieg operacji.
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Czy uważają Państwo, że powinnam się zwrócić jeszcze raz do lekarza chirurga o logiczne wytłumaczenie mi tej sytuacji???
Jeszcze raz dziękuję za pomoc, niestety nic już nie zmienię drążąc temat:( Trzeba tylko mieć nadzieję, że jeśli węzły są zaatakowane chemia sobie z nimi poradzi... Pozdrawiam...:(
Czy to ile węzłów lekarz wyciął może świadczyć o jego precyzji i umiejętnościach?
Myślę, że nikt z nas nie jest tutaj chirurgiem i nikt na żywo nie widział otwartej jamy brzusznej, więc nie nam oceniać umiejętności chirurga - nie wiemy tak naprawdę, jak widoczne są węzły chłonne (a przypuszczam, że średnio - to nie jest tak, że są wielkimi fragmentami widocznymi "na oko" i łatwymi do wypreparowania i do wycięcia).
Chirurg wycina to, co może i na tyle, na ile może.
beata764 napisał/a:
Czy uważają Państwo, że powinnam się zwrócić jeszcze raz do lekarza chirurga o logiczne wytłumaczenie mi tej sytuacji?
Witam.
Tata jest w tej chwili 2 tygodnie po 1 chemii (5 dni), tak po 5 dniu zaczął dopiero odczuwać dolegliwości związane z chemioterapią:( był bardzo słaby i miał silne biegunki, apetyt troszkę gorszy, ale był. Najgorsze chwilę trwały 4 dni, potem tata już jeździł samochodem i normalnie funkcjonuje:) Najbardziej boję się grudnia, bo tata będzie w szpitalu cały miesiąc (radio i chemioterapia).
Wyniki badań ma dobre.. Martwię się tylko ponieważ troszkę spuchły tacie kostki, najpierw jedna, a jak zeszło to w drugiej nodze. Towarzyszyły mu przy tym delikatne bóle nóg, ale teraz już jest lepiej mówi, że boli go tylko pięta.. Czy to normalne przy chemioterapaii? ps. tata cały czas ma wilczy apetyt:) co Nas bardzo cieszy:)
Martwię się tylko ponieważ troszkę spuchły tacie kostki, najpierw jedna , a jak zeszło to w drugiej nodze. Towarzyszyły mu przy tym delikatne bóle nóg, ale teraz już jest lepiej mówi , że boli go tylko pięta.. Czy to normalne przy chemioterapaii?? ps. tata cały czas ma wilczy apetyt:) co Nas bardzo cieszy:)
Po części sterydy mogą wywoływać obrzęki ( zwłaszcza gdy nie ogranicza się podaży soli do posiłków ) i wpływać też na zwiększenie apetytu.
Obrzęki oczywiście,mogą być spowodowane chemioterapią. Aczkolwiek innych powodów też może być wiele... To samo dotyczy bólu tej okolicy... Dlatego należy ten objaw obserwować... Mogą się pojawiać cyklicznie...
Częściowo redukować obrzęki można poprzez :
a) ograniczenie soli w posiłkach,
b) unoszenie stóp powyżej bioder przez 20 minut, trzy razy na dobę ( jesli nie p/wskazań do tego typu ćwiczeń).
Gdyby obrzęki zaczęły się nasilać oczywiście wtedy trzeba sprawę omówić z lekarzem prowadzącym, bo być może będą potrzebne leki moczopędne.
Witam serdecznie.
Bardzo proszę o informację jaki lek przeciwbólowy tata może zażywać po resekcji żołądka. Chodzi mi o silny ból nogi-łydki około 3 tygodnie po 1 chemii? Proszę o odpowiedź...
Bardzo proszę o informację jaki lek przeciwbólowy tata może zażywać po resekcji żołądka. Chodzi mi o silny ból nogi-łydki około 3 tygodnie po 1 chemii?? Proszę o odpowiedź...
Przestrzegam przed podawaniem silnych leków p/bólowych przed ustaleniem przyczyny tych dolegliwości. Chodzi o to, że można zamaskować objawy na przykład choroby zakrzepowej. Najczęściej jej objawami są obrzęki i silne, rozpierające bóle. Niestety chemioterapia i ograniczona aktywność fizyczna przyczyniają się do tego typu powikłań i dalszych niekiedy groźnych dla życia konsekwencji.
Moja rada to - szybki kontakt z lekarzem i wykonanie badania USG.
Dlatego jeszcze raz proszę nie podawać silnych leków p/bólowych ani nie masować nogi do czasu ustalenia przyczyny...
Wspomniałam o masowaniu, ponieważ chorzy często próbują sobie w ten sposób pomóc.
