zaplułam klawiaturę jesteś niesamowity
[ Dodano: 2013-11-03, 19:15 ]
Maria i Morfeusz wyrwali się z miłosnego uścisku i poczęli się pospiesznie ubierać.
-Czy to prawda,co powiedział Arbol de Sombra?-zapytał Morfeusz.
Maria w tym momencie oblała się rumieńcem.
-Wiesz,to była taka chwila słabości-tłumaczyła nieśmiało.
-Jużem słyszał o tym,ale nie dawałem temu wiary.Broniłem Cię,że to na pewno nie Ty,że Ty się lepiej prowadzisz...achhhhhh,moje serce zranione!!! Idźże niewierna ladacznico precz z moich oczu!!!-wykrzyczał Morfeusz i oddalił się w nieznanym kierunku.
Arbol de Sombra spojrzał spod oka na nie do końca ubraną Marię i przez myśl mu przemkło,żeby tak pocieszyć nieszczęsna niewiastę.Podszedł do niej,przytulił ją do siebie a jego lewa ręka spoczęła na jędrnych pośladkach dziewczyny.Maria poddała się tej chwili i znów odpłynęła...