Oceniając wszystko, łącznie - ja bym spróbowała CHTH II linii,
pod warunkiem, że aktualne wyniki badań nie byłyby gorsze od wklejonych wyżej, z 4 stycznia br.
Ponadto na pewno trzeba by było jeszcze ocenić -
stan wątroby sprawdzając (badania krwi):
- poziom bilirubiny w osoczu
- transaminazy (AlAT, AspAT)
oraz pracę nerek (badania krwi):
- mocznik
- kreatynina
Jeśli wyniki w/w badań również nie odbiegałyby znacząco od normy, można by spróbować..
Obecnie w chemioterapii II linii NDRP stosuje się w monoterapii (chemioterapia jednoskładnikowa): alimtę lub taxotere.
Alimta nie jest tak mielotoksyczna jak taxotere (tzn. nie upośledza tak pracy szpiku -> tu może być to istotne, bo mamy neutropenię), nie stosuje się jej jednak u chorych z rakiem płaskonabłonkowym.
Jednak tu rozpoznanie brzmi: gruczolakorak, zatem do rozważenia może być podanie każdego z w/w leków.
Jeśli CHTH II linii miałaby dojść do skutku - trzeba się spieszyć.
Moja propozycja to pilna rozmowa z onkologiem prowadzącym - jaka jest jego opinia w kwestii zastosowania chemioterapii II linii i zadanie pytania wprost: czy w ośrodku, w którym tata jest leczony - mają możliwość przeprowadzenia takiego leczenia.
Leki stosowane w CHTH II linii w niedrobnokomórkowym raku płuca są drogie, a możliwości poszczególnych ośrodków różne.
Zatem SZCZERA rozmowa z onkologiem.
Jest to o tyle istotne, że w razie gdyby problem miał się oprzeć o dostęp do leków - mogłabym spróbować Wam pomóc zorganizować leczenie w innym ośrodku.
Pytanie tylko, czy mielibyście możliwość wożenia taty na wlew np. do Gdańska?...
Witaj Marco Polo
przez przypadek natrafiłem na twój temat.
Mam pytanie czy nadal mieszkasz za granicą a jeśli tak to jak masz taką możliwość to lepiej jakbyś mógł to wróć póki z Tatą możesz się dogadać.
Moja mama miała też raka płuc z przerzutem do mózgu potem miała zoperowaną głowę.
Na prawdę jak masz taką możliwość to polecał bym Ci wrócić.
Jama brzuszna bez i z kontrastem :
W obu płatach wątroby widoczne są liczne ogniska hypodensyjne o sr. 10-35 mm.Trzustka śledziona , obie nerki i nadnercza są prawidłowe. W przestrzeni zaotrzewnowej widoczne sa liczne węzły chłonne o śr. 10-22 mm.W trzonie kręgu L4 stwierdza się niejednorodne ognisko zajmujące jego lewą część i przechodzące częściowo na nasadę łuku , wielkości 30x32mm
Płynu w jamie otrzewnowej nie widać.
Bardzo proszę o interpretacje, bardzo się martwię.
Czy teraz jest szansa na chemioterapie II linii?
Dziękuje bardzo!
_________________ "Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
Na ile się znam, widać przerzuty mnogie do wątroby i to nie małej wielkości:( Poza tym zajęte są również węzły chłonne, co sprawia, że niestety nowotwór rozprzestrzenia się w organiźmie.
Co to terapii to nie wiem dokładnie jakie decyzje moze podjąc lekarz, ale z doświadczenie wiem, że często lekarze, jeśli opiekują się chorym z chorobą nowotworową w stadium rozsianym z progresją zmian nie chcą podawać leczenia, tłumacząc, że nia ma za dużych szans na poprawe, a tylko będzie się chorego męczyć.
Ale nie wiem, jaka tu będzie decyzja, ponieważ każdy przypadek jest indywidualny.
MarcoPolo, Zapoznałam się również z Waszym wątkiem jednak nie potrafię pomóc co do ostatniego pytania z pewnością znajdą się osoby,które udzielą Ci odpowiedzi. Mogę tylko życzyć Wam wiele siły w walce z tym choróbskiem. Trzymię kciuki za tatusia. Pozdrawiam !!!
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Jama brzuszna bez i z kontrastem :
W obu płatach wątroby widoczne są liczne ogniska hypodensyjne o sr. 10-35 mm.Trzustka śledziona , obie nerki i nadnercza są prawidłowe. W przestrzeni zaotrzewnowej widoczne sa liczne węzły chłonne o śr. 10-22 mm.W trzonie kręgu L4 stwierdza się niejednorodne ognisko zajmujące jego lewą część i przechodzące częściowo na nasadę łuku , wielkości 30x32mm
Płynu w jamie otrzewnowej nie widać.
Lekarz polecił tabletki przeciwbólowe, plaster przeciwbólowy na tył pleców co pobolewa Tate.
Chemioterapii II Linii nie będzie bo są przerzuty i to już nic nie da :(
Proszę o Wasza opinie.
Czy jest jeszcze jakaś szansa na chemioterapie II linii czy to już naprawdę odpada?
_________________ "Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
W obu płatach wątroby widoczne są liczne ogniska hypodensyjne o sr. 10-35 mm.
Ogniska hypodensyjne mogą mieć charakter przerzutowy, ale mogą też być innymi zmianami (np. gruczolak, naczyniak),
więcej o tym np. tutaj i tutaj.
MarcoPolo napisał/a:
W przestrzeni zaotrzewnowej widoczne sa liczne węzły chłonne o śr. 10-22 mm.
Węzły chłonne o wymiarach ponad 15 mm uważa się za podejrzane pod względem zajęcia przerzutowego,
te z powyższego cytatu - a przynajmniej niektóre z nich - zdają się spełniać to kryterium
(potwierdzeniem - pytanie, czy celowym - byłoby pobranie i przebadanie histopatologiczne, ewentualnie biopsja).
MarcoPolo napisał/a:
W trzonie kręgu L4 stwierdza się niejednorodne ognisko zajmujące jego lewą część i przechodzące częściowo na nasadę łuku , wielkości 30x32mm
W świetle powyższego może budzić podejrzenie, a przynajmniej każe liczyć się z możliwością przerzutu do kości (odcinka lędźwiowego kręgosłupa).
MarcoPolo napisał/a:
Lekarz polecił tabletki przeciwbólowe, plaster przeciwbólowy na tył pleców co pobolewa Tate.
Chemioterapii II Linii nie będzie bo są przerzuty i to już nic nie da :(
Proszę o Wasza opinie.
Nie mam kompetencji by kwestionować (jak i potwierdzić) opinię lekarza,
ale zaawansowany stan choroby - o ile moja powyższa interpretacja odpowiada jej rzeczywistemu stanowi - każe brać pod uwagę taką możliwość, że chemioterapia może przynieść mniej spodziewanych korzyści niż związanych z nią ubocznych niepożądanych dolegliwości,
co w takim razie jest przeciwwskazaniem do jej zastosowania.
Wiążąco może wypowiedzieć się o tym lekarz, w takim razie jedyne, co wydaje mi się sensowne i co mogę Wam doradzić,
to ewentualne zwrócenie się o inną niezależną opinię lekarską, o ile uznacie to za stosowne.
Przykro mi pisać tak mało budujące informacje, jednak musicie zdawać sobie sprawę z tego,
że rak płuc z przerzutem do mózgu generalnie jest bardzo źle rokującym rozpoznaniem.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Chemioterapiia jaka Tata bral to alimta 840mg, cdd8 120mg, atossa (to tylko odczytałem, pismo bardzo źle czytelne)
Tata jest jak najbardziej Aktywny!!!
Nie wymaga żadnej pomocy z Naszej strony, jak najbardziej samodzielny, gotuje obiady, prowadzi samochód, chodzi na spacery... dokucza ostatnio ból w okolicach dolnych pleców, plastry polecone przez Dr nie zdały egzaminu - dostał kaszel dziś w nocy (myślimy ze przez plastry) zerwał je w nocy bo nie mógł spać, ogólnie jest trochę osłabiony przez ten ból.
Lekarz odmówił podania Chemioterapii II linii :(
Czy to już koniec leczenia Taty?
Bardzo dziękuję za pomoc :(
_________________ "Wiem... ze patrzysz na mnie z góry - Kocham Cie Tatko"
To jeden z najbardziej przykrych momentów na etapie paliatywnego leczenia onkologicznego - tj. gdy trzeba choremu i rodzinie zakomunikować, że trzeba.. je zakończyć.
Powiem Ci, że chylę czoła nad profesjonalizmem lekarzy (lekarza?) z Słupska. Uwierz, że zrobiono wszystko, by przedłużyć Twemu tacie życie tyle ile się da i zaoszczędzić mu zbędnych cierpień. Niczego nie przegapiono, nic nie zostało nie dopilnowane.
Tata Twój miał najlepszą z możliwych opiekę onkologiczną i w niejednym, większym mieście niż Słupsk oraz ośrodkach szczycących się doświadczeniem i cieszących popularnością - prowadzi się pacjentów na znacznie niższym poziomie.
Dzisiejsza postawa Waszego lekarza również jest właściwa. Tak z punktu widzenia zasad leczenia onkologicznego, jak i ludzkiej uczciwości - nie każdy lekarz umie postawić sprawę jasno, nie zwodzić, nie składać obietnic pt. "zobaczymy potem" - byle się nie narażać na emocje chorych i ich rodzin. A emocje te są i zawsze będą w sytuacji gdy słyszy się "to koniec leczenia onkologicznego".
Powodów, dla których rezygnacja z chemioterapii II linii jest właściwa jest kilka, m.in:
zastosowanie pemetreksedu (alimty) w chemioterapii I linii (co nie jest postępowaniem standardowym - ale oczywiście NIE niekorzystnym; to dobry i drogi lek, być może uzyskany efekt leczenia, tj. ok. 5-miesięczna remisja/stabilizacja choroby, został osiągnięty również dzięki zastosowaniu CHTH o tym właśnie składzie)
masywny rozsiew i agresywnie postępująca progresja w krótkim czasie (szanse na zatrzymanie tego procesu byłyby znikome)
rozsiew do układu kostnego (nie poddający się leczeniu chemicznemu).
W tej sytuacji można przyjąć, że dalsze leczenie cytostatykami (i jakimi?.. ) nie pomogłoby tacie, a jedynie dodatkowo go obciążyło.
Możnaby rozważyć paliatywne naświetlanie przerzutu do kręgosłupa (który niewątpliwie jest, i to sporych rozmiarów), jednak tylko jako działanie p/bólowe lub zapobiegające patologicznemu złamaniu. Na tę chwilę być może te okoliczności nie występują.
Bifosfonianów lepiej nie włączać ze względu na masywne zajęcie wątroby.
Na koniec - jeśli masz możliwość przerwać na jakiś okres pobyt za granicą.. to rozważ to. Bardzo możliwe, że szanse na bycie z tatą ograniczą się czasowo do 1-2 miesięcy. Jest.. bardzo źle. Tak mi przykro to pisać.. jednak musisz to wiedzieć.
ściskam mocno i jestem do dyspozycji - w wątku lub poprzez pw.
MarcoPolo, Przykro mi bardzo,że musiałeś usłyszeć taką właśnie wiadomość :( A czy Ty na dzień dzisiejszy jesteś już w Polsce (przepraszam,że pytam) ,bo wiesz z pewnością wsparcie i obecność syna przy tacie przydałoby się... Z tego co widzę bardzo starasz się pomóc, szukasz ,pytasz itd... jednak bądz przy tacie !!! Pozdrawiam i życzę dużo siły !!!
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
MarcoPolo,
przykro mi,że tato jest w takim stanie
dobrze,że wracasz,rodzicom przyda się wsparcie
choć już ze sposobu jaki opisujesz sytuacje widać,że jesteś dobrym synem
dobrze,że jeszcze konsultujecie tatula
też nie umiałabym się poddać
jeśli tata cierpi należy ponownie ustawić leczenie przeciwbólwe
w którymś z postów jeden z moderatorów napisał,że nie ma prawa boleć
dziś sa takie środki,że można temu zapobiec
przykro mi,że znaleźliście się w tak ciężkiej sytuacji
ściskam serdecznie
Tata bierze tabletkę zaldiar 37,5mg + 325mg pomaga na max 3h i znów musi brać, są jakieś skuteczniejsze tabletki?
To są jedyne leki p/bólowe jakie tata przyjmuje?
Oczywiście, że są silniejsze! Zwróćcie szybko uwagę lekarzowi (nie wiem, czy jesteście zapisani do hospicjum), że obecnie prowadzone leczenie p/bólowe jest niewystarczające, jest bardzo wiele innych leków które mogą tacie ulżyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum