AHA to pewnie o to chodziło... Mama już się dobrze czuje najbardziej martwiła się tym że straci włosy na same święta ale nie wszystko jest w porządku teraz czekamy na drugą chemię 3 stycznia (trzy dnowa). Cistplatyna to mocna chemia czy raczej standardowa?
Milo,
To Mama po operacji dostaje sama cisplatinę? I w dawce - dniowej?
U nas Tata po operacji jako chemia uzupełnijąca dostawał schemat PN: cisplatina z navelbiną - co 3 tygodnie dużą chemię, po tygodniu dolewkę.
Z tego co slyszałam, to cisplatina jest najbardziej popularna w niedrobnokomórkowym raku płuc. U mojego Taty z włosami nic złego sie nie działo. Nie wypadły. Miał natomiast po cisplatinie metaliczny posmak i twierdził, że wszytsko mu śmierdzi metalem:( Dał mi do powąchania kiedys palce u rąk i fakt - zapach dość dziwny i nieciekawy...
Może odrzucać:(
Cistplatyna to mocna chemia czy raczej standardowa?
"mocna chemia"-
Leki stosowane w chemioterapii cechują się dużą toksycznością, nie tylko w stosunku do komórek nowotworowych, ale także zdrowych komórek nowotworowych. Trudno porównywać "moc" chemioterapii, gdyż każda chemioterapia niekorzystne wpływa na organizm.
Standartowo- prawidłowo, w leczeniu raka wielkomórkowego , w/g zaleceń diagnostyczno terapeutycznych, cisplatyne stosuje sie w schemacie.
Nie wiem czy pomogłam.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
absenteeism
Bardzo mnie to interesuje ponieważ z mamą na chemii była miła pani, która była już na 6 chemii miała guza na prawym płucu i przerzut do węzłów. (typ raka drobnokomórkowego) Chemia już jej się skończyła i co dalej z nią będzie ma szanse na operacje??
Mila, Bardzo mi przykro, ale drobnokomórkowego, rozsianego raka płuc, nie operuje się. Pozostaje jedynie leczenie paliatywne. Po 6cyklach chemioterapii będzie przerwa-remisja. Trzeba mieć nadzieje, żeby trwała jak najdłużej. To jest jeden z najgorszych typów raka i niestety wyleczyć sie go nie da.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dokładnie tak jak pisze ela1, przy DRP z przerzutami do węzłów nie ma możliwości leczenia operacyjnego.
Skoro jest już na 6 chemii oznacza to (mam nadzieję), że nowotwór jest chemiowrażliwy i jest regresja. Tak często bywa z DRP, że po I linii chemioterapii jest wyraźna poprawa, która jednak nie trwa długo, niestety. Choć oczywiście bywają i bardziej optymistyczne przypadki.
AHA - PRZYKRE TO.... A w jaki sposób sprawdza się to jak rak reaguje na chemioterapię?? Jeśli moja mama miała usunięte całe płuco z nowotworem to radioterapia nie wchodzi w grę??
A w jaki sposób sprawdza się to jak rak reaguje na chemioterapię??
TK/RTG.
Cytat:
Jeśli moja mama miała usunięte całe płuco z nowotworem to radioterapia nie wchodzi w grę??
U Twojej mamy mamy do czynienia ze stadium IIB, jak pisałaś w pierwszym poście, co wynika z wielkości guza do 7cm i braku przerzutów do węzłów chłonnych jak i przerzutów odległych. W tym wypadku wg zaleceń PUO uzupełniająca radioterapia pooperacyjna nie jest konieczna gdy margines cięcia był czysty. Wskazania te istnieją wówczas, gdy w linii cięcia obecne były komórki nowotworowe.
absenteeism
Pisałaś że drobnokomórkowy nie jest operacyjny po przerzutach. Nie myślałam o tym wcześniej całkiem o tym zapomniałam a teraz kiedy rozmawiałam z mamą to mi to przypomniała. Moja kuzynka skakała przez "kozła" w szkole spadła i uderzyła się w nogę tak w okolicach biodra zrobił się krwiak a w tym krwiaku pojawił się rak. Lekarze odrazu proponowali jej amputacje nogi ale ona się nie zgodziła zrobili jej operacje usunęli wszystko węzły przy nodze także. Miała chemio terapie i radio terapie co miesiąc przez 5 lat jeździła na kontrole. W badaniach po pierwszej operacji wyszedł rak drobnokomórkowy a dokładniej "mięsak złośliwy". Nasz dziadek również zmarł na raka płuc. A kuzynka, o której piszę miała taką samą grupę krwi jak nasz dziadek lekarze stwierdzili że to może być genetyczne. Po 5 latach nastąpiła wznowa i przerzut na oba płuca razem. Amputowali nogę po czym zrobili operacje na prawe płuco na lewe nie stety już nie zdążyli... Umarła mając 20 lat. Powód zrobił przerzut na tchawice i udusił...
Czy lekarze dobrze robili że ją operowali skoro drobnokomórkowy nie jest operacyjny po przerzutach? Może powinni podać chemię, może na operację było już za późno, może przedłużyli by jej chemią chociaż troszkę życia...???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum