magdal,
Dziekuje bardzo.
wsluchuje sie w kazde kaszlnięcie ...tak sie o Nia boje...
Ale Mamusia dzisiaj miala biegi :P
W zakladzie radioterapii siedzialysmy 6 godzin- takie byly obsuwy.Po naswietleniu jak Mamusia wystartowala do auta to mialam klopot ja dogonic.
Juz 11 dni jak nie ma Mamusi...
juz troche lepiej , druga spokojna noc , juz nie wolam przez sen i nie szukam Mamy..deprim forte dziala
Drezyna doganiam pociag , zwanym - zycie
jeszcze kawalek i do niego wskocze...
I tyle bym chciala napisac...ale jeszcze sobie ukladam wszystko...
napisze...pozniej
Bardzo sie tego boję, choć u mnie choruje teściowa, ale jest dla mnie jak mama.Mieszkamy razem.Nigdy nie myslałam, że przez taki koszmar będę przechodzić, no ale kto myślał. Człowiek z biegiem czasu zaczyna myśleć o chorobach itd, i to jest przytłaczające. Wydaje mi sie , że jestem starsz o co najmiej 10 lat. Jestem zmęczona. Bardzo ci współczuje, ale musimy sie pozbierać , bo życie toczy sie dalej, choc początki napewno są trudne. Trzymaj sie,pozdrawiam.
misiak,
dziekuje
Bylam przygotowana na to od 2 lat...ale nie wiedzialam jakie to trudne i jakie emocje i jakie sily we mnie siedza
I jak nic nie dzieje sie bez przyczyny
[ Dodano: 2014-05-16, 11:00 ]
ile sie musialo wydazyc bym z pokora pochylila przed Mama glowe...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum