agamaz, czytalam ,ze to odwracalne i 3mam kciuki by jak najszybciej
[ Dodano: 2012-06-23, 11:41 ]
Musze Wam to napisac.....od wczoraj rana chodze jak po obuchu w leb
W czwartek wieczorem rozmawialam telefonicznie z kuzynka ( corka cioci od wiersza dla Mamusi na urodziny) o mich dylematach wzgledem badania TK u Mamusi ( o czym pisze w metorycznym )....nie bardzo wiedziala co mi podpowiedziec ...nie zna sie na tym .jednak uwaza ze ona nie umiala by tyle zrobic co ja i do tylu miejsc trafic i ze sie bardzo cieszy ze jej rodzice w wieku 74 lat sa zdrowi i sprawni , rozmowa ta byla na godzine przed jej wyjazdem na sympozjum ze swoim odczytem.
Wczoraj rano o 8ej Ciocia zadzwonila do mojej Mamusi ze idzie z Wujkiem do lekarza bo wujek traci pamiec ... i to chyba alzhaimer
O 13ej Wujek juz byl w szpitalu na oddziale ( chyba neurologia ) i robione wszystkie mozliwe badania , badanie TK wieczorem i Wujek zostal w szpitalu, Ciocia przekazala informacje ze cos wyszlo w lewej polkuli mozgu nie wie co ..dzisiaj pojedzie do szpitala i bedzie sie dalej dowiadywac
Wszystko to dzieje sie we Włocławku , kuzyn ich syn tu na slasku a kuzynka w kolejce syberyjskiej do Nowosybirska.
Ciocia i kuzyn na dzien wczorajszy postanowili , ze na razie nie beda powiadamiac mojej kuzynki
A ja uwazam ze ma wracac i wszystko dopilnowac , byc dla Cioci i Wujka podpora , porozmawiac z lekarzami i jednym slowem wszystko chwycic za morde !
Nie zadzwonie do Niej sama , nie moge zmieniac decyzji jej rodziny tzn wtracac sie.
Od wczoraj tylko telepatycznie wolam Ja by wracala i mam nadzieje ze zadzwoni dzisiaj do Taty na Dzien Taty
A do tego podwojnie mi przykro po tej mojej z Nia rozmowie w czwartek wieczorem
Jak to nic w zyciu nie jest przewidywalne
Rospisalam sie znowu nie na temat....ale od pewnego czasu uwazam to Forum za cos bardzo mi bliskiego