W ogóle masowanie ciała w chorobie nowotworowej jest niewskazane.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Tata jutro pojedzie do szpitala gdzie miał operację i poprosi o usg żeby zobaczyć co się dzieje. Dobrze, że Pani piszę o masażach bo właśnie rodzice kupili maść i mama wmasowuję ją w nogę... Tak się boję, żeby to nie był przypadkiem objaw przerzutów:( Tata był dzisiaj u lekarza laryngologa, który wykluczył zakrzepicę, ale mam słabe zaufanie do lekarzy w naszym regionie:( choćby przez fakt, do jakiego stadium choroby doszedł mój tatuś lecząc się od roku i wykonując wszystkie badania łącznie z gastroskopią:( Załamują mnie statystyki i rokowania na temat raka żołądka, aż trudno mieć nadzieję:(( Jestem załamana tym wszystkim:((
Można też oznaczyć stężenie D-dimerów - badanie użyteczne w diagnozowaniu zakrzepicy. Dodatni wynik może wskazywać na powstanie skrzepliny w naczyniu. A w korelacji z badaniem USG można uzyskać pełna odpowiedź diagnostyczną - czy jest to zakrzepica głębokich żył kończyn dolnych.
Choroba ta wcześnie rozpoznana, bardzo często nie stanowi zagrożenia życia i da się skutecznie leczyć.
Nie wolno masować nóg przy podejrzeniu o zakrzepicę, bo można spowodować oderwanie się skrzepliny od ściany naczynia i jej ewakuację do większego naczynia krwionośnego, gdzie może dojść do groźnego zatoru.
Ślicznie dziękuję.. Jutro rodzice rano pojadą do szpitala, mam tylko nadzieję, że lekarze zbadają przyczynę i skutecznie zaczną ją leczyć To straszne co człowiek musi przeżyć w chorobie bliskich:( Najgorsze jest to, że tata chyba nie wie jak bardzo zaawansowana jest jego choroba, myśli, że skoro udało się wyciąć i dodatkowo weźmie chemie i radio to doprowadzi go do wyleczenia... Nie wiem czy to dobre, że nie wie jakie są jego szanse przy takim zaawansowaniu?? Co Pani o ty myśli??..
To straszne co człowiek musi przeżyć w chorobie bliskich
O tak, nie jest to łatwe, trzeba zaadaptować się do nowej sytuacji. Wiadomo, że choroba nowotworowa jest czymś wyjątkowo trudnym nie tylko dla chorego ale też dużym stresem i wyzwaniem dla jego rodziny. Psychoonkolodzy nazywają najbliższych chorego - "pacjentami drugiego rzutu”, gdyż ich udział w całokształcie choroby jest niezmiernie aktywny i ważny...
Cytat:
Najgorsze jest to, że tata chyba nie wie jak bardzo zaawansowana jest jego choroba, myśli, że skoro udało się wyciąć i dodatkowo weźmie chemie i radio to doprowadzi go do wyleczenia...
W dużej mierze chorzy onkologicznie jakby wypierają fakt zaawansowania choroby i wmawiają sobie oraz bliskim, że ok., że nie jest tak źle, jakby się wydawało. To są mechanizmy obronne uruchamiane gdy pacjenci posiadają świadomość własnej choroby i mają wiedzę na temat onkologii (bez znaczenia w jak dużym zakresie ). Normalnie boją się tego co dalej będzie i co ich może czekać... Dla większości ludzi lęk przed śmiercią podobno jest najsilniejszym lękiem. Dlatego sami siebie okłamują, ponieważ nie są gotowi na przyjęcie prawdy o chorobie i jej zaawansowaniu. Z reguły zdecydowanie trudniej pogodzić się z informacją, że choroba postępuje, niż z informacją, że się w ogóle pojawiła w moim życiu..
Cytat:
Nie wiem czy to dobre, że nie wie jakie są jego szanse przy takim zaawansowaniu??
Hmmm... trudne pytanie. W moim osobistym przekonaniu najważniejsza jest nadzieja.
Istneje wśrod chorych ogromna rzesza, która chce znać prawdę i otwarcie rozmawiać na jej temat. Twierdzą, że nie chcą się poddawać i zamierzają walczyć do końca..
Nadzieja w leczeniu choroby onkologicznej ma wręcz fundamentalne znaczenie, nawet jeśli chory ją traci to nie może jej zabraknąć osobom opiekującym się chorym. Pacjenci onkologiczni jakimś siódmym zmysłem odbierają nasze emocje i naszą wiedzę. Niestety wyczucie u bliskich utraty nadziei może doprowadzić do załamania się psychicznego chorego. Nie wolno do tego dopuścić, bowiem wtedy to już klęska na całej linii.
Cytat:
Jutro rodzice rano pojadą do szpitala, mam tylko nadzieję, że lekarze zbadają przyczynę i skutecznie zaczną ją leczy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum