Po biopsji gruboigłowej, u żony (35 l.) odkryto carcinoma infiltrans mammae (NTS) z KI67 niestety 90%. Guz trójujemny. Wielkość guza na USG miesiąc temu była nieduża - największy wymiar ok 1 cm.
Jutro dostaniemy pełne wyniki i będziemy po wstępnej konsultacji z lekarzem.
Po biopsji żona czuje, że guz się powiększył.
Węzły chłonne przy dotyku nie są powiększone.
Z racji braku receptorów i b. wysokiego KI prawdopodobnie wyniknie stopień złośliwości G3 i mamy nadzieję, że szybkie rozpoczęcie leczenia. Rozumiem, że powinniśmy przygotować się na chemioterapię i dość dużą ingerencję chirurgiczną w pierś?
Wielkość interwencji chirurgicznej jest niezależna od złośliwości guza, zależy od wielkości i położenia. Przy małych guzach niektórzy onkolodzy preferują "najpierw wyciąć wszystko co można" nie jest to szkodliwe ale trzeba dokładnie sprawdzić czy nie są zaatakowane węzły i czy nie ma przerzutów odległych. Po operacji oszczędzającej pierś obowiązkowa jest radioterapia.
Jutro żona kładzie się na oddział, w piątek zabieg wycięcia, z nikłą szansą na zachowanie części piersi. Wstępnie wiemy, że dalszym etapem leczenia będzie zarówno chemioterapia jak i radioterapia.
Czyli teraz dalsze leczenie będzie zależało od wyniku badania hist-pat. wyciętego guza?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum