1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Czerniak szerzący się powierzchniowo, Breslow 1,2 mm
Autor Wiadomość
caseNo.X 


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 11

 #1  Wysłany: 2011-08-16, 13:30  Czerniak szerzący się powierzchniowo, Breslow 1,2 mm


Witam,

Właśnie odebrałem wyniki i proszę o interpretację, bo dziś jakoś dziwnie słabo idzie mi samodzielne szukanie...

Rozpoznanie wygląda tak:

"Czerniak złośliwy typ szerzący się powierzchownie (msm). Zmiana o wymiarze horyzontalnym 12mm, wymiarze radialnym 1,2 mm.
Index mitotyczny <1 na mm kwadratowy, nie znaleziono pewnych zatorów w naczyniach chłonnych. Naciek limfocytarny mierny +
Zmiana wycięta doszczętnie.
Marginesy boczne 4mm, margines od strony dna 4 mm.
Zaawansowanie wg TNM p T2a N
Na prośbę lekarza kierującego podaję: Breslow 2 stopień (wg 2 stopniowej skali stosowanej przed ostatnią klasyfikacją WHO)."

Dopiero za tydzień będę miał okazję porozmawiać z lekarzem - o co zapytać?

Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam,
CaseNo.X

[ Dodano: 2011-08-16, 14:58 ]
Pominałem jedną linię z wyniku badania:

"Naciek limfocytarny mierny +. "
 
Berta 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Maj 2011
Posty: 1352
Skąd: Kraków
Pomogła: 170 razy

 #2  Wysłany: 2011-08-16, 14:18  


Witam.Bardzo mi przykro,że i Ciebie dopadło to paskudzwo.Nasi fachowcy od czerniaków napewno wszystko fachowo wyjaśnią.Ja niestety jeszcze nie czuję sie na siłach.Serdecznie pozdrawiam.
_________________
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
 
caseNo.X 


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 11

 #3  Wysłany: 2011-08-16, 14:27  


Znalazłem artykuł "Czerniak skóry. Nowa klasyfikacja TNM (2010 r.)" dostępnym na portalu "dla lekarzy" mp.pl. Całość jest dostępna tylko po zalogowaniu, dlatego wklejam fragment dotyczący indexu mitotycznego (może komuś jeszcze się przyda):

Bardzo ważnym parametrem wprowadzonym w 7. wydaniu klasyfikacji TNM jest poprawnie oceniony wskaźnik mitotyczny charakteryzujący każdego pierwotnego czerniaka. Zaleca się, aby najpierw w ocenianym preparacie odnaleźć pole w obrębie skóry właściwej, które cechuje się największą liczbą mitoz ("gorący punkt" [hot spot]). Po policzeniu mitoz w obrębie "gorącego punktu" należy policzyć figury podziału w sąsiadujących polach tak, aby w sumie ocenić pole o powierzchni 1 mm2. Jeśli nie można odnaleźć "gorącego punktu", mitozy są nieliczne i przypadkowo rozmieszczone w całej zmianie, wówczas należy wybrać jedną figurę podziału i od niej rozpocząć liczenie tak, aby oglądnąć pole o powierzchni 1 mm2. Wynik jest wyrażany jako liczba mitoz na 1 mm2 (tj. obszar odpowiadający około czterem polom widzenia pod dużym powiększeniem w większości mikroskopów [powiększenie 400 ×]). Jeśli składowa naciekająca guza zajmuje obszar mniejszy niż 1 mm2, należy policzyć liczbę figur podziału występujących w 1 mm2 skóry właściwej, która zawiera czerniaka i wyrazić jako liczbę mitoz na 1 mm2. Ewentualnie w przypadku takich czerniaków można określić obecność lub brak figur podziału jako "co najmniej" 1/mm2 (tj. "mitogenne guzy") lub 0/mm2 (tj. "niemitogenne guzy"). W niektórych ośrodkach w sytuacji, gdy po ocenieniu licznych pól widzenia nie udało się znaleźć żadnych figur podziału, liczbę mitoz określano jako "<1/mm2". W większości rejestrów nowotworów określenie "<1/mm2" traktuje się jako wynik równy 0, który to zapis tradycyjnie stosowano w przeszłości. W odniesieniu do danych historycznych można nadal stosować taką praktykę, jednak w przyszłości zaleca się, aby patolog określał wartość wskaźnika mitotycznego jako "0", "1" lub więcej.

Czy wynik badania hist.-pat. oznacza, że mój guz jest "niemitogenny"? I co to w praktyce znaczy?
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #4  Wysłany: 2011-08-16, 14:55  


Witaj CaseNo.X

Z jakiego powodu miałeś usuwane znamię (coś się z nim działo)? W jakim miejscu ciała znajdował się pieprzyk?

Twoje wyniki:

Cytat:
Czerniak złośliwy typ szerzący się powierzchownie (msm). Zmiana o wymiarze horyzontalnym 12mm, wymiarze radialnym 1,2 mm.
Index mitotyczny <1 na mm kwadratowy, nie znaleziono pewnych zatorów w naczyniach chłonnych. Naciek limfocytarny mierny +
Zmiana wycięta doszczętnie.
Marginesy boczne 4mm, margines od strony dna 4 mm.
Zaawansowanie wg TNM p T2a N
Na prośbę lekarza kierującego podaję: Breslow 2 stopień (wg 2 stopniowej skali stosowanej przed ostatnią klasyfikacją WHO)."


Postaram Ci się omówić wyniki:

Czerniak złośliwy typ szerzący się powierzchownie (msm).
- jest kilka typów czerniaka, typ szerzący się powierzchownie cechuje lepsze rokowanie
Index mitotyczny <1 na mm kwadratowy,- podziały mitotyczne komórek są niewielkie to dobry czynnik rokowniczy
nie znaleziono pewnych zatorów w naczyniach chłonnych- to bardzo dobrze, mniejsze ryzyko przerzutów
Naciek limfocytarny mierny +- generalnie, gdy naciek jest to dobrze
Zmiana wycięta doszczętnie.- bardzo dobrze, usunięto w całości, aczkolwiek
Marginesy boczne 4mm, margines od strony dna 4 mm., są za małe i czeka Cię zabieg poszerzenia blizny, ale to normalna procedura stosowana u wszystkich z rozpoznaniem czerniaka
Zaawansowanie choroby wg klasyfikacji systemu TNM dla czerniaka skóry- p T2aN , gdzie T-tumor (guz), 2-drugi stopień zaawansowania w 5 stopniowej skali, zmiany sięgają górnych części warstwy brodawkowatej skóry, a-oznacza brak owrzodzenia(lepsze rokowanie), N-nodule(węzły chłonne), chodzi o ustalenie, czy nie ma przerzutów w węzłach chłonnych, zapewne masz napisane Nx, co oznacza, że nie wiadomo, nie zbadano.
Brakuje w wyniku wielkości nacieku w głąb skóry, chyba, że to 1,2 mm, wymiar radialny, a wtedy powinieneś mieć biopsję węzła wartowniczego.



Powinieneś mieć jak najszybciej zabieg poszerzenia marginesów, ewentualnie, jeśli
głębokość nacieku czerniaka przekracza 0.75 mm, to razem z badaniem wartownika. Na taki zabieg czeka się od tygodnia do dwóch, trzech w zależności od miasta, w którym się leczysz.
Zapytaj lekarza o kontrole, USG, RTG klatki, poszerzenie marginesu i biopsję wartownika.

Pozdrawiam
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
caseNo.X 


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 11

 #5  Wysłany: 2011-08-16, 15:29  


annew32 napisał/a:

Z jakiego powodu miałeś usuwane znamię (coś się z nim działo)? W jakim miejscu ciała znajdował się pieprzyk?

Powinieneś mieć jak najszybciej zabieg poszerzenia marginesów, ewentualnie, jeśli
głębokość nacieku czerniaka przekracza 0.75 mm, to razem z badaniem wartownika. Na taki zabieg czeka się od tygodnia do dwóch, trzech w zależności od miasta, w którym się leczysz.
Zapytaj lekarza o kontrole, USG, RTG klatki, poszerzenie marginesu i biopsję wartownika.

Pozdrawiam


Dziękuję za szybką odpowiedź. Znamie w okolicy lewej łopatki miałem odkąd pamiętam (czyli jakieś 35 lat). Do onkologa wybierałem się już ponad rok, bo pieprzyk z jednokolorowego zmienił się na dwukolorowy, okresowo nawet krwawił i czasami czułem lekkie swędzenie.

Moi rodzice oboje zmarli na nowotwory, w tym jedno z nich na czerniaka, który objawił się jako liczne bezbarwne guzy pod skórą. Nie mogę być więc gorszy, prawda? (BTW, czy jest jakaś emotikona na wyrażenie "czarnego humoru"?)

Wizytę w centrum onkologii w Warszawie mam umówioną w przyszłym tygodniu. Już w czasie zabiegu usunięcia pieprzyka prof. Rutkowski zdiagnozował czerniaka i przedstawił dalszą procedurę leczenia o której piszesz. Jak widać nie pomylił się i teraz trzeba zjeść tę żabę.

Na koniec jeszcze jedna kwestia: czy prawdziwi mężczyźni mówią żonie o takich rzeczach, czy lepiej oszczędzić jej nerwów i zmartwień?

C.X
 
Berta 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Maj 2011
Posty: 1352
Skąd: Kraków
Pomogła: 170 razy

 #6  Wysłany: 2011-08-16, 15:44  


Jestem za szczerością .
_________________
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #7  Wysłany: 2011-08-16, 15:48  


caseNo.X napisał/a:
czy prawdziwi mężczyźni mówią żonie o takich rzeczach, czy lepiej oszczędzić jej nerwów i zmartwień?

Prawdziwa kobieta z pewnością będzie bardzo,bardzo zła jeśli odkryje ,że ukrywałeś to przed nią :storm:
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #8  Wysłany: 2011-08-16, 15:53  


Zgadzam się z Jusią i Bertą.
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
annew32 


Dołączyła: 04 Lip 2011
Posty: 59
Skąd: Wrocław
Pomogła: 9 razy

 #9  Wysłany: 2011-08-16, 16:04  


CaseNo.x

Powiem tak, Twoje wyniki są nie najgorsze, zaawansowanie kliniczne stosunkowo małe, sporo jest też cech rokowniczo dobrych o których wspominałam. Ale o ostatecznym rokowaniu będzie można mówić po zbadaniu wartownika, USG i RTG. Uważam, że powinieneś powiedzieć o rozpoznaniu swojej żonie, musisz mieć wsparcie, razem jest o wiele łatwiej walczyć z chorobą, zresztą myślę, że ona i tak w końcu zorientuje się, ze jest coś nie tak, chociażby jak trafisz do szpitala na poszerzenie marginesów i badanie wartownika, co jej powiesz? Jeśli macie dzieci, to fakt, że czerniak występował już wcześniej u członków Twojej rodziny, a teraz i u Ciebie, zobowiązuje Ciebie i Twoją żonę chociażby do tego, aby skonsultować Wasze pociechy z lekarzem, z poradnią genetyczną nowotworów. Wobec Twoich dzieci powinna być zastosowana czujność onkologiczna.
CaseNo.x, czy masz dużo znamion na Ciele? Może masz rodzinny zespół znamion dysplastycznych? Generalnie nie ważna ilość znamion, ale jeśli masz nawet tylko kilka, to radzę je kontrolować u dermatologa nawet, co 6 miesięcy. Dziś każdy z nas ma pieprzyki na Ciele, ważne jest, aby je systematycznie poddawać kontroli zarówno u specjalistów, jak i też obserwować samemu . Warto wyrobić sobie nawyk badania znamion, może cała rodzina (dzieci, żona )?nie chodzi tu o sianie paniki, czy też popadanie w paranoje, ale o zdrowe podejście do problemu i profilaktykę.
Szkoda, że aż rok zwlekałeś z wizytą u lekarza, ale rozumiem Twoje opory i Twój strach, ale następnym razem, gdy coś niepokojącego zauważysz, nie czekaj, każdy rodzaj nowotworu wcześnie wykryty daje szanse na całkowite wyleczenie.
Wiem, że się boisz, straciłeś rodziców, chorowali na raka, tato miał także czerniaka, ale pamiętaj u Ciebie nie musi być tak samo, masz szanse na wyleczenie. Załatw sprawę poszerzenia blizny, zbadanie wartownika, zrób niezbędne badania, a potem kontroluj się i żyj normalnie, ciesz się życiem, bo czerniak to nie wyrok. ;)
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
biofanka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Paź 2010
Posty: 618
Pomogła: 217 razy

 #10  Wysłany: 2011-08-17, 12:51  


Niestety, muszę sprostować kilka informacji, taka moja rola.
annew32 napisał/a:
Zaawansowanie choroby wg klasyfikacji systemu TNM dla czerniaka skóry- p T2aN , gdzie T-tumor (guz), 2-drugi stopień zaawansowania w 5 stopniowej skali, zmiany sięgają górnych części warstwy brodawkowatej skóry

Nie.
Cytat:
Na prośbę lekarza kierującego podaję: Breslow 2 stopień

2 stopień wg skali Breslow oznacza, iż grubość guza wynosi od 0,75 do 1,5 mm, co zreszta się zgadza ze wzrostem wertykalnym guza, który wynosi 1.2mm.
Wobec czego stopień zaawansowania klinicznego to:
T 2a Nx Mx bez owrzodzenia. Gdzie T =1.2 mm ( 2 stopień) .
Skala Clark,któa zresztą nie jest istotna w ocenie patologicznej guza nie jest podawana w tej klasyfikacji,nie ma jej także w wyniku co jest zgodne z obecnymi stanardami.
caseNo.X napisał/a:
(wg 2 stopniowej skali stosowanej przed ostatnią klasyfikacją WHO)."

Wg. 4 stopniowej skali.

annew32 napisał/a:
Powiem tak, Twoje wyniki są nie najgorsze, zaawansowanie kliniczne stosunkowo małe
.
Niestety nie wiemy jakie jest obecnie zaawansowanie kliniczne choroby ,bowiem nie wiem czy doszło do przerzutów do węzłów (cecha N to wykaże biobsja węzła wartowniczego)oraz nie znana jest cecha M -przerzuty odległe.
Znana jest natomiast klasyfikacja patologiczna guza. Breslow wynosi ponad 1 mm, a to niestety zawsze niesie ryzyko przerzutów.Ponadto niekorzystnie wpływa fakt występowania czerniaka w rodzinie. Jednak na chwile obecną nie jest nic przsądzone .Poczekajmy na wyniki z BWW. Ciągle to powtarzam, ale czerniaków nie da się wrzucić do jednego worka, biologia każdego jest inna i inaczj reguje układ immunologiczny na komórki nowootworowe. Dlatego nie należy sie załamywać już na samym początku :) a żona będzie dla Ciebie najlepszym wsparciem w tych ciężkich chwilach.
caseNo.X napisał/a:
Wizytę w centrum onkologii w Warszawie mam umówioną w przyszłym tygodniu. Już w czasie zabiegu usunięcia pieprzyka prof. Rutkowski zdiagnozował czerniaka

Jesteś w bardzo dobrych rękach, a to w przypadku melanomy bardzo ważne. Niewielu jest tak dobrych specjalistów leczących ten typ nowotworu.

Cytat:
Czy wynik badania hist.-pat. oznacza, że mój guz jest "niemitogenny"? I co to w praktyce znaczy?
.
W praktyce oznacza to iż nie znaleziono figur podziału komórek nowotworowych w polu widzenia w momencie obserwacji.Jest to korzystny czynnik rokowniczy.
Pozdrwaiam serdecznie.
 
Ewa 2011 


Dołączyła: 18 Lip 2011
Posty: 69
Pomogła: 3 razy

 #11  Wysłany: 2011-08-17, 20:46  


Witaj!
Przeczytałam Twój post - szczególnie ta wersję, gdzie zastanawiasz się czy mówić o tym żonie?. Nie da się chyba nic jej nie mówić, szczególnie gdy będziesz miał poszerzenie i może badanie węzłów wartowiniczych. Osobiście uważam, że powinieneś powiedzieć żonie o Twoim problemie, bo jeżeli sobie ufacie, kochacie się i rozumiecie się - to w tych chwilach wsparcie od kochającej osoby jest najważniejsze. Musisz jednak pamiętać, że nie możesz jej tego przekazać w formie "wyroku", lecz gdy będziesz jej o tym mówił, traktuj tę chorobę, jak każda inną, ktorą się leczy ( dłuzej lub krócej), zapewniaj ją i siebie, że to choroba, z którą należy walczyć< a efektem końcowym jest ZWYCIĘSTWO!!!!
Pomyślisz sobie, że piszę bzdury ??? Ja niedalej, jak dwa miesiace temu również miałam taki dylemat. Powiedzieć czy nie :fucc:
Mam dwójkę dość małych dzieci, wiec decyzja była trudna. Ale dzisiaj wiem, że trafna!!!! Wspieramy się wzajemnie, nieraz bywa tak, ze to bardziej ja zapewniam męża, że to choroba, jak każda inna i zmuszam go wręcz do normalnego życia, a nie do smutku i żalu.
życzę powodzenia
Trzymam kciuki
Ewa
 
auspex 


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 25
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2011-08-17, 21:14  


Witaj caseNo.X!

Zgadzam się z wszystkimi, którzy mówią o tym ,że powiedzieć powiedzieć żonie. Wsparcie bliskiej osoby jest bardzo ważne i na pewno pomaga.

Powodzenia! Alicja
 
skorupka 


Dołączyła: 28 Lip 2011
Posty: 88
Skąd: zachodniopomorskie
Pomogła: 7 razy

 #13  Wysłany: 2011-08-17, 21:40  


Hej
moja babcia miała czerniaka ,tata zmarł na raka tkanki miękkiej ja też hoduję na skórze niejedno.
ale nie jestem swoją babcią ani ojczulkiem
nic dwa razy się nie zdarza
ty też nie jesteś swoimi rodzicami
a co do żony-co poczułbyś w sytuacji odwrotnej?
kobiety może marudzą alewięcej potrafimy znieść i nieżle działać
wszak gdzie diabeł nie może...
w starciu z nfz i procedurami jesteśmy niezastąpione
a jeśli coś jeszcze Was łączy,to wzajemne wsparcie po prostu uskrzydla
pozdrawiam i :okok"
 
syja 


Dołączyła: 19 Maj 2011
Posty: 30
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2011-08-17, 22:01  


witaj

I ja miałam dylemat czy mężowi mówić . Mój czerniak był in-situ i zanim "łyknełam" jakąś wiedzę o nim , myślałam, że to już mój koniec. Teraz wiem, że podzielenie się nieszczęściem - uskrzydla. Mąż stale mnie obserwuje i w chwili zwątpienia i podłamania , a zdarzają sie takowe, kieruje mnie na prawidłowe tory.
Życzę Ci siły i wsparcia drugiej osoby - a dasz radę w starciu z gadem !!!
 
caseNo.X 


Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 11

 #15  Wysłany: 2011-08-18, 14:35  


Dziękuję Wam za wszystkie informacje, rady i miłe słowa. Oczywiście podzieliłem się z żoną "radosną" wiadomością. Na badania pojedziemy razem.

Gdzieś na tym forum przeczytałem, że usunięcie węzła wartownika nie jest metodą terapeutyczną, bo melanoma rozprzestrzenia się przez naczynia krwionośne. Czy nie wystarczy więc wykonanie biopsji tego węzła? Czy jego wycięcie nie przyniesie więcej szkody niż pożytku?

Co w praktyce daje wiedza o ewentualnej obecności komórek rakowych w węźle?

Pozdrawiam,

CaseNo.X
--
"Worry is a misuse of imagination."
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group