Poniżej przedstawiam wyniki mojej mamy (65 lat) z prośbą o pomoc w ich interpretacji:
2.10.2014r. - wynik badania histopatologicznego – biopsja guza piersi
Naciekający rak NST (przewodowy) II wg Blooma – Richardsona (carcinoma ductale invasivum G2)
ER (3) w 98% jąder komórek raka (siła ekspresji 1-3)
PR (2) w 20% jąder komórek raka (siła ekspresji 1-3)
Ki-67 (+) 45% jąder komórek raka
HER-2 (3+) pozytywny
7.10.2014r. – operacja BCT + limfadenectomia pachowa
Wynik badania histopatologicznego:
Opis makroskopowy:
Otrzymano oznakowany nicią fragment gruczołu piersiowego o wymiarze 7 x 3,2 x 3,6 cm pokryty elipsą skórną o wymiarach 4,5 x 0,5 cm. Na przekrojach guz o wymiarach 11 x 9 x 19 mm. Obok biały guzek średnicy 4 mm.
Marginesy: przyśrodkowy = 1 mm, boczny = 3 cm,
powięziowy = 3 mm, dolny = 3 mm. Marginesu górnego makroskopowo brak.
Zawartość dołu pachowego o wymiarach 9 x 9 x ,3 cm.
Lokalizacja wycinków:
1) guz [I-II]
2) granica przyśrodkowa [IX]
3)granica górna (X]
4) granica dolna [XI]
5) granica powięziowa [XII]
6) biały guzek (III]
7) węzły chłonne pachy prawej [IV-VIII]
Rozpoznanie mikroskopowe:
Ad.1 naciekający rak NST (przewodowy) II wg Blooma – Richardsona.
Na obrzeżu guza widać pojedyncze przewody z cechami raka wewnątrzprzewodowego G3 (DCIS, G30 (typ comedo).
Ad.2. Granica cięcia bez nacieku raka. Margines zdrowych tkanek = 0,9 mm.
Ad.3. Utkanie raka obecne w granicy cięcia chirurgicznego.
Ad.4. Granica cięcia bez nacieku raka. Margines zdrowych tkanek = 0,4 mm.
Ad.5. Granica cięcia bez nacieku raka. Margines zdrowych tkanek = 2 mm.
Ad.6. Ognisko przewodów z cechami raka wewnątrzprzewodowego G2 (DCIS, 82) (typ lity).
Ad.7. W siedmiu węzłach chłonnych na osiemnaście znalezionych stwierdzono przerzuty raka (+7/18). Utkanie nowotworowe nacieka torebkę węzłów, ale jej nie przekracza.
Największy wymiar przerzutu = 8 mm.
UWAGA: Marginesy zdrowych tkanek nie określone w badaniu mikroskopowym jak w opisie makroskopowym.
