Zaraz, zaraz ... już wyjaśniam
- Magdo, bardzo przepraszam, że w Twoim watku (mam jednak nadzieję, że możesz tym być zainteresowana).
Te niebieskie fragmenty moich postów nie są bynajmniej przejawem mojego wątpliwego poczucia estetyki i umiłowania do błękitu, lecz zawierają one linki do uzasadnień moich wypowiedzi (i w głębi duszy mam naiwną nadzieję, że ktoś prócz mnie to czyta)
No a teraz na poważnie.
Dawno, dawno temu (w 1999 roku), Pan Doktor Branislav Jeremic, wraz z grupą współpracowników z Department of Radiotherapy, University Hospital, Tübingen, opublikował w JCO (
http://jco.ascopubs.org/content/17/7/2092.long ) wyniki dość licznej próby klinicznej CTH (PE) vs CTH+RT (CE+RT + PE) wśród pacjentów z uogólnionym SCLC, u których zanotowano odpowiedź na leczenie po trzech cyklach PE (zanotowano PR lub CR). Wniosek z tego był taki, że:
"The addition of ACC HFX RT (accelerated hyperfractionated radiation therapy) to the treatment of the most favorable subset of patients led to improved survival over that obtained with CHT alone." (Włącznie ACC HFX RT do leczenia chemicznego u pacjentów z najlepszą odpowiedzią na leczenie miało pozytywny wpływ na wskaźnik przeżycia w porównaniu z samym leczeniem chemicznym - niezgrabne tłumaczenie autora postu). O jakich wskaźnikach mowa? - median survival time (MST): 17 vs 11 miesięcy; procent 5-cio letniego przeżycia, 9.1% vs 3.7%
W części publikacji wynik ten został odnotowany jako istotny:
-
http://www.acr.org/~/medi...lLungCancer.pdf "In one trial, patients who had a complete response outside the thorax to an initial 3 cycles of EP chemotherapy and an at least partial response in the thorax benefitted from subsequent concurrent chemotherapy and radiation."
-
http://www.ncbi.nlm.nih.g...les/PMC2797332/ "If complete extrathoracic remission is achieved, consolidative or remission-promoting thoracic radiotherapy may be considered."
-
http://211.144.68.84:9998...601657-main.pdf "Preliminary evidence suggests that adding thoracic radiotherapy to chemotherapy improves survival in patients with extensive-stage SCLC who have a complete response outside the thorax and at least a partial response within the thorax after three cycles of etoposide and cisplatin."
-
http://journal.publicatio...pl&frame=header "After chemotherapy, patients achieving a CR outside the chest and complete or partial response in the chest can be offered consolidative TRTx in the chest. Grade of recommendation, 2C"
Jednocześnie w artykułach tych (jak również wielu innych) odnotowane zostało, iż trwają próby kliniczne, które mają na celu dokładne oszacowanie zysku z włączenia radioterapii w ES-SCLC
http://www.cancerresearch...ung-cancer-rest ,
http://www.rtog.org/clini...aspx?study=0937 .
Jaki jest powód tak wyraźnego zaangażowania naukowców w badania nad SCLC? Posłużę się cytatem z pracy, o której chciałbym napisać troszkę wiecej poniżej:
"This is so because most of patients unfortunately relapse; leading to outcomes virtually unchanged since chemotherapy based on platinum-etoposide combination was introduced several decades ago. It is not hard, therefore, to see this disease as one of the most frustrating challenges in thoracic oncology" (Jest to spowodowane faktem wyjątkowo częstego nawrotu SCLC; prowadzi to do wniosku, iż nic się w tym (leczeniu SCLC) nie zmieniło przez ostatnie kilka dekad (od wprowadzenia chemioterapii PE). Nie jest trudno zatem uznać, że choroba ta jest jednym z najbardziej frustrujących wyzwań w onkologii klatki piersiowej.) - tu znów niezdarne tłumaczenia autora postu.
Co więcej (z tego co mi wiadomo), nie są znane żadne inne, skuteczne metody, by zapobiec wznowie SCLC
http://www.sciencedirect....169500210000668
Co do samego schematu PE, to warto odnotować, że w dość wiarogodnej meta-analizie (
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18843733 ) nie wypadł on najlepiej - krótko mówiąc nie było satystycznie istotnej różnicy w przeżyciu pomiędzy PE a innymi popularnymi schematami, zaś PE niósł ze sobą częstsze i poważniejsze efekty uboczne (jednak jak to z meta-analizami bywa, trzeba uważać).
Warto odnotować, że w ostatnim czasie opublikowany został również wynik kolejnego badania RT w ES-SCLC (
http://www.sciencedirect....167814011005196 ). Został tutaj niejako potwierdzony wcześniejszy wynik Jeremic'a.
Wrócę jeszcze na moment do wcześniej cytowanego źródła
http://link.springer.com/...74_2011_208.pdf . Jest tam wspomniana następująca praca
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19096304 , w której (między innymi) w oparciu o dane kliniczne (nie z prób, ale ze szpitali), zostało zauważone, iż (tu cytat z poprzednio cytowanej pracy):
"Of them, radiation therapy was given in 1,204 (35.1%) patients. (...) The 1-year, 2-year, and median overall survival of extensive disease small cell lung cancer patients who received radiation therapy were 27.8, 9.3%, and 8 months and were signifficantly better than extensive disease small cell lung cancer patients who did not receive radiation therapy (16.2, 3.8%, and 4 months, respectively; (...)" ( Radioterapia była stosowana u 35.1% pacjentów z ES-SCLC. Procent rocznych i dwu-letnich przeżyć oraz mediana czasu przeżycia były na korzyść grupy z RT: 27.8% vs 16.2% ; 9.3% vs 3.8% oraz 8 vs 4 m-ce.)
Wszystko powyższe nie jest zatem jedynie czystą teorią.
I pointa - w wytycznych NCCN, na stronie SCL-D (2 z 3), w punkcie pierwszym jest zawarte twierdzenie, że u chorych (ES-SCLC) z dobrą odpowiedzią na pierwsze dawki chemioterapii włączenie radioterapii jest dobrze tolerowane i może przynieść pozytywne rezultaty.
W swoich wypowiedziach zawsze staram się podkreślać, że nie posiadam żadnej wiedzy medycznej, zatem moje wypowiedzi nie mogą (z definicji) być traktowane jako wiążące. Nie jestem lekarzem, ani nawet biologiem - patrząc przez pryzmat osoby chorej (czy bliskich osoby chorej), która szuka na Forum wsparcia merytorycznego, to jestem nikim. Mam jednak przekonanie, że Forum istnieje (miedzy innymi) po to, by propagować nowe, lepsze metody leczenia i w tym względzie wspólnie możemy coś zmienić. Rozumiem, że mój styl pisania postów może niektórych irytować, to naturalne, nie jestem przecież kremówką, tylko Michałem. Niezależnie jednak od mojej (nie)popularności, za wyżej wspomniane przekonanie, jestem w stanie swój głupi łeb pod topór położyć.
Pozdrawiam serdecznie