1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-02-08, 13:42 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Dziękuję Lideczko...
Nie pisałam, bo szczerze nie miałam ochoty na nic ... opiekowałam się mamą i myślałam tylko o niej ..
Co do zapadniętych oczu.. no cóż .. moja mama miała takie na kilka dni przed śmiercią , a dzień przed troche jej spuchły powieki ... W ostatnim dniu co chwile się wypróżniała, nie nadążaliśmy zmieniać pampersów . Myślałam , że mamy organizm zaczyna trawić pracować ..ale niestety okazało się , że po prostu się oczyszczał,by zakończyć swoją pracę Alasko trzymaj się , musisz być silna ...
Jutro pogrzeb.. nie wiem jak dam radę , strasznie się boję ...
A co tam u Ciebie Lideczko??? Jak Ty się czujesz?? Pozdrawiam serdecznie !
KOCHAM CIĘ MAMUŚ I CZUJĘ ŻE JESTEŚ PRZY MNIE [*] SPIJ SPOKOJNIE KOCHANA |
Temat: UMIERANIE - jak rozpoznać, że to już blisko?... |
jasminka31
Odpowiedzi: 124
Wyświetleń: 703129
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-02-08, 10:32 Temat: Re: czy to mozliwe, ze mama boi sie umrzec....? |
Witam Was
Moja mama odeszła w sobotę 6.02. Przed śmiercią zachowywała się dokłądnie jak Twoja mama :( Przykro mi to pisać , ale właśnie też nie chciała jeść, pić , odwracała się i nie chciała na mnie patrzeć .(WIEDZIAŁA JUŻ CHYBA ŻE ODCHODZI ) Miała duszności, na przemian się przykrywała i odkrywała i cały czas wzdychała i mówiła O BOŻE... Odeszła w szpitalu , bo w środę karetka z Wrocławia przywiozła ją do nas do szpitala , miała być wypisana do domu w poniedziałek , mówiłam jej że zabiorę ją do domu... w niedziele o 8:45 odeszła ,nie było mnie przy niej ,ale wiem że nie chciałaby bym patrzyła jak ona odchodzi i jestem przekonana, że było jej łatwiej . W przed dzień śmierci, spędziłam z nią całą sobotę ... To był nasz ostatni dzień spędzony razem :((((((( SPOCZYWAJ W POKOJU KOCHANA MAMUSIU [*] |
Temat: Prośba o pomoc dla 16 letniej dziweczyny |
jasminka31
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14623
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-10, 22:10 Temat: Prośba o pomoc dla 16 letniej dziweczyny |
Witam Lideczko!
Ja jeżdzę czasem z synkiem , ale widzę po jakimś czasie krzyków i marudzeń małego że mamie to przeszkadza..potrzebuje ciszy i spokoju, oczywiście kocha go i jak jeszcze była w dobrym stanie kilka miesięcy temu, bardzo była za moim synkiem , bawiła się z nim i cieszyła każdą chwilą z nim itp. Moja mama to bardzo ciepła kobieta i nie możliwe, by nie chciała widywać małego, po prostu z powodu jej stanu wszystko jej przeszkadza. A rocznemu maluchowi nie wytłumaczę , by był cicho.. z dwulatkiem to już można pogadać .. Do tego mama ma 2 pieski i mały się ich boi, może dlatego marudzi gdy jestem z nim u mamy ??
Mama dziś wyszła ze szpitala, niestety jest gorzej.. ma już przerzuty do płuc i węzłów chłonnych , ordynator szpitala ( bo przez niego mama była prowadzona ) przepisał morfinę 2x dziennie po 100 mg w tabletkch.. i polecił hospicjum oraz tymczasowo pielęgniarkę do domu Jutro jadę do mamy lekarza rodzinnego i będziemy myśleć co dalej ...
Tak mi jej szkoda... to taka dobra kobieta ..przysłowiowo sama nie zje a odda drugiemu kocham ją ponad życie ... |
Temat: Prośba o pomoc dla 16 letniej dziweczyny |
jasminka31
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14623
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-10, 13:22 Temat: Prośba o pomoc dla 16 letniej dziweczyny |
Witam Cię Lideczko !
Moja mama dziś wychodzi ze szpitala . Jutro jadę do jej lekarza rodzinnego i będę z nim rozmawiać co mam dalej robić , chodzi mi o opiekę nad mamą . Już mi ręce opadają ... Mama mieszka ode mnie 8 km dalej, ja mam roczne dziecko którego nie mam z kim zostawiać by móc spokojnie jechać do mamy i się nią opiekować a jechać do niej z małym to też nie za dobry pomysł zważając na jej stan .. Także jestem w błędnym kole i muszę szukać jakiegoś rozwiązania .. Jeszcze gdybym miała większe mieszkanie to bym ją zabrała do siebie, ale mieszkam z dzieckiem i tatusiem w kawalerce, także nie mam gdzie upchać chorej mamy, choć bardzo tego chcę ..Ja już nie wiem co to będzie... a jest z nią co raz gorzej. Jest strasznie opuchnięta od pasa w dół , ciągle wymiotuje, są chwile, że traci łączność i sie patrzy w jedno miejsce, jakby kogoś obserwowała , momentami można się dogadać , ale co chwila traci koncentrację i gada o czymś bez sensu ... To pewnie też wpływ leków, dlatego poprawy nie będzie ,bo przecież leków nie odstawi.. |
Temat: Prośba o pomoc dla 16 letniej dziweczyny |
jasminka31
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 14623
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-01-10, 00:12 Temat: Prośba o pomoc dla 16 letniej dziweczyny |
Marlenka odeszła... cieszę się , że już nie cierpi .. ale ogólnie czuję smutek i żal mimo, że jej nie znałam ..pocieszeniem jest to ,że Marlenka teraz powolutku znajdzie spokój ducha . .. Moje głębokie wyrazy współczucia dla rodziców, oraz Ciebie Lideczko.. byłaś bardzo zaangażowana w chorobę córki swoich przyjaciół i chwała Ci za to,, zwłaszcza co przeczytałam na forum że wygrałaś z zarnicą ... Życzę dużo dużo 100000000 x zdrówka i siły !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam serdecznie
Aga |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-09, 01:02 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Posze... Lideczko to horror co opisujesz... ) Jest mi tak przykro, ze nawet nie wiem co pisać bo sama psychicznie jestem wypompowana ... mogę tylko współczuć Marlence i jej rodzicom i życzyć z całych sił by się trzymali twardo do końca..
Ja też mam ciężko, ale staram się jakoś funkcjonować .. wciąż problemy i problemy i tak na prawdę zostałam z tym wszystkim sama .. załatwiam mamie wszystkie sprawy, mam roczne dzidzi OKTAWIANA ..nie mam z kim rano zostawiać synka, gdzie lekarze w tym mamy prowadzący są dostępni z reguły z rana , jestem uwiązana ... i to mnie jeszcze bardziej dołuje.. ale staram sie jak mogę , musze mamie załatwić pielęgniarkę i nie wiem co jeszcze... z upływem czasu może hospicjum?? Waham się jak cholera .. nie chce miec jej daleko od siebie a z drugiej strony nie mam warunków by być przy mamie 24/h , mieszkam od niej 8 km dalej a mam mieszkanko 1 pokojowe ,nawet nie mam gdzie jej do siebie przygarnąc .. a chciałabym by miała opiekę 24/h , ja niestety nie jestem w stanie jej tego zapewnić Co prawda mama ma męża ( 2 lata temu wyszła za mąż ) ale na niego nie ma zbytnio liczyć .. także wole załatwiać wszystko sama .. DLA MAMY... BY BYŁO WSZYSTKO ZAPIĘTE NA OSTATNI GUZIK .. Mama wie, że ma oparcie tylko we mnie i jestem szczęśliwa, że tak mnie kocha a ja ją ... będziemy przyjaciółkami do wieczności.. KOCHAM CIĘ MAMUŚ!!!!!! BĘDZIE DOBRZE... |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-07, 23:40 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Hey Lideczka !
Wiesz co? Mówisz że Marlenka cierpi i że Bóg tak krzywdzi... ale znalazłam rozwiązanie ... Bóg był Ojcem Jezusa... a Jezus cierpiał w momencie ukrzyżowania ... Jezus był dobry.. i teraz zadaj sobie pytanie... Czemu BÓG pozwolił by jego syn cierpiał???Pomyśl... Ludzie dobrzy po prostu cierpią za grzechy złych ludzi... ja to zrozumiałam i w to wierzę .. nie wiem jaki Ty będziesz miała pogląd na ten temat, ale dziele sie z Tobą tym co sobie uzmysłowiłam .Ja wiem, że to jest nie wytłumaczalne, ale warto się nad tym zastanowić .. Z moja mamą dzis sie zrobiło coś dziwnego... jak byłam u niej w szpitalu, zaczęła z kimś rozmawiać i na moje pytanie MAMUŚ ? Z KIM ROZMAWIASZ? Odpowiedziała mi , że ktoś przyszedł pożyczyć cukier i jeszcze zareagowała oburzeniem .. CO NIE WIDZIAŁAS??? Za chwile mi powiedziała, że widzi kogoś koło łóżka ,a ajk się spojrzy w tę strone to ten ktoś znika.. Dreszcz mnie przeszył jak zyletka , bo pamiętam jak ojciec kazał mi zamykać balokon, bo ponoć jak twierdził.. STOJĄ TAM I CZEKAJĄ NA NIEGO.. ale kto???Tego sie nie dowiedziałam .. za 3 dni zmarł.. Boję się , że nie długo stracę mamę ... Jest mi ciężko i niestety jestem z tym wszystkim sama nie dość że mama w takim stanie , a jeszcze jestem w trakcie załatwiania innych spraw , zobowiązań, które mama ma .. czyli kredyty.. itp.. Masakra ... ale muszę dać radę ... bo zostałam jej tylko ja i do końca może na mnie liczyć . Co do Marlenki... posze... modle się o jej jasne światełko..
Pozdrawiam Lideczko ! |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-07, 11:54 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Witam Cię Lideczko!
Mimo mojej tragedii, staram się pomagać innym , bo wiem jakie to ciężkie , gdyż sama to przeżywam i wiem jak dużo dają słowa otuchy i odpowiednie podejście . Cieszę się , że choć Tobie dodałam wiary i mam nadzieję , że teraz będzie u Ciebie tylko lepiej.. czas się pogodzić z odejściem mamy i trzeba dać jej spokój ducha, by po tamtej stronie zawsze świeciło jej jasne światełko bez jakiegokolwiek cienia . Co do córeczki Twoich znajomych.. posze.. to okropne.. ja wciąż nie rozumiem czemu Bóg zabiera do siebie tak młodych ludzi i sprawia, że tak muszą cierpieć?? Mam nadzieję , że jej cierpienia niedługo się skończą i będzie szczęśliwa tam gdzie się wybiera .. Bardzo współczuję rodzicom dziewczynki Z moją mamą jest raz gorzej, raz lepiej .. różnie, ale cały czas ma nadzieje, że wyzdrowieje i ja nie mam zamiaru jej zabierać nadziei, cały czas jestem przy niej i dziękuję za każdą spędzoną chwilę i każde słowo które ma jeszcze siłe wypowiedzieć . Trzymaj się i pamiętaj, żę zawsze możesz do mnie napisać . Staram się być silna, bo załamać się nie mogę, a jak będzie później kiedy moja mama odejdzie?? Tego nie wiem ...
Pozdrawiam serdecznie |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-04, 13:41 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Tak sobie myślałam o Twoim poście.. że masz wyrzuty sumienia, że nie trzymałaś mamy za rękę gdy odchodziła..Wiesz co myślę ? Nie powinnaś żyć w poczuciu winy, nie zrobiłaś nic złego i Twoja mama na pewno o tym wie i Cię rozumie, w takich chwilach nie myślimy racjonalnie, jesteśmy przestraszeni i w szoku, co więcej ogarnia nas strach i mamy pustkę w głowie.. w tamtej chwili pewnie nie myslałaś o tym by trzymać mamę za rękę ..a może mama nie chciała byś bardziej cierpiała i telepatycznie Cię od siebie odsuwała... też tak może być . Ja też ojca nie trzymałam za rękę , stałam w przedpokoju odrętwiała i patrzyłam jak wyrzuca z siebie ostatnie tchnienia ... Na pogrzebie też bałam się podejśc do trumny, ale podeszłam, bo coś mnie prowadziło.. nie wiem co to było..Ogólnie od dziecka boję się zmarłych i wtedy też się bałam.. Może i Ty masz lęk przed zmarłymi i masz wytłumaczenie czemu nie trzymałaś mamę za rękę jak odchodziła... Ja sama nie wiem jak ja sie zachowam, gdy moja mama będzie odchodziła.. może też się będę bała... To jest takie dziwne...
Nie możesz sie winić i żyć w poczuciu że zrobiłaś coś nie właściwego . Powiem więcej, jeśli ty tyle lat po smierci mamy nadal bijesz się z myślami, to wiedz, że Twoja mama też to przeżywa i nie jest jej tam dobrze, bo ją ściągasz złymi myślami... Pomódl sie za nią, zapal znicz i przeproś i nie myśl już o tym, a zobaczysz że się uwolnisz od złych myśli i pomożesz mamie spoczywać w pokoju. .. Uwierz mi .. Pozdrawiam
[ Dodano: 2011-01-04, 13:55 ]
Witam Cię Ewik
Niestety na naszym terenie nie ma ani hospicjum, ani hospicjum domowego, najbliższe jest kilkadziesiąt km od naszego miejsca zamieszkania, a nie chcemy by mama była daleko od nas .. Na razie leki pomagają i mama mówi, że ją nic nie boli.. tylko te wymioty są okropne... Od wczoraj mama jest w szpitalu, nie wiadomo ile tam zostanie. Moja mama widziała jak ojciec umiera bo obydwie się nim opiekowałyśmy, ale na pewno nie będzie tak cierpieć jak on.. Ojciec nie brał żadnych leków, nawet przeciwbólowych, był upartym człowiekiem i nie dało mu sie przegadać wolał płakać z bólu niż dać sobie ulżyć ..taki był .. ,z mama jest inaczej.. jest chętna do leczenia i nie robi problemów.. Mimo to cierpi psychicznie..widzę to po niej i nawet nie potrafię opisać bólu jaki we mnie siedzi..
Pozdr |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-04, 10:52 Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
Dziękuję Lideczka ..Myślałam, że jeśli już kiedyś widziałm śmierć na właśne oczy to teraz będzie mi łatwiej... niestety .. jest gorzej.. może dlatego, że wiem iż nie długo będę się musiała pożegnać z mamą , przyjaciółka ... To straszne! I wciąż pytam Boga DLACZEGO JĄ TAK POTRAKTOWAŁES???? Ona tyle w życiu przeżyła złego.. a na koniec jeszcze Bóg dolał oliwy do ognia :( Modlę się tylko by nie cierpiała.. choć już cierpi, samo to jak się czuje , wiem że się martwi o siebie i ma nadzieje, że wyzdrowieje... niestety nie wie że idzie powoli do nieba, a ja przecież jej nie powiem, że musimy się niebawem pożegnać ... MAM NADZIEJĘ , ŻE GDY PRZYJDZIE TEN MOMENT nie będzie się tak męczyła jak mój ojciec, ona nie zasługuje na to. Proszę Boga by odeszła we śnie , to było by najlepsze... Tak bardzo ją kocham i już powoli zaczynam czuć , że zaczyna mi jej brakować... Gdybym nie miała małych dzieci chętnie bym się z nią zamieniła miejscami .. by to ona była zdrowa..Tak mi przykro :(((((( |
Temat: Wydzielony z wątku UMIERANIE (...) - kondolencje |
jasminka31
Odpowiedzi: 264
Wyświetleń: 70903
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-01-03, 23:12 Temat: Re: UMIERANIE |
Hey! Jestem tu nowa i w sumie nigdy nie pisałam na forum..ale chciałabym sie podzielić swoimi przeżyciami z przeszłości i tym co w tej chwili przeżywam ... Otóż 8 lat temu zmarł mój ojciec .. miał raka płuc , czy miał przerzuty tego nie wiem , bo nie chciał iśc do lekarza i do końca pozostał w bólach bez leków w domu.. Co do umierania to objawy miał takie same jak opisane na forum.. splątanie, raz był pobudzony, raz spokojny, gadał od rzeczy i ponoć widział zmarłych i twierdził że po niego przyszli...tak mi mówił i kazał zamykać balkon żeby go nie widzieli ..:( W dniu śmierci byłam przy nim , zresztą cały czas byłam przy nim bo mieszkałam jeszcze wtedy z rodzicami.. widok samego odejścia był straszny,,, dwa razy go szarpło na łózku , dwa wzdechy i koniec.. w pięć minut zrobił się cały żółty jak cytryna. Przed śmiercią wykazał małą aktywność ,ale tylko ograniczała sie do zapalenia papierosa... Mój dramat polega na tym, że teraz moja mama ma raka wątroby , nie wiadomo czy to przerzuty, ponieważ jest za słaba na pewne badania ... O chorobie dowiedzieliśmy sie w grudniu 2010, był to szok.. mama chudnie w zastraszającym tępie, jest bbbbb słaba, co zje to wymiotuje, ma problemy z koncentracja , zaparcia , drżenie rąk, żółte białka oczu i skórę , powiększoną wątrobę ,... dziś z powodu ciągłych wymiotów zawiozłam ją do szpitala, przyjęli ją, ale boję o każdy kolejny dzień, czy zdąże z nią jeszcze porozmawiać ? Czy ona mnie jesczze zobaczy?To takie trudne, jest mi strasznie cięzko... a wiem że walka jest już przegrana ... Skąd mam wiedzieć kiedy to sie stanie by być przy niej??Ciągle nie mogę przy niej być bo mam roczne dziecko dopóki mąż nie wróci zpracy jestem uziemiona :( A chciałabym być przy niej gdy to sie stanie.. żeby wiedział, że na mnie zawsze może liczyć ... tak bardzo ją kocham .. całe życie była mi przyjaciółka i zawsze mi pomagała... nie rozumiem jak los mógł tak skrzywdzić taką kochaną osobe... :(((( |
|
|