Jak dobrze, że to forum istnieje. Ukłony w kierunku założycieli
Z jednej strony bardzo dobrze, że ono istnieje, bo wiem, że są tu ludzie, którzy wiedzą przez co przechodzi druga osoba , a z drugiej okoliczności, które to wszystko powodują.
Dzisiaj dostaliśmy wyniki wczorajszego rezonansu.
Jedyna dobra wiadomość to taka, że ustało krwawienie guza w mózgu.
Takie coś tam wyczytałam:
Dalsza progresja choroby, więcej ognisk w obrębie móżdżku, w prawym płacie ciemieniowym oraz w lewym zakresie obręczy, nieco powiększone strefy obrzękowe w lewym płacie skroniowym i na pograniczu skroniowego i potylicznego, nie stwierdza się widocznego wcześniej krwawienia do przysadki mózgowej, widoczne jest mniejsze ognisko 1,26 mm hipointensywne.
Jutro ma rano przyjechać pielęgniarka z hospicjum pobrać krew do badania i po weekendzie przyjedzie z wynikami i lekarzem oraz decyzją co dalej.
Czy w sytuacji, gdyby wyniki krwi były w miarę dobre jest jakaś szansa na naświetlanie głowy?
Uff, to się rozpisałam.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, życzę wszystkim siły do walki!
[ Dodano: 2009-07-17, 12:01 ]
Jakie to wszystko jest trudne. Dzisiaj pielęgniarka podjęła decyzje o podawaniu morfiny i korzystaniu z tlenu, bo teściowi się ciężko oddycha.
Jaka bezsilność jest straszna. Ile to może potrwać?