Źle się czyta takie nagłe złe wieści. Nie da się opisać tego strachu, jaki się w tym momencie czuje. Ta choroba to bomba zegarowa, codziennie nas zaskakuje... i to nie pozytywnie. Droga banialuko, bardzo ci wspólczuję, ale mimo wszystko nie wolno ci stracic chęci do walki! Nie wolno sie poddac, szybko otrzep się ze strachu, paniki, beznadziejności i walcz. Wierzę w ciebie, w was. Cięzka droga przed wami, ale do cholery, ktoś w końcu musi wygrać z tym diabelstwem! Trzymam kciuki...