Mimo wszystko to chyba dobre wiadomości, i znaczy, że chemia działa To zawsze daje nadzieję, że tak pozostanie i choroba będzie do opanowania. Marzenko utwierdzaj w tym mamę, bo pozytywne nastawienie to przecież połowa sukcesu.
Pozdrawiam i życzę jak najlepiej
Magda
_________________ "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Augustyn z Hippony
Marzenko mam nadzieję że to przelklęte raczysko zacznie powolutku ustępować.Kroczek po kroczku, centymetr po centymetrze musi znikać. Cieszmy się że już jest go choć odrobinkę mniej. Całuję Was mocno.
Marzena, nie daj mamie się załamywać i pozwalać mieć złe przeczucia. Ogniska zmniejszyły się i tak dalej trzymać. Wszystkiego dobrego dla całej Twojej rodzinki i mamusi przede wszystkim!
A wiec u nas bez zmian w sumie. Mamcia czuje sie dobrze, jutro jedzie na 2 czesc 3 cyklu chemii i9 w sumie najgorszy skutek uboczny tej chemii to wypadanie wlosów
Mamcia wszystko robi sama a mało tego to opiekuje sie swoja 93 letnia mama bo mieszkaja same. Teraz dodatkowo ma zajecie i oderwanie od rzeczywistosci bo jeździ na grzyby a to jej żywioł normalnie, czuje sie w lesie jak ryba w wodzie uwielbia zbierac grzyby.
To tyle co u nas.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Mamcia wszystko robi sama a mało tego to opiekuje sie swoja 93 letnia mama bo mieszkaja same.
Marzenko - Twoja Mama to super-woman
banialuka napisał/a:
Teraz dodatkowo ma zajecie i oderwanie od rzeczywistosci bo jeździ na grzyby a to jej żywioł normalnie, czuje sie w lesie jak ryba w wodzie uwielbia zbierac grzyby.
Zbieranie grzybów, spacer po lesie - uwielbiam to również - choć zazwyczaj wychodzi mi to bokiem (spuchnięte obolałe nogi), ale i tak mnie ciągnie tam jak wilka. Co dzwiniejsze - jadam grzyby tylko suszone w zupie, lub sosiku
nie byłam ale mam ja ciagle na uwadze i bacznie obserwuje. Mam równiez na uwadze wizyte u dermatologa ale ostatnio mam tyle na głowie ze nie wyrabiam i czasowo i finansowo a jak juz kiedys Ci pisałam u nas państwowo nie ma dobrego dermatologa któremu bym zaufała Wiem wiem, głupie wytłumaczenie
gontcha napisał/a:
Co dzwiniejsze - jadam grzyby tylko suszone w zupie, lub sosiku
To moja mamcia jest lepsza bo ona moze ich nie jesc ale musi je zbierac mówi ze dla niej grzyby to jak dla mnie internet i komputer Nawet dzisiaj jej mówiłam ze jak jej sie chce chodzic 3 godziny po lesie, ze dla mnie to chore to mi odpowiedziała ze "Ciebie ciagnie do komputera zeby jak najszybciej usiaść , poczytac co na forum a mnie ciagnie do lasu, to taki sam nałóg" Moja mamcia jak była zdrowa to potrafiła nawet do 5-6 godzin na grzybach spedzic.
gontcha napisał/a:
Marzenko - Twoja Mama to super-woman
Dziekuje
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
o moja mamcia jest lepsza bo ona moze ich nie jesc ale musi je zbierac
- szczerze przyznam, że z zupy i sosiku wybieram i mężowi oddaję ,tylko ten smak lubię. Zwłaszcza bożonarodzeniowej zupy z suszonych prawdziwków (bo w mojej rodzinie nie jemy barszczu tylko grzybową).
Pójde pójde, bo sama chce spac spokojnie a teraz mi to nie pozwala ale sama rozumiesz - ja jestem taka "boidupa" (przepraszam za wyrazenie) ze na widok lekarza słabne i na sama myśl o skalpelu i krwi robi mi sie goraco ale obiecuje ze stawie temu czoło
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Marzenko!
Ta Twoja Mama to istny Terminator
Jednego płucka nie ma, bierze chemię i biega jak rącza sarenka po lesie przez kilka godzin?! jestem w szoku:) pozytywnym rzecz jasna
Muszę powiedzieć mojemu Tatce:) On nie ma tylko 1,5 płata i jest tydzień po ostatniej chemii i oslabiony mocno (hemoglobinka kiepska) i szybko się meczy jak chodzi, a chodzi o kulach, bo ma endoprotezy:(
Nie tylko Twoja Mama uwielbia zbierać grzybki - ja też! ja też!
I wcale nie muszę ich jeść, nawet nie przepadam, ale w lesie odzywa się u mnie instynkt łowczego i szukam, szukam w trasie by mieć jak najwięcej
Twoja Mama to fajniusia KObitka:) Ucałuj Ja mocno ode mnie
I niech wloski szybko odrastają:)
I wcale nie muszę ich jeść, nawet nie przepadam, ale w lesie odzywa się u mnie instynkt łowczego i szukam, szukam w trasie by mieć jak najwięcej
Najlepiej cały , duży koszyk podgrzybków i prawdziwków
A najbardziej lubię z tego wszystkiego (jak wrócę umęczona harcami po lesie) to, że jak zamknę tylko oczy to widzę i czuję ten las i te grzybki.
Katarzynka36 wiesz co, moja mama ostatnio sama powiedziała ze ona to ma chyba jeszcze siłe i musi życ. Choć dzisiaj pewnie przyjedzie zmarnowana bo zawsze tak jest po tej małej chemii kiedy cały dzień spedza na krzesełku czekajac na jej podanie.
gontcha napisał/a:
jak zamknę tylko oczy to widzę i czuję ten las i te grzybki.
No normalnie jakbym moja mamcie słyszała , identycznie mówi
Katarzynka36 napisał/a:
w lesie odzywa się u mnie instynkt łowczego i szukam, szukam w trasie by mieć jak najwięcej
Moja mamcia by sie wczoraj na autobus spóźniła bo mówi ze jak wychodziła z lasu to zobaczyła tyle grzybów nagle ze az sie spociła tak szybko wyrywała bo autobus juz czekał na przystanku ale nie mogła ich zostawic To sie nazywa nałóg
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum