1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Clark III, Breaslow 0,9 pT1a
Autor Wiadomość
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #1  Wysłany: 2013-11-07, 22:15  Clark III, Breaslow 0,9 pT1a


Wyniki histopat., które odebrałam w poniedziałek.... Do dziś jestem w szoku, mój świat się zawalił, o co w tym wszystkim chodzi??? Wiem, że w zasadzie wszyscy na tym forum przeżyli podobny szok to trochę dodaje otuchy, że człowiek nie jest sam.... Ja się bardzo boję, nie potrafię racjonalnie patrzeć na swoją sytuację bo wszystko widzę w czarnych barwach - czy to wyrok?????
Rozpoznanie histopatologiczne:
Superficial spreading malanoma
pT1a
Breaslow 0,9 mm
Clark III

Czerniak skóry złożony z komórek epitelioidnych. Owrzodzenia, angioinwazji ani cech regresji nie stwierdziłam. Index limfocytarny typu "non brisk". Margoes boczny 1 mm, w głębi 6 mm.

Dziś odebrałam wyniki RTG klatki piersiowej w opisie nie ma zmian, i USG jamy brzucha też nie stwierdzono zmian.
Proszę bardzo o pomoc, co mnie czeka dalej, bardzo się martwię, może ktoś miał podobne wyniki?
_________________
EMIKA74
 
Stan 



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 106
Skąd: Beskidy
Pomógł: 13 razy

 #2  Wysłany: 2013-11-08, 10:59  


Moja Mama też miała III Clark i 0,9 Breslow. Dziękować Bogu już 3 lata minęły i wszystko w porządku. Teraz najprawdopodobniej będzie usuwany węzeł wartowniczy oraz poszerzone marginesy, ale nie widzę, gdzie była umiejscowiona zmiana pierwotna
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
 
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #3  Wysłany: 2013-11-08, 11:11  


Dzięki za dobre słowo, wciąż czytam o czerniakach, nie potrafię skupić się na niczym innym, raz się pocieszam innym razem załamuję, chcę wierzyć, ze będzie dobrze, ale co chwila jakieś czarne myśli mnie nachodzą.... czy to minie ?
Zmiana była umiejscowiona ok. 3 cm. pod lewą piersią.
_________________
EMIKA74
 
pchelka73 


Dołączyła: 22 Sty 2013
Posty: 212
Skąd: jarocin
Pomogła: 37 razy

 #4  Wysłany: 2013-11-08, 11:16  


Witaj! Mój wynik Clark III Breslov 1mm zmiana była na nodze... Tak, jak pisze Stan najprawdopodobniej czeka Cię oznaczenie wartownika i docięcie blizny. Ważne żebyś była po dobrą opieką - gdzie się leczysz? Wszyscy rozumiemy Twój obecny stan, nie załamuj się rób to co trzeba w kwestii leczenia i głowa do góry. Jesteśmy z Toba!!!
 
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #5  Wysłany: 2013-11-08, 11:25  


13.11.13 mam wizytę w centrum onkologicznym w Wieliszewie p/Warszawą, mam tam się stawić z wynikami RTG klatki i USG brzucha. Czytam na forum, ze wiele osób chwali dr. Rutkowskiego, próbowałam się zapisać na wizytę do Onkolmedu, ale powiedziano mi, ze dopiero na 23 stycznia, czy można aż tak długo czekać? Nie wiem, jestem przytłoczona tym wszystkim, organizm mi się buntuje, piecze mnie w klatce, drętwieją mi kończyny i w ogóle wszystko - czy to nerwica?
_________________
EMIKA74
 
Stan 



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 106
Skąd: Beskidy
Pomógł: 13 razy

 #6  Wysłany: 2013-11-08, 14:12  


Pamiętam jak szukałem informacji na temat węzła wartowniczego to wiem, że jest to ograniczone czasowo, powinno być wykonane do 8 tygodni od wycięcia zmiany pierwotnej,
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
 
pchelka73 


Dołączyła: 22 Sty 2013
Posty: 212
Skąd: jarocin
Pomogła: 37 razy

 #7  Wysłany: 2013-11-08, 14:23  


Termin na styczeń jest faktycznie odległy. Moim zdaniem powinnaś jechać na umówioną wizytę 13. i jeśli tam zaproponują badanie wartownika- nie zwlekać. A na konsultację do prof. Rutkowskiego warto i tak pojechać. Co do czasu jaki może minąc od wycięcia zmiany pierwotnej szczerze powiem, że nie wiem. U mnie było to 3msc i tak zaplanował i zdecydował prof. Staraj się trzymać nerwy na wodzy choć wiem, że to na tym etapie prawie niemożliwe. POZDRAWIAM
 
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #8  Wysłany: 2013-11-08, 15:19  


Zapisałam się do prof. Rutkowskiego na 16 grudnia do Centrum Onkologii na Roentgena, ale i tak pojadę 13 listopada do Wieliszewa, czas odgrywa tu ogromną rolę więc nie będę czekać. Dziękuję za słowa otuchy, chcę wierzyć, że będzie dobrze...
_________________
EMIKA74
 
Minia 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 50
Pomogła: 9 razy

 #9  Wysłany: 2013-11-08, 16:41  


Warto zadzwonic co jakis czas do Onkolmedu, czasami sie zdarza, ze ktos rezygnuje. Ja tak dostalam sie w ubieglym roku z dnia na dzien. Pozdrawiam wszystko bedzie dobrze.
 
BB 


Dołączyła: 13 Sie 2013
Posty: 93
Pomogła: 17 razy

 #10  Wysłany: 2013-11-09, 22:08  


Zadzwoń do Onkolmedu 21 listopada po godzinie 13 bo wtedy Panie w rejestracji będą wiedziały czy ktoś zrezygnował z wizyty. Spróbuj też w klinice u profesora bo jak dzwoniłam tam w tym tygodniu to do prof. Rutkowskiego terminy były na pierwszą połowę grudnia. Trzymam kciuki.
_________________
BB
 
stefanek 


Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 289
Pomógł: 89 razy

 #11  Wysłany: 2013-11-10, 22:22  


To cienki czerniak o bardzo niskim prawdopodobienstwie przerzutu okolo 5-10%. Generalnie jesli czerniak jest do 1mm i nie ma innych negatywnych przeslanek np. wyczuwalnych powiekszonych wezlow chlonnych lub wysokiego indeksu mitotycznego to wyciecie wezla wartowniczego jest raczej zbedne.

W tym wypadku najwazniejsze jest poszerzenie marginesow do 1cm i nadzieja ze to juz nigdy nie wroci. Wszelkie badania, skany itp... niczego niestety nie gwarantuja. Rak moze wrocic po 10 latach.
 
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #12  Wysłany: 2013-11-11, 19:21  


Bardzo dziękuję za rady i słowa pocieszenia, z całego serca i życzę wszystkim powrotu 100% do zdrowia.
_________________
EMIKA74
 
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #13  Wysłany: 2013-11-13, 14:27  


Byłam dziś u chirurga onkologa. Powiedział, ze należy oznaczyć wartownika w zakładzie medycyny nuklearnej badanie nazywa się limfoscyntygrafia, a potem docięcie marginesów i usunięcie wartownika, mówi, że to standardowa procedura. Też tak mieliście? Bardzo się denerwuję. Nie wiem do końca co to znaczy, jak ktoś wie to proszę o pomoc, wyobrażam sobie jakieś okropne rzeczy.
Lekarz mówił coś o wybarwieniu węzła lub braku wybarwienia - o co tu chodzi?
_________________
EMIKA74
 
stefanek 


Dołączył: 16 Sty 2013
Posty: 289
Pomógł: 89 razy

 #14  Wysłany: 2013-11-13, 18:58  


W wiekszosci krajow oznaczania wartownika juz sie nie robi przy czerniakach 1A gdyz ma to znikome I w zasadzie nieudowodnione do tej pory zalety takiego dzialania. Widocznie wielu lekarzy ciagle zyje starymi czasami gdy cielo sie wszystko I jak najwiecej ;)
 
EMIKA74 


Dołączyła: 07 Lis 2013
Posty: 29
Pomogła: 5 razy

 #15  Wysłany: 2013-12-15, 11:57  


Witam. Jutro mam pierwszą wizytę u prof. Rutkowskiego. Niestety nie miałam jeszcze poszerzonych marginesów i usunięcia wartownika, także nadal nie wiem na czym stoję. W międzyczasie wyszła mi ostra małopłytkowość 14 tyś. i najpierw lekarze skupili się na wyprowadzeniu płytek do bezpiecznego poziomu - bardzo duża dawka dodatkowego stresu, ale tu już jest ok. Chciałam zapytać jak wygląda pierwsza wizyta u doktora, wiem, że wiele osób leczy się właśnie u niego, o której godzinie najlepiej przyjechać itp. Nie mam żadnych wyników poza bad. hist.pat. więc pewnie dużo się nie dowiem, ale nie chcę stracić wizyty. Wiem, że odwlekanie w czasie poszerzenia marginesów i wycięcia wartownika nie jest bezpieczne, spędza mi to sen z oczu, bardzo się martwię. W ogóle życie z tym gadem wydaje mi się męką, co chwile nachodzą mnie czarne myśli, płaczę patrząc na dzieci, miałam tyle planów a tu każdy dzień jest niewiadomą. Mam 39 lat, całe życie cieszyłam się świetnym zdrowiem, a tu w odstępie 3 tyg. dowiaduję się najpierw o czerniaku, a potem o ostrej małopłytkowości niewiadomego pochodzenia. Wiem, że każdy z Was przeżywa swoją tragedię, i każdemu jest ciężko, bo niby jak inaczej przy takiej diagnozie? Gdy czytam wasze posty jestem pełna podziwu jak jesteście dzielni, ile w Was siły i optymizmu, mam wrażenie, że oswajacie się z chorobą, staracie się normalnie żyć, to daje mi wiarę, że i dla mnie nastaną lepsze dni, może oswoję się z tym, na razie jest ciężko...
_________________
EMIKA74
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group