Kochani, potrzebuję konkretnej odpowiedzi, tata ma raka trzustki z meta na wątrobie, dostał żółtaczki, był protezowany teraz bilirubina jest na poziomie 21 jednostek, ciągle rośnie ponieważ pomimo protezowania drogi żółciowe dalej są niedrożne. Lekarze twierdzą że nie da się ich udrożnić.
Moje pytanie : czy w XXI w. naprawdę nie ma sposobu aby pozbyć się nadmiaru żółci?
Na pewno jest na to jakiś lek, zioło, jakiś SPOSÓB!!!
Bardzo proszę o odpowiedź ponieważ przeczytałam tu różne wątki i jej nie znalazłam.
Ulza,
Tak, jak prosiłam - zamieść wyniki badań. Bez tego nie da się nic powiedzieć, bo drogi żółciowe mogą być "zatkane" w różny sposób.
Ulza napisał/a:
czy w XXI w. naprawdę nie ma sposobu aby pozbyć się nadmiaru żółci?
Są takie sytuacje, w których nie ma na to sposobu.
Czy jesteście pod opieką hospicjum domowego?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Widzisz moja mamę z żółtaczka trzymali 4ygodni!!!!!!ciągle tylko kazali nie jeść i czekać nie wiadomo o na co protezowanie 2razy niepowodzenie....ją już szału dostałam w pewnym momencie bocnic nie robili i ichcrada nie jeść....aż ją do niedożywienia doprowadzili z obrzękami ....dawali jej jakis lek na zbicie bilirubiny ale bezskutecznym sie okazal
U nas po zespoleniu omijajacym przeszło....
Jak wstawisz wyniki na pewno więcej można będzie powiedzieć. U nas protezowanie pomogło, spadła bilirubina. Mężowi podawali na zbicie jakieś kroplówki ale nie wiem niestety co to było, kazano dużo pić i przebywać na słońcu.
Ulza napisał/a:
czy w XXI w. naprawdę nie ma sposobu aby pozbyć się nadmiaru żółci?
Mieliśmy na forum taki przypadek i niestety nie dało się zbić do końca bilirubiny, żółtaczka postępowała mimo leczenia chorej i protezowania.
Może choroba jest już tak zaawansowana, że organy odmawiają współpracy, może jest gdzieś jakiś ucisk guza albo naciek. To tylko gdybanie z mojej strony, bez wyników nic konkretnego nie da się powiedzieć.
Dostałam wyniki Taty, przepraszam że nie przepisane ale niedawno wróciłam z pracy a rano tez nie zdążę a zależy mi na konsultacji z Wami
Bardzo proszę o informacje co można zrobić aby zbić bilirubinę i wszelkie inne uwagi, sugestie mile widziane.
Pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-07-22, 17:31 ] Proszę wstawiać załączniki do posta zgodnie z instrukcją http://www.forum-onkologi...rum/faq.php#35, ponieważ wstawiane w innej formie mogą w każdej chwili zniknąć.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2016-08-01, 13:00 ] Post poprawiony. Stawione załączniki.
Następny razem, tak jak pisze Marzena, proszę dodawać załączniki, nie jako linki.
Parametry wątrobowe odbiegają od normy, najprawdopodobniej wątroba, trzustka, drogi żółciowe sobie nie radzą, pracują nazwijmy to coraz słabiej, uszkodzenie tych organów jest na tyle ciężkie, że nie spełniają swoich funkcji i żółtaczka postępuje. Na prawdę trudno coś doradzić skoro szpital/lekarze nie potrafią pomóc. Ja wciąż tylko gdybam bo podałaś zbyt skąpe informacje. Wstaw proszę jakieś TK jamy brzusznej czy usg, nie wiem co tam ostatnio robiliście.
Ulza,
Bez badań obrazowych (usg, tomografia) nic nie można powiedzieć. Bilirubina w załączonych badaniach jest podwyższona, ale to wiemy i bez badań, bo Twój Tata ma żółtaczkę.
