Znalezionych wyników: 170

mmmariuszekkkk, dzięki
Na razie wszystko w porządku. Wizyty kontrolne , USG co pół roku i na tą chwilę wygląda , że gad się uśpił. Tylko obrzęk ręki przypomina mi co się wydarzyło 5 lat temu, ale nauczyłam się z tym żyć . Psychicznie też lepiej choć stres i strach szczególnie przed badaniami kontrolnymi jednak nadal dają się we znaki. Ale daję radę . Pozdrawiam wszystkich i życzę duuużo zdrówka.
AGA

Romio,
3 lata temu byłam w prawie identycznej sytuacji. Też "cienki" czerniak i też niestety przerzut do wartownika . Wiem jaki to strach ... do tej pory nie daje zapomnieć , ale wiesz co .... puki co wszystko jest ok

Badania co 3 miesiące to duuuuuuży stres niestety, ale trzeba wierzyć , że wszystko będzie dobrze.
Trzymaj się
Pozdrawiam
Agnieszka

Witaj Marjanno, Witajcie Wszyscy w Nowym Roku,
Co u mnie ?- biopsja była, nawet dwie- bo ja w gorącej wodzie kąpana i chciałam mieć pewność.... której i tak nie mam. I wynik: "komórki limfoidalne. Komórek atypowych nie znaleziono. Materiał może pochodzić z węzła chłonnego" . II wynik po poprawce za 3 miesiące " w rozmazach widoczne są elementy morfologiczne krwi. Komórek atypowych nie znaleziono". Skoro nic złego nie znaleziono

dałam spokój - przecież nie będę się kuła co chwilę i tez poprzestałam na obserwacji Przy ostatnim badaniu USG pani doktor stwierdziła, że to muszą być torbielki tylko z gęstszym płynem. I tak co 3 miesiące biegam na USG i brzuszka i piersi....Właśnie zbliża się kolejny termin - więc poziom stresu rośnie.... Nie wiem , co jest -już ponad 2 lata od diagnozy a emocje, strach i lęk wciąż są i to nie mniejsze. Ech życie.....PIĘKNE JEST!!!!! WSZYSTKIM ŻYCZĘ ZDRÓWKA I SAMYCH SZCZĘŚLIWYCH KART OD LOSU.

SUPER!!! W nowym 2014 życzę samych takich szczęśliwych kart od losu i duuuuużo zdrówka dla Was.

Znalezione na facebooku - nie znam chłopaka - jest jednym z nas - jeśli możemy - zadziałajmy. Może NFZ - się zawstydzi .... ??

[ Dodano: 2013-12-26, 23:06 ]
i link ( przepraszam -za szybko enter)
http://www.gwiazdanadziei...asz_kurzelewski

zaciśnięte i do boju...

Witaj,
koniecznie dopytaj o swój indeks i rozważenie wycięcia wartownika. Wiem, że biopsja ww nie ma wpływu na rokowania ale..... ja bym chciała wiedzieć. W moim przypadku breslow był < 1mm ( lekarz powiedział, że to oznacza , że jest między 0,75 a 1mm. Owrzodzenia nie było , indeksu niestety nie podali ( za to ki 67- odczyn w około 40 %) - to chyba parametr który też obrazuje agresywność. Nie miałam wyboru, lekarz poninformował mnie, że razem z docięciem zrobi biopsję w/w. Niestety byłam w tych 5 % o których mówił Profesor - bo węzeł miał mikroprzerzuty.... I tak z IA "awansowałam" do sopnia IIIA :uuu:

. Niedawno minęło 2 lata i puki co jest ok. Ale strach ciągle jest i wcale nie mniejszy.... Życzę dużo siły i opanowania. Dopytaj o wszystko i do boju

Myszko,
jak czytam Twój wątek - nie muszę pisać w swoim - dokładnie mam to samo.... stres związany z kolejnymi badaniami zmniejsza się tylko na tydzień dwa po odebraniu wyników a potem znowu to samo. Moje ciśnienie też zwariowało 150 / 100 to norma. Jestem zła , że sama się nakręcam- ale nie ma na to mocnych. Zaczęłam leczyć się u psychiatry, leki antydepresyjne i przeciwlękowe troszkę jakby pomagają ale nie do końca potrafią moje strachy przegonić z głowy. Dwa lata od diagnozy a ja nie potrafię nabrać dystansu - ale jak to zrobić kiedy to dziadostwo jest tak nieprzewidywalne - dziś kolejne smutne wieści na forum..... Pozdrawiam Cię i życzę Tobie ( i sobie też

, żeby czarne myśli dały nam spokój