Jestem już w domu, wczoraj miałam zabieg , dzisiaj mnie wypuścili. Oczywiście nie obyło się bez lekkiego stresu. Moje obawy się spełniły i w niedzielę dostałam okres, myślałam, że mnie odeślą, ale lekarz powiedział , że po konsultacji z innymi lekarzami zadecydowali, że wykonają ten zabieg, bo nie chcą przeciągać z wystawieniem diagnozy. W moim przypadku liczy się czas i nie ma na co czekać.
Miałam znieczulenie ogólnie, i sam zbieg, dla mnie był jak mrugnięcie oczami. Nawet mnie to nacięcie zbytnio nie boli. Wszystko skończyło się pomyślnie
Za 10 dni wyciągnięcie szwów, a na wyniki muszę poczekać 2 tygodnie, więc muszę uzbroić się w cierpliwość.
[ Dodano: 2017-01-24, 17:39 ]
a.. no i wycięli mi węzeł z szyi, bo spod żuchwy byłoby bardziej ryzykowne, łatwo jest uszkodzić nerw twarzy... mogłabym potem wyglądać nieciekawie..