Ojej, dziekuję. Nie wiedziałam, że takie wątki tu macie piękne
Bardzo mi się przyda jakies mądre, dobre, przyjazne słowo bo jestem teraz dość sama.
Czy wiecie może, czy są tu kobiety, które miały raka jajnika w ciąży? Przekopałam troche google i nie znalazłam podobnej do mojej historii... :(
[ Dodano: 2016-01-07, 22:26 ] betsi, JustynaS1975, marzena66, Dziękuję Kochane z całego serca :*
Moniq, bardzo poruszyła mnie Twoja historia.
Są lekarze, którzy z powodzeniem leczą kobiety w ciąży, z pewnością znajdziesz takiego.
Jednym z Nich jest dr n.med. Jerzy Giermek.
Kibicuję Ci całym sercem.
Witaj Moniko, mnie też bardzo poruszyła twoja historia, gdzie szczęście z bycia w ciąży podszyte jest strachem o własne zdrowie i życie. Nie tak powinno być ale choroba nie wybiera i często pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. Trzymam za ciebie mocno kciuki i za maleństwo które nosisz pod sercem.Okres ciąży powinien być czasem spokojnym, pozbawionym stresu co będzie trudne, ale mimo wszystko dbaj o siebie kochana. Moja siostra, też jest w ciąży w 22 tygodniu i z racji tego że pierwsza córka urodziła się z zespołem Tutnera (ma 14lat) bała się bardzo czy tym razem jest wszystko ok. Praktycznie dopiero niedawno, po szeregu specjalistycznych badań genetycznych uspokoiła się trochę. Jeszcze raz życzę Ci wszystkiego najlepszego i trzymam mocno kciuki pozdrawiam serdecznie
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
gdynianka, dziekuję, mam nadzieję, że i ja trafię w Poznaniu na kogoś kompetentnego. U siebie w mieście miałam cudownego ginekologa (który mnie operował), niestety nie ma oddziału onkologii i nie może mnie leczyć :(
Karina Święch, Pozdrów siostre, daj jej trochę z mojej siły bo sie dziś dowiedziałam, że CA125 mam 50 a to dobrze w porównaniu do tego, co było. Wiec mam troche optymizmu w sobie i sie z Wami dzielę. Bogu dzięki zza to, że można teraz takie badania już w łonie matki robić dzieciakom. Wszystko będzie dobrze... Nie?
A gdzie można poznać Wasze historie? Bo tak tylko o mnie będziemy gadać?
Czuję mimo wszystko jakiś taki niewytłumaczalny spokój w sobie... Wiem, że będzie po prostu dobrze.
Mam nadzieję, że to nie jakieś komórki rakowe w głowie :P Taki żart czarny :P
ewka1, Tak, mieszkam w okolicach Kościana, a Ty też wlkp?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum