u nas bez zmian.
mama żółta, białka żółte, nogi opuchnięte. dostaje kroplówki z furosemidem. nie bardzo to pomaga. masujemy mamie nogi (trochę pomaga) i układamy wyżej. nie wiemy co więcej można zrobić.
apetyt w miarę oki, dzisiaj mama zjadła na obiad i zupę i malutkie 2 danie.
jest samodzielna, wstaje sama do toalety. trochę leży, trochę siedzi. wczoraj stwierdziła ze musi zobaczyć czy porządek jest w lodówce

bo tata na pewno poukładał nie tak jak trzeba.

, dzisiaj zabrała się za mycie ziemniaków na obiad, i nawet nie chciała słuchać że my to zrobimy. chciała być pomocna.
czasami trochę się gubi w obsłudze komórki. myślę że to od leków.
dużo mama podsypia. siedzi i coś mówi i trochę na chwilę "odlatuje".
jutro ma być lekarz z hospicjum.