Dziękuję Lideczko...
Nie pisałam, bo szczerze nie miałam ochoty na nic ... opiekowałam się mamą i myślałam tylko o niej ..
Co do zapadniętych oczu.. no cóż .. moja mama miała takie na kilka dni przed śmiercią , a dzień przed troche jej spuchły powieki ...
W ostatnim dniu co chwile się wypróżniała, nie nadążaliśmy zmieniać pampersów
. Myślałam , że mamy organizm zaczyna trawić pracować ..ale niestety okazało się , że po prostu się oczyszczał,by zakończyć swoją pracę
Alasko trzymaj się , musisz być silna ...
Jutro pogrzeb.. nie wiem jak dam radę , strasznie się boję ...
A co tam u Ciebie Lideczko??? Jak Ty się czujesz?? Pozdrawiam serdecznie !
KOCHAM CIĘ MAMUŚ I CZUJĘ ŻE JESTEŚ PRZY MNIE [*] SPIJ SPOKOJNIE KOCHANA