Podejrzewam, że przerzuty w wątrobie są bardzo liczne i zatykają drobne przewody żółciowe. Dlatego protezowanie głównego odpływu nic nie daje - po prostu zaczopowane przerzutami są drobniutkie kanaliki żółciowe i żółć, produkowana przez komórki wątroby nie ma jak z nich odpłynąć, dlatego przechodzi do krwi.
Jeśli jest tak, jak napisałam powyżej, to nic się nie da zrobić, ponieważ komórki wątroby bezustannie produkują żółć --> ona nie ma dokąd odpłynąć --> przenika do krwi ->- i tak cały czas, godzina za godziną. W dodatku sytuacja będzie się pogarszać, bo przerzuty stale rosną i będą przytykać kolejne przewody żółciowe.
Przykro mi, że nie mam dla Ciebie lepszych wiadomości. Jeśli załączysz badania obrazowe, z których wyniknie co innego niż napisałam - będzie można zweryfikować poradę.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Niestety nie mam z usg ani tomografii, tomograf miał robiony w marcu. Wczoraj był na konsultacji u swojego profesora powiedział mu że wszystko w rękach Boga bo ma przerzuty w wątrobie i to one pozatykały w niej kanaliki. Teraz ma opuchnięte nogi w kostkach, sine powieki, została nam chyba tylko medycyna naturalna.
Wczoraj był na konsultacji u swojego profesora powiedział mu że wszystko w rękach Boga bo ma przerzuty w wątrobie i to one pozatykały w niej kanaliki.
Czyli dokładnie ta sytuacja, o której piszę powyżej.
Ulza napisał/a:
Teraz ma opuchnięte nogi w kostkach
Obrzęki będą narastać z powodu niewydolności wątroby - wątroba produkuje substancje, które utrzymują wodę w naczyniach krwionośnych. Bez tych substancji (albumin) woda wychodzi do przestrzeni pozanaczyniowej i robią się obrzęki.
Ulza napisał/a:
została nam chyba tylko medycyna naturalna.
Nie ryzykowałabym. Większość naturalnych substancji "oczyszczających" i "wspomagających w leczeniu nowotworów" ma silny wpływ negatywny na wątrobę.
Ulza, czy Twój Tata jest pod opieką hospicjum domowego? Jeśli nie - radziłabym to załatwić jak najszybciej. Stan jest bardzo poważny i nie macie dużo czasu przed sobą, przykro mi
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Jak na razie nie ma żadnego przypadku, w którym medycyna naturalna pomogłaby bądź przedłużyła życie chorego. Na prawdę uważaj na naciągaczy żerujących na ludzkim nieszczęściu. Poza tym te różne specyfiki, choć uważane za naturalne przy tak chorej wątrobie i trzustce taty mogą wywołać więcej szkody niż pożytku.
Jak napisała Madzia70, koniecznie załatw hospicjum. Może przyjść moment, że tato nie da rady wyjść do lekarze, będą narastały dolegliwości i potrzebna będzie pomoc lekarska na już i wtedy macie zabezpieczenie w postaci hospicjum. To bardzo ważne i dla taty i dla Was.
Ulza,
Podejrzewam, że przerzuty w wątrobie są bardzo liczne i zatykają drobne przewody żółciowe. Dlatego protezowanie głównego odpływu nic nie daje - po prostu zaczopowane przerzutami są drobniutkie kanaliki żółciowe i żółć, produkowana przez komórki wątroby nie ma jak z nich odpłynąć, dlatego przechodzi do krwi.
Można to porównać do drzewa, tak powiedział mi jeden z onkologów. Odblokowanie pnia nic nie daje, skoro setki mniejszych gałęzi jest zablokowanych. Utrzymujące się stężenie bilirubiny na poziomie 20-25mg/dl może powodować toksyczne uszkodzenie mózgu. Z doświadczenia sugeruję zająć się hospicjum - obawiam się, że wiele Wam czasu nie zostało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum