1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-09-05, 09:31 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Dziekuje wszystkim za cieple slowa touchy one tak wiele daja. Jestem w domu rodzicow I serce mi peka z boll jak patrze na rzeczy Tatusia. Kazdy poranek jest koszmarny kiedy buds sie z ta okropna swiadomoscia ze Tatusia juz nie ma. Czekam na znak Od niego ze jest my dobrze ale sni mi die ze jest nadal w szpitalu, chory, slaby.. Alex to wszystko trudne, trzeba zorganizowac pogrzeb a ja tylko ciagle placze I cierpie. Chcialabym byc silvan dla mamy ale nie potrafie. Pisze z telefonu wiec nie napisze wiele ale bardzo potrzebuje Waszego wsparcia. Amelio sledzilam Twoj watek wiem ze tez bardzo cierpisz I tym bardziej dziekuje za Twoje slowa. Dziekuje Wam wszystkim bede pisac na biezaco to daje ukojenie. Tak bardzo mi zle. |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-09-04, 01:32 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Dziekuje wszystkim za wyrazy wspolczucia i wsparcie. Nie pisalam ostatnio za wiele bo bylam w Polsce u Tatusia, bylam z nim calymi dniami w hospicjum, opiekowalam sie, robilysmy z mama wszystko co w naszej mocy zeby czul sie dobrze. Jego stan byl naprawde dobry w porownaniu z innymi chorymi, byl slaby ale jadl, troche sam chodzil, reszte na wozku, jezdzilismy codzienie na kawe i na spacer po parku. Tatus tak mocno wierzyl, ze wyjdzie, wroci do domu, gdzie czekal na niego ukochany pies, tak bardzo chcial jeszcze pojezdzic sobie swoim autem. Nic, naprawde nic nie zapowiadalo tak naglego konca... Wrocilam do Anglii pare dni temu bo dzieci zaczynaja szkole, tata caly czas byl w niezmiennej formie, wszyscy mowili, ze wyglada coraz lepiej, wyniki badan sie poprawialy, wszyscy wierzylismy, ze to jeszcze nie teraz, ze jeszcze mamy czas i cieszylysmy sie z mama kazdym dniem. Mama byla z Tata do konca. Dzis odwiedzila go jak zwykle i przyniosla jego ulubione pierogi ruskie, Tatus czul sie jak zwykle. Jednak nagle okolo drugiej popoludniu zaczely sie dusznosci, poty, niepokoj i bol brzucha. Lekarze natychmiast podali sterydy, jakies zastrzyki na ulatwienie oddychania, leki przeciwbolowe, kroplowke... Pomalu zaczal sie stabilizowac ale mama zauwazyla, ze Tatus sinieje. Byl caly czas swiadomy, ale nie spodziewal sie, ze to juz sie dzieje. Z godziny na godzine stan sie pogarszal, zjadl ostatni swoj posilek, jednego z tych ulubionych pierozkow... Pozniej powiedzial mamie jak bardzo ja kocha i wszystkich, mama trzymala go do konca za reke i glaskala po glowie, nie mogla uwierzyc, ze to sie dzieje, ale lekarz powiedzial, ze koniec jest blisko i ze moze zostac przy nim na noc. Jednak Tatus nie dotrwal do nocy, odszedl spokojnie, poprostu zasnal a pozniej stopniowo jego oddech ustal i serce stanelo. Mama prosila, zeby zaczekal na mnie, ze jutro przylatuje, pokiwal tylko glowa i powiedzial, ze dobrze, ale juz nie zaczekal na mnie. To jest dla nas straszny szok, wiedzialysmy, ze jest bardzo chory, ale nie, ze to nastapi az tak szybko, nic na to nie wskazywalo, caly czas zyl nadzieja, ze sie wzmocni na tyle, ze wroci do domu, mowil ciagle o zakupie wozka do domu, nie moge ...lzy mi zaslaniaja obraz
Tuz przed smiercia Tatus mowil: "mama tez tu jest" chyba widzial swoja mame, ktora przyszla po niego pomoc mu przejsc na tamta srone. Jedyne co daje ukojenie to fakt, ze nie cierpial, nie bal sie, nie spodziewal sie tego, kiedy przyszly siostry zakonne z gromnica to spytal co one tu beda robic... a pozniej spokjnie sobie zasnal.
Podczas ostatnich spotkan z Tata powiedzialam mu jak bardzo go kocham i tesknie mieszkajac tak daleko, ze jest zawsze w moich myslach. Poplakalam sie strasznie zegnajac sie z nim przed wyjazdem, ale tak mocno wierzylam, ze nie bedzie to nasze ostatnie spotkanie...jednak bylo
Jutro lece do Polski, zeby byc z mama, pomoc jej w zalatwianiu wszystkiego, nie wiem jak zniose pobyt w domu gdzie wszystko przypomina Tate, ubrania, zdjecia, rzeczy osobiste i wciaz czekajacy pies. Nie wiem czy powinnam pojsc pozegnac sie z nim przed pogrzebem czy lepiej zapamietac go jakim byl ostatnio. Nic nie wiem, boje sie, peka mi serce z bolu i rozpaczy, tak bardzo go kocham a juz nigdy nie uslysze jego glosu, nie zobacze usmiechu na jego twarzy, nie przytule sie do niego..
Pozostala pustka, zal i tesknota, ktora pozostanie juz na zawsze
Pozdrawiam wszystkich walczacych dalej oraz tych, ktorzy cierpia po stracie swoich bliskich. |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-09-03, 19:03 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Moj najukochanszy Tatus wlasnie odszedl |
Temat: Śmiertelny krwotok |
angie13
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 56005
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-08-30, 19:55 Temat: Śmiertelny krwotok |
Bardzo mi przykro, lzy same plyna... |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-23, 13:06 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Witam ponownie, bylo tak dobrze, az do wczoraj... dzis od rana tata mial problemy z oddychaniem, goraczke 38,5 i bol brzucha. Do tego nagle silne oslabienie, znow nie je, malo pije. Pielegniarka podala zastrzyk na poprawe oddychania, lekarz stwierdzil, ze nie jest to zapalenie pluc tylko postep choroby. Kazal dawac tramal co 4 godz i apap. Mowi, ze moze to tez byc jakas infekcja. A tak sie z mama cieszylysmy, ze tata czul sie lepiej, jadl, nabieral sil. Kazdego dnia bylo lepiej, a teraz takie nagle pogorszenie.. Tak bardzo sie o niego martwie a do tego jestem tak daleko.. Czy takie nagle pogorszenie moze byc chwilowe a pozniej przyjdzie jeszcze poprawa? Modle sie aby tak bylo. |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-16, 12:15 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Witam wszystkich po powrocie. Udalo mi sie spedzic piekne chwile z rodzicami. Tatus czuje sie w miare dobrze, na ile to mozliwe w jego stanie. Fakt, bardzo schudl, jest slaby, ale jego mowa sie znacznie poprawila, sa chwile, ze mowi i reaguje zupelnie normalnie. Najwiekszy prezent sprawil mi na urodziny, otoz poprostu zaprosil mnie i mame do restauracji!!! Pojechalismy taksowka w obie strony, tata naprawde swietnie sie czul, zjadl swoje ulubione pierogi, polil malym piwkiem, niemalze jakby wszystko bylo po staremu... To byly moje najlepsze urodziny w zyciu! Zorganizowalam wizyty domowe lekarzy do Taty. Pani neurolog przepisala cos na poprawe dotleniena mozgu i serca, zrobilismy tez dopplera tetnic w w nogach i szyjnych. Bol nogi, na ktory tata sie skarzy juz od dawna spowodowany jest bardzo zaawansowanymi zmianami miazdzycowymi, w wyniku ktorych miejscami krew nie przeplywa. Tata niestety zawsze byl uparty i nie chcial chodzic do lekarzy, a powinno sie te zmiany zaczac leczyc juz dawno temu... Obecnie zazywa caly pakiet lekow i chyba jednak cos daja bo czuje sie znacznie lepiej niz 2 tygodnie temu. Na wypisie ze szpitala, w ktorym tata wyladowal nagle prawie 2 tyg temu gdy zaniemogl mowic, pisze podejrzenie udaru. W rozmowie z lekarzami dowiedzialam sie, ze mogl to byc taki mini udar, ktory sam zanikl i dlatego tomografia nic nie wykazala. Poprawa mowy i zachowania taty tez w jakis sposob to potwierdzaja, poprawa przychodzi z dnia na dzien. Ze smutnych wiesci... kiedy dokladnie wczytalam sie w opisy badan taty, w ostatniej tomografii wyszly 2 guzy o srednicy okolo 10 i 13 mm w nadnerczu Zegnajac sie z tata prosilam go, zeby o siebie dbal bo ja wracam dokladnie za trzy tygodnie i chce go widziec w jeszcze lepszej formie, tata tak bardzo sie cieszyl z mojej wizyty, tak zal bylo mi wyjezdzac, ale wierze, ze za trzy tygodnie kiedy znow sie zobaczymy tata bedzie w rownie dobrej kondycji, musze w to wierzyc z calych sil!!!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-09, 01:23 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Witajcie
Jutro lece do Polski by pobyc z Tata. Na szczescie czuje sie o wiele lepiej niz tydzien temu, zaczal jesc i pic, odstawiono kroplowki, leki tez chyba pomagaja bo jego mowa troche sie poprawila. Ogolnie sie wzmocnil. Cieszymy sie wiec kazdym dobrym dniem. Okazalo sie, ze sa przerzuty do nadnerczy, male jak to okreslil lekarz, no ale sa. Modle, sie o sily dla siebie, abym potrafila opanowac emocje. Prosze trzymajcie za mnie kciuki!
Pozdrawiam wszystkich cieplo, odezwe sie po powrocie. |
Temat: Guz przerzutowy do jelita grubego i nadnercza - pytania |
angie13
Odpowiedzi: 68
Wyświetleń: 34609
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-07-03, 23:26 Temat: Guz przerzutowy do jelita grubego i nadnercza - pytania |
Bardzo mi przykro, przyjmij moje wyrazy wspolczucia. Niech Tatus odpoczywa w pokoju.
|
Temat: potrzebuje pomocy |
angie13
Odpowiedzi: 85
Wyświetleń: 22687
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-03, 14:34 Temat: potrzebuje pomocy |
|
Temat: Guz przerzutowy do jelita grubego i nadnercza - pytania |
angie13
Odpowiedzi: 68
Wyświetleń: 34609
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-07-03, 14:24 Temat: Guz przerzutowy do jelita grubego i nadnercza - pytania |
Dzis dopiero trafilam na Twoj watek, przeczytalam od poczatku, bardzo dzielnie walczyles. Bardzo mi przykro, ze choroba odbiera juz nadzieje, zycze Ci duzo sily. |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-03, 00:51 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Dzieki TMAX, wiem, ze moj tata mial duzo szczescia, ze przez piec lat jakos nie dawal sie chorobie, dwie operacje, chemia i w sumie naprawde calkiem dobrze to zniosl. No ale coz, te piec lat juz minelo a teraz zrobilo sie naprawde powaznie i to tak nagle. Dzis podali tacie kroplowke, oprocz tego troche wypil, ale najbardziej przeraza mnie ze juz zupelnie nic nie je, nie chce nawet nutridrinkow dlaczego tak sie dzieje w tej chorobie, ze ludzie tak nagle traca zupelnie apetyt? Razem z mama mamy wrazenie, ze tata przestal jesc po drugiej konsultacji z onkologiem kiedy dowiedzial sie, ze nie podejma zadnego leczenia, poprostu sie zalamal i tak wlasnie sie zachowuje, jakby sie poddal. Tylko czy jest to tylko kwestia psychiki czy jednak brak apetytu jest efektem choroby? Wsumie to nie stwierdzono zadnych innych przerzutow ani do mozgu, ani do watroby, dlaczego wiec tak nagle jego stan sie pogorszyl? Czy pomoc psychologa moglaby cos dac? Bardzo prosze o odpowiedz i rade.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2011-07-03, 16:38 ]
Część dyskusji nie nawiązująca bezpośrednio do historii choroby opisywanej w tym wątku została wydzielona do tematu: » angie13 - komentarze « . Pozdrawiam, DSS.
[ Dodano: 2011-07-04, 00:56 ]
Witam wszystkich.
Tatus dzis czul sie lepiej Kroplowki i leki pomagaja, wzmocnil sie, ma lepszy nastroj, samodzielnie sie nawet ogolil i pije kole. Bardzo mnie uradowala ta wiadomosc. Kroplowki ma przepisane do srody, mam taka ogromna nadzieje, ze zacznie pomalu cos jesc.
Pozdrawiam |
Temat: angie13 - komentarze |
angie13
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 4618
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-07-03, 00:51 Temat: angie13 - komentarze |
TMAX, napisz cos wiecej o sytuacji Twojego taty, nie znalazlam wiele informacji w postach.
Pozdrawiam |
Temat: karolinko - komentarze |
angie13
Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 4339
|
Dział: Tu trzymamy KCIUKI Wysłany: 2011-07-02, 02:22 Temat: karolinko - komentarze |
Przykro mi Karolinko, moj tata juz piec lat walczy z tym paskudnym chorobskiem, tyle ze teraz jego stan sie naprawde pogorszyl. Wiem co czujesz, zycze duzo sily, bedzie Ci bardzo potrzebna. |
Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
angie13
Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 13501
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-02, 01:53 Temat: niedrobnokomorkowy rak pluca - prosze o rade |
Dziekuje za rade, tak wlasnie zamierzalam zrobic bo tak naprawde to Tata leczy sie od 5 lat ale dopiero teraz gdy wyladowal w szpitalu zrobili pierwsza tomografie glowy!
Dzis po raz pierwszy przyszla do domu lekarka z osrodka paliatywnego, przepisala tacie leki przeciwbolowe na wszelki wypadek, choc nie skarzy sie na bol na szczescie, przepisala tez cos na ulatwienie przelykania i poprawe apetytu. Zalecila tez kroplowki wiec od jutra bedzie przychodzic pielegniarka. Tatus prawie nic nie je wiec polecila sprobowac nutridrinki. Jeszcze wczoraj pil duzo ulubionego kompotu, dzis juz duzo mniej. Generalnie pani doktor powiedziala mamie, ze nie jest tak zle, ze najawazniejsze zeby tata pil. Zapisala ez jakies sterydy w malej dawce, ktore jak sadzi moga pomoc tacie odzyskac troche orientacje i poprawic mowe. Ciesze sie, ze wreszcie jest pod opieka fachowcow, mama tez czuje sie juz troche spokojniejsza. Dziwi mnie tylko jedna rzecz, dlaczego tata ma takie problemy z mowieniem skoro tomografia jest czysta, czy to mozliwe, ze sa jakies drobne zmiany w mozgu, ktorych nie wykazuje badanie ale juz daja o sobie znac poprzez dezorientacje i trudnosci w wyslowieniu sie. Tata duzo spi, ale w sumie to zawsze lubial duzo spac nawet w dzien. Tak mi bylo dzis przykro kiedy odebral telefon i nie mogl sie wyslowic, zaczal rozmowe dobrze a potem w kolko powtarzal tylko..'byla babcia..."
Lece do Polski 10 lipca, ale tylko na pare dni bo dzieci zostaja w Anglii pod opieka kolezanki. Pozniej jedziemy cala trojka 6 sierpnia na dluzej. Caly czas sie boje, ze cos zawalimy, przeoczymy, niedopilnujemy a potem bedzie za pozno. Bede chciala umowic wizyte neurologa do domu, nie wiem co jeszcze moge zrobic, chcialabym zrobic wszystko co w mojej mocy. W szpitalu tata mial nawet calkiem dobre wyniki badan krwi, wszystko w normie oprocz sredniej anemii jak to ocenil lekarz, ale nie byl odwodniony, cisnienie w normie. Od jutra zaczyna kroplowki i przyjmowanie lekow, mam nadzieje, ze poczuje sie lepiej, ze nabierze sil, bo mowi, ze jest bardzo slaby.
Pozdrawiam wszystkich cieplo. |
Temat: Guz płuca prawego. |
angie13
Odpowiedzi: 561
Wyświetleń: 151072
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-01, 00:05 Temat: Guz płuca prawego. |
Łączę sie z Toba w bólu Anelio. |
|
|