Uspakajam się i pocieszam, że pewnie w gąszczu tylu pytań, trudno jest akurat odpowiedzieć na moje pytania, jakie zadałam wyżej, więc poczekam spokojnie na odpowiedź.
Pisałam wcześniej o moich mdłościach, na które zalecono mi zażywać przepisany jeszcze w szpitalu po operacji Pantroprazol-Actavis. Otóż okazuje się, że on mi nie pomaga wcale a wcale
Pani obsługująca urządzenie do radioterapii (nie wiem jak sie nazywa taką osobę) sugerowała, abym nie miała pustego żołądka. Zatem dbam o moje jedzenie starając się jeść często i mało mimo metalicznego smaku w ustach i znikającego w ekspresowym tempie apetytu.. to jednak jem przez rozum.
Poza tym owa Pani stwierdziła, że moje mdłości nie mogą być od naświetlania, bo ja mam naświetlany policzek i szyję, a to nie wpływa na mdłości...
Więc jak to jest???
Od początku naświetlań do dnia dzisiejszego (dopiero 7 lamp) nie miałam jeszcze spotkania z lekarzem, zresztą i tak będzie mi ciężko z nim rozmawiać, bo moja znajomość niemieckiego jest za słaba i jeśli nie będzie akurat polskiej pielęgniarki to będą istotne z tym problemy.
Dzisiaj zaobserwowałam, że najgorzej się czuję tuż przez radioterapią, chociaż teraz będąc już w domu.. czuję się równie źle, tyle że jestem spokojna, bo w razie czego toaleta jest blisko.
Kiedy dzisiaj nałożono mi maskę, to z trudem wytrzymałam te parę minut roniąc krokodyle łzy.... Nie rozumiem dlaczego tak mam, staram się być dzielna, wydawało mi się że jestem silna ... a tymczasem zrobiłam się strasznie wrażliwa.
Jak ja dotrwam do końca terapii, skoro po siedmiu naświetlaniach boli mnie szyja a zwłaszcza blizna po operacji i mam już problemy z poruszaniem głową (staram się jak najrzadziej używać Bepanthenu - żeby się nie uodpornić, bo nie wiem jak bardzo gorzej może być). Ponadto zmienił mi się język. Szczypie mnie jakby były tm jakieś mikroskopijne ranki - krwi nie widać ale jest taki brukowany jakby poprzecinany albo z licznymi zmarszczkami. Zrobił się jakby białawy... albo raczej taki stalowy.
Nie mogę na siebie patrzeć w lustrze... wyglądam już strasznie... gdzie są moje ładne zęby? Przed radioterapią usunięto mi jednocześnie aż 12 zębów... a proteza natychmiastowa, jaką dostałam (górna i dolna) od początku była trudna do zaakceptowania - czułam się jak w kagańcu, a teraz zaczyna wyraźnie nie pasować, wrzyna mi się w policzek, bo po usunięciu mi raka z policzka musiano przyszyć ten policzek do dziąsła i tam nie ma miejsca żeby protez się oparła
Teraz to miejsce jeszcze spuchło i chyba będę musiała zaprzestać ubierać się z te zęby.... no i jak ja mam się czuć ... jak wyjść z domu, bo przecież muszę....
żyć mi się odechciewa, nie mam już siły... przepraszam
[ Dodano: 2013-08-08, 14:56 ]
wiem, że nie powinnam tak pisać, bo wielu z Was przechodzi gorsze rzeczy.... przepraszam, ale taki mam dzisiaj nastrój.... i nie mam z kim o tym pogadać