1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
roman1130 - komentarze
Autor Wiadomość
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #1681  Wysłany: 2012-09-22, 20:39  


Chej, chej, ponoć lato jeszcze nie odpuści i nadejdą piękne słoneczne dzionki :sun: :sun: :sun:
Tak dzisiaj w tv opowiadali, oby się to sprawdziło.
Romeczku :cmok:
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
ewka1 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 2300
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 226 razy

 #1682  Wysłany: 2012-09-23, 13:35  


Dzień dobry Romeczku :)
Mam nadzieję,że słabe dni choć trochę odpuściły |uscisk| :cmok:
_________________
ewka
 
Honorata 



Dołączyła: 24 Mar 2012
Posty: 279
Pomogła: 79 razy

 #1683  Wysłany: 2012-09-23, 13:55  


Romeczku - :heart: ::thnx::
_________________
"Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #1684  Wysłany: 2012-09-23, 15:22  


trzymaj się. zdrowiej nam szybciutko. pozdrawiam i wysyłam słoneczko
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #1685  Wysłany: 2012-09-24, 18:42  


Witam poniedziałkowo :lol:
Myślę że dopadły mnie skutki napromieniania i chemii razem wzięte...
Podobnie jak po pierwszej radioterapii mam okres potwornej senności, sypiam po 12-16 godzin na dobę, w międzyczasie walcząc z paskudną grzybicą nosa i języka.
Nystatyna praktycznie nie pomaga, ale dostałem jeszcze jakieś tabletki i wychodzi na to że powoli zaczyna oczyszczać się moje ryło z nalotu grubości mchu leśnego :mrgreen:
Słaby jestem już tradycyjnie, ale trochę odpuściłem sobie i staram się nic nie wojować w ogrodzie, mam trochę zaległości ale poczekam aż przejdzie mi śpiączka.

Kruszynko u mnie dalie są w trakcie swojego szczytu, kwitną jak wściekłe, tak że jedne kwiaty już są praktycznie zwiędnięte i martwe, a kolejne dopiero się rozwijają.
Mam zamiar wykopać je nie wcześniej aż uschną wszystkie łodygi, wtedy będę miał pewność, że zasuszą się prawidłowo i przez zimę przetrwają w dobrej kondycji do wiosny...

Podobną technikę stosuję ze swoim zdrowiem, biorę to wszystko na przetrzymanie... skoro nie jestem w stanie nic zrobić ze swoimi dolegliwościami... czekam na jakiś przełom w międzyczasie robiąc to co jest możliwe, przyjmuję leki, śpię i odpoczywam, nawet nie będąc zmęczonym.
Zacząłem przyjmować lek antydepresyjny ( citobax), który ma poprawić mój bilans nastrojów, co prawda okres kiedy lek zacznie działać jest stosunkowo długi, bo około 4 tygodni, ale jeśli nie zacząłbym teraz, to i tak nie skróciłbym czasu kiedy będę mógł zacząć liczyć na poprawę swojego stanu psychicznego.
A niestety psychika zaczyna trochę siadać...
Od blisko 16 miesięcy znajduję się pod wpływem dosyć silnego stresu, staram się być silny i odporny, walczyć ze swoimi dolegliwościami i chyba niekiedy otoczeniem które w wielu wypadkach traktuje mnie już jak człowieka straconego...
Nie czuję się przegrany, dlatego że jestem chory, ale to jest mój punkt widzenia, niekoniecznie zgodny z poglądem innych ludzi, którzy twierdzą, że zdiagnozowana choroba nowotworowa równa się wyrokowi i to stosunkowo szybko realizowanemu.
Do tej pory nie miałem żadnych problemów z znalezieniem motywacji, ze znalezieniem sił i nadziei, teraz gdy dopadła mnie z jednej strony depresja, z drugiej strony nasiliły się dolegliwości fizyczne... nadszedł czas na działania psychiatry... myślę że psycholog niewiele jest w stanie mi pomóc...
Rozmowy i dyskusje nie wnoszą zbyt wiele nowego do naszej sytuacji.
My jako osoby chore, lub zajmujące się chorymi jesteśmy najlepiej zorientowani w naszych potrzebach i oczekiwaniach, niesiemy sobie wzajemnie tyle wiedzy i wsparcia ile jest to tylko możliwe... żaden psycholog nie jest w stanie zapewnić nam większej pomocy, dlatego zastosowanie leków, z zakresu dostępnego psychiatrom może wnieść do naszego życia znaczącą poprawę naszego samopoczucia.
Moim pechem jest jednak fakt, że końcówka roku nie sprzyja ustalaniom jakichś mądrych terminów na wizyty u specjalistów...Samo życie
Agnieszko jestem cały czas z Tobą, zaczynasz zawsze kolejny zabieg dwa dni przede mną, a ja drżę jak będziesz to znosić, ale... wiem że pomimo schodów damy radę, podobnie jak dziesiątki innych osób, które przechodzą te piekielne dni.
Nie mamy specjalnego wyboru, musimy poddać się biegowi wydarzeń i wytrzymać...
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny, mam nadzieję że poczekacie jeszcze trochę na moją rewizytę, ale naprawdę niekiedy nie mam zbyt wiele energii na buszowanie po Forum :uuu:
Pozdrawiam serdecznie :lol:
_________________
romek
 
 
ewka1 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Lut 2012
Posty: 2300
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 226 razy

 #1686  Wysłany: 2012-09-24, 19:03  


roman1130 napisał/a:
mam nadzieję że poczekacie jeszcze trochę na moją rewizytę

Poczekamy,poczekamy [yee] |uscisk|
_________________
ewka
 
plamiasta 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 1902
Pomogła: 263 razy

 #1687  Wysłany: 2012-09-24, 19:26  


pewnie że poczekamy :)
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #1688  Wysłany: 2012-09-24, 19:50  


Romku, my to naprawdę rozumiemy.....poczekamy.

Życzę Ci dużo siły |uscisk|
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #1689  Wysłany: 2012-09-24, 20:22  


roman1130 napisał/a:
Nie czuję się przegrany, dlatego że jestem chory, ale to jest mój punkt widzenia, niekoniecznie zgodny z poglądem innych ludzi, którzy twierdzą, że zdiagnozowana choroba nowotworowa równa się wyrokowi i to stosunkowo szybko realizowanemu.

Romanie, taki dysonans pomiędzy odczuciem a wyobrażeniem co myślą ludzie też jest powodem moich różnych 'dołków'. Też nie czuję się przegrana. Nawet gdyby moje leczenie nie zakończyło się 'sukcesem' ('sukcesem' ogólnie definiowanym jako wygrana z białaczką, specjalnie w cudzysłowie) nie czułabym się przegraną. Mój sukces (bez cudzysłowia) to przede wszystkim nie poddanie się białaczce w sensie, że ona nie odebrała mi radości życia, zyskałam spokój ducha, nauczyłam się być szczęśliwą itp. Że wbrew wszystkiemu, pomimo wszystko potrafię czerpać radość życia, nie boję się, wzięłam pod pantofel strach i że białaczka mną nie rządzi.
Natomiast to, że ludzie nie potrafią docenić tego całego mojego wysiłku, sukcesu jest dla mnie trudne. Ten mój sukces nie jest spektakularny, nie jest to sukces taki ogólnie definiowany przez innych.
Ja wiem, że moje życie, że muszę je przeżyć po swojemu, że niewielu mnie zrozumienie, bo nie idą moją ścieżką życiową. Że to ja na końcu się rozliczę sama ze sobą. Jednak myślę, że mam potrzebę jak każdy, aby choć trochę mnie doceniono, zauważono. Czuję się niezrozumiana.
I to jest dla mnie (myślę, że i dla Ciebie) (trochę) przygnębiające.
Są wyjątki, ludzie, którzy patrzą głębiej, nie tylko na powierzchnię. Nawet mam ten luksus, że wokół siebie kilku takich ludzi, w liczbie co najwyżej 5. Jednak na tle całej masy jest to kropla w morzu.
Nie denerwuje mnie, że chorowałam (nawet z choroby sporo wyniosłam). Nie denerwuje mnie, że teraz jest jak jest. Ale denerwuje mnie to, że ludzie mogą patrzeć na mnie jak na przegraną, choć taką się nie czuję. Denerwuje mnie to, że ludzie mogą uznać ten mój czas leczenia jako czas stracony dla mnie, choć absolutnie to nie był czas stracony dla mnie.
Wiem, że mam oceniać siebie według swoich wartości, nie według cudzych wartości. I 'olać' te inne oceny, jednak czasami potrzebuję dowartościowania.
Człowiek czuje potrzebę docenienia, dowartościowania przez innych.

I napiszę taki rady jak za pierwszym razem, gdy u Ciebie pisałam. Słuchaj organizmu. On wie co chce. Chce spać, to śpij. :) Ale teraz czytam, że już dobrze to wiesz.
Razem z całym Twoim fan clubem, poczekam tu na Ciebie. Cierpliwie będę Cię wyczekiwać i ciepło myśleć o Tobie. :)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
smutasek1983 



Dołączyła: 12 Cze 2012
Posty: 257
Pomogła: 59 razy

 #1690  Wysłany: 2012-09-24, 20:29  


Romku,zmęczenie fizyczne i psychiczne ma prawo każdego dopaść.Ty jesteś bardzo silny i za to Cię podziwiam.Zobaczysz,że z biegiem czasu poczujesz się lepiej.Trzymam mocno kiuki za Ciebie!
 
evelinaswe 



Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 215
Pomogła: 46 razy

 #1691  Wysłany: 2012-09-24, 20:48  


Witaj Romku!!!
Nie bede sie tutaj rozpisywala,bo moje zdanie znasz juz od dawna,nawet nie wiesz jak Ciebie rozumiem i czytajac Ciebie mam wrazenie ,kurcze skopiowal moja wypowiedz /zart oczywiscie o skopiowaniu/ale to samo poprostu przechodzilam i maly zuczek dalam rade wiec chlopie nie pekaj i nie rozmiekaj sie bo stac Cie na duzo wiecej i nie rob tu wstydu.Wogole po co Ci psycholodzy,tabletki i te bzdety jak sobie sam nie pomozesz i nie bedziesz przede wszystkim tego chcial nikt i nic nie pomoze a jeszcze moze zdolowac wiecej ,
to tak samo jak z rzucaniem palenia.Kurcze ale sie wyrzylam,jak to dobrze radzic komus a trudno sobie.Ale wiem po sobie jak dostalam kopa od corki,meza czy kogos tam zrywalam sie ,zeby udowodnic,ze nie maja racji/chociaz ja mieli/.Mam nadzieje Romku,ze sie nie obrazisz zreszta znasz mnie juz na tyle,ze wiesz co tak naprawde mysle

Bo życie... to nie wiersz... Pełen pięknych słów, wypowiedzianych jednym tchem... Życie to proza... historia... Dzień po dniu... zapisywana wciąż od nowa... To wojna uczuć... Walka z sumieniem... To byt i istnienie... ...a Człowiek, to istota... która żyje dzięki... Miłości i Nadziei...
_________________
Marzenia - to mieszanka nadziei, szczęścia, wyobraźni, pragnień oraz prób ich spełnienia.
http://www.raczek-nieboraczek.bloog.pl
 
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #1692  Wysłany: 2012-09-24, 21:24  


Cytat:

Romku, my to naprawdę rozumiemy.....poczekamy.

Otóż to...spokojnie Romku, odpoczywaj kuruj się i nie miej ciśnienia, że coś musisz.

Kochani- mam tu na myśli Romka i Justynkę....Czytam to co napisaliście i próbuję się jakoś do tego odnieść. Do tego, że nie czujecie się przegrani pomimo choroby i tego niezrozumienia Was przez otoczenie.
Napiszę to z własnego punktu widzenia. Dla mnie każdy kto walczy, wygrywa lub nie z chorobą jest takim bohaterem.....bohaterem własnego życia i własnych sukcesów.
JustynaS1975 napisał/a:
Natomiast to, że ludzie nie potrafią docenić tego całego mojego wysiłku, sukcesu jest dla mnie trudne. Ten mój sukces nie jest spektakularny, nie jest to sukces taki ogólnie definiowany przez innych.

Domyślam się, że to może być trudne....ale to ogromny sukces. Sukces, że właśnie z choroby uczyniłaś swoją siłę, zwiększyłaś moc i stajesz z życiem oko w oko :) Ogromne brawa i ukłony.

Nikt kto chorował czy choruje nie powinien czuć się przegrany. Choroba to jak loteria, jednemu się trafia drugiemu nie. Nikt sam nie decyduje o tym czy zachoruje. To nie sport...tu nie ma wygranych ni przegranych. Jest często ślepy los a na niego nie mamy wpływu. Mamy jednak wpływ na to jakie wnioski wyciągniemy z tego co nas spotyka a z tego co czytam tu na forum większość z piszących czerpie z tych lekcji całymi garściami.

Justynko, Romku, dla mnie jesteście bohaterami....kimś z kogo warto czerpać przykład i dla mnie to zaszczyt znać Was. Dajecie mi siłę ( i pewnie nie tylko mi) i wiarę w drugiego człowieka. Swoją postawą udowadniacie, że nawet w najcięższych chwilach można pozostać sobą.
Ogromne dzięki :flow:

Pozdrawiam bardzo serdecznie :-D
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
evelinaswe 



Dołączyła: 15 Cze 2011
Posty: 215
Pomogła: 46 razy

 #1693  Wysłany: 2012-09-24, 21:49  


Romku zapomnialam napisac,ze w zwiazku,ze ja nadal mam problem z ta paskudna grzybica i bolem jezora probowalam juz chyba wszystko albo prawie wszystko i ostatnio bedac a kraju kupilam Tantum Verde do plukania nie w sprayu tylko w butelce

http://www.eipico.com.eg/...=18&id2=0&id4=2

i powiem Ci ,ze nie przeszlo mi to ale jakby lagodzi troszke mozesz sprobowac jest w aptekach
Pozdrawiam
_________________
Marzenia - to mieszanka nadziei, szczęścia, wyobraźni, pragnień oraz prób ich spełnienia.
http://www.raczek-nieboraczek.bloog.pl
 
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #1694  Wysłany: 2012-09-24, 21:59  


Jeśli ktoś nie nadrobił lektury Romkowego bloga, to zapraszam
http://mam-raka-pluc.blog...-1/#comment-433
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #1695  Wysłany: 2012-09-24, 22:52  


Romku spokojnie kuruj się, a My bedziemy czekać na Ciebie.
Najważniejksze jest to abyś w miarę dobrze znosił to leczenie.
Podobaja mi się słowa Eweliny "Życie to proza... historia... Dzień po dniu... zapisywana wciąż od nowa... "
:cmok:
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group