Proszę o pomoc bo już nie wiem co mam o tym myśleć. Oto moja historia:
Na tomografie wykryto u mojego ojca guz prawego płuca z przerzutami do lewego i powiększone węzły chłonne śródpiersiowe. Ojciec dostał skierowanie do szpitala. Pobrano próbkę do badań (bronchoskopia) i wysłano do Łodzi wypisano ojca do domu i kazano czekać. Wtedy jeszcze był w dobrej formie - taki jakim go znałem od zawsze. 3 tygodnie czekania przyszedł wynik i nic nie wykryto. Kilka dni po wyniku badania 1 próbki poproszono więc mojego ojca o stawienie się celem pobrania nowej próbki. Próbkę wysłano po raz kolejny do laboratorium i kazano czekać. Minęły kolejne 2 tygodnie. Ojciec dostał takich duszności, że zaczął się żegnać ze mną mówiąc że umiera. Nastraszył mnie tym tak, że zawiozłem go do szpitala. Gdy już ponownie leżał w szpitalu po kilku dniach przyszedł wynik 2 próbki. Wynik drugiej próbki niczego nie wykazał.
Później próbowano pobrać próbkę plwociny. Wysłano do badań i również nic nie wykryto.
Czas mija a ojciec coraz słabszy. Nadzieję zrobili mi mówiąc, że wyślą ojca do Wrocławia zaraz po nowym roku. Myślałem że tam pobiorą mu próbkę bardziej inwazyjną metodą. Teraz już zmienili zdanie mówiąc, że ojciec jest za słaby i Wrocław nie przyjmie go w takim stanie i żebym szykował się na najgorsze. Jestem załamany. Mam tak stać i czekać z założonymi rękoma i patrzeć jak umiera? Może ktoś doświadczył podobnej sytuacji co ja i mógłby udzielić dobrej rady?
Oczywiście, że możesz prosić o skopiowanie wyników. Masz pełne prawo do posiadania przynajmniej kopii wszelkich badań jakie miał wykonywane Twój Tatuś.
Jak lekarz zapyta po co, to trzeba powiedzieć, że chcesz posiadać kopie danych, że na przykład masz zamiar skonsultować się z innymi lekarzami.
Lekarze nie mają prawa do zatajania badań pacjenta przed jego rodziną - przynajmniej z tego co wiem.
Pozdrawiam serdecznie i nie możesz się poddawać. Trzeba walczyć o Tatkę.
Bart_007,
proszę o wyniki wszelkich badań - przede wszystkim badania obrazowego (opis TK klatki piersiowej), jeśli są inne - również chętnie.
Mogę postarać się pomóc, jednak przynajmniej wynik TK jest konieczny by można było cokolwiek zrobić.
Ponadto dokładne daty: do kiedy tata był w dobrym stanie ogólnym, kiedy dokładnie pobrano materiał do badania histopatologicznego (za pierwszym i drugim razem), od kiedy nastąpiło pogorszenie samopoczucia, czy jest obecnie hospitalizowany i jakie leki otrzymuje.
Potrzebne są zwięzłe, ale konkretne dane.
Przesyłam prywatną wiadomość i czekam na kontakt.
pozdrawiam ciepło.
[ Dodano: 2012-12-29, 23:45 ]
Reszka.78 napisał/a:
Masz pełne prawo do posiadania przynajmniej kopii wszelkich badań jakie miał wykonywane Twój Tatuś.
Tak, oczywiście, pod warunkiem jednak, że tata upoważnił syna do wglądu do dokumentacji medycznej.
Jeśli tego nie uczynił - może to zrobić w każdej chwili.
Lekarze nie mają prawa do zatajania badań pacjenta przed jego rodziną - przynajmniej z tego co wiem.
Raczej tylko przed samym pacjentem.
A przed inną osobą (z rodziny albo i nie) tylko wtedy, gdy jest ona przez tego pacjenta
upoważniona do otrzymywania informacji o stanie zdrowia i leczeniu tegoż pacjenta,
co wiąże się z podpisaniem przez niego stosownego oświadczenia i wskazania osoby (osób) upoważnionych.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
potem 3 tygodnie czekania na wyniki - w próbce 1 nic nie znaleziono
po kilku dniach pobranie 2 próbki
po tygodniu od pobrania drugiej próbki atak duszności i ojciec trafił do szpitala gdzie leży do dziś. Jeszcze wtedy był w pełni świadomy i normalnie można było z nim porozmawiać.
Stan na dzień dzisiejszy z moich obserwacji: utrata wagi, od czasu do czasu zakaszle, trudności w przełykaniu jedzenia, szybkie męczenie się, brak możliwości prowadzenie sensownej rozmowy - mówi od rzeczy, nie wie gdzie się znajduje, przypominają mu się historie z przeszłości.
Bardzo mi przykro, ale po analizie dokumentacji medycznej można wnioskować o bardzo zaawansowanym procesie nowotworowym, mogącym powodować duszność w wyniku uogólnionego niszczenia miąższu płucnego (liczne ogniska przerzutowe) oraz ucisku dróg oddechowych przez zmienione nowotworowo masy węzłowe. Radioterapia raczej nie jest tu wskazana.
Prędzej chemioterapia, jednak nie » w tym stanie ogólnym « .
Gdyby był to mój ojciec - poczekałabym cierpliwie na wynik badania histopatologicznego i jeśli wynik wskazywałby na niedrobnokomórkowego raka płuca (a nie na np. chłoniaka), zadbałabym o » najlepsze z możliwych leczenie objawowe « .
Odnośnie majaczenia - proponowałabym po konsultacji z lekarzem odstawić afobam i zobaczyć czy nie będzie poprawy. Jeśli nie będzie, przyczyny majaczenia można upatrywać » tutaj « .
Po odstawieniu afobamu można znowu się porozumieć z ojcem.
Wykonano tk głowy i na szczęście nie ma przerzutów do mózgu.
Niestety tato jest bardzo obolały :(. Wygląda też na to, że nie będą już podejmowane próby pobierania próbki do badań w celu ustalenia z czym mamy do czynienia.
Przymierzamy się do wzięcia taty do domu. Z czym muszę się liczyć? Jak ciężkie jest to wyzwanie? Jak się przygotować w co się zaopatrzyć?
Witaj
głownie musicie poszukac dla taty opieki,oraz zorganizować tak rodzinę żeby tata miał opiekę na stałe
Poszukaj hospicjum domowego, skierowanie od lekarza rodzinnego wystarczy , oni zapewnią Tacie opiekę lekarską i pielęgniarską , ustawią leczenie, tak aby nie cierpiał
to zadanie na już ,
dobrze by było aby od razu załatwić Tacie koncentrator tlenu albo z hospicjum a jesli się nie uda , mozna go wypożyczyć. W internecie sporo firm ktore ten sprzęt wypożyczają jest to do zorganizowania w ciagu 24 godzin.
Cytat:
. Z czym muszę się liczyć? Jak ciężkie jest to wyzwanie?
wyzwanie jest trudne. ale dla osoby ktorą się kocha zrobi się wszystko ,
jak będzie nie wiem , bo to sprawa indywidualna,
pozdrawiam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
pozdrawiam ciepło,
hospicyjna pomoc domowa finansowana przez NFZ jest bardzo przydatna w radzeniu sobie z problemami medyczno - pielęgnacyjno - psychologicznymi. Masz możliwość telefonicznego wezwania lekarza, kiedy coś się dzieje, umówienia się z pielęgniarką na zabiegi i pielęgnację chorego. Często oferują też pomoc psychologiczną lub posługę księdza, jeśli rodzina / chory potrzebują. My korzystaliśmy z opieki hospicyjnej przez ok. 3 ostatnie tygodnie życia Taty i mam poczucie, że było to bardzo użyteczne. Hospicjum wypożycza niezbędny sprzęt, np. aparat do odsysania wydzieliny z drzewa oskrzelowego, materac przeciwodleżynowy, nawet basen. Uczą, jak obsługiwać chorego: zakładać pampersy, przemieszczać w łóżku, sadzać, karmić, podawać morfinę itp. Jest to bardzo pomocne dla osób, które wcześniej nie miały kontaktu z osobą przewlekle / terminalnie chorą. Jestem "starym" psychologiem klinicznym obeznanym z procedurami szpitalnymi ale wskazówki specjalistów hospicyjnych ułatwiły mnie i mojej rodzinie radzenie sobie z odchodzeniem Taty w ostatnim okresie Jego życia.
_________________ tata zmarł 20.05.2011, "niedrobne"płuco + meta do mózgu= 13 m-cy, 63 lata
Ojciec bardzo ciężko oddycha. Ja mam taki oddech po dużym wysiłku biegowym. Bierze wdech z dużą częstotliwością. Straszne to. Wygląda to tak jakby się dusił ;(. Czy koniec jest bliski? Nie mogę już patrzeć jak się męczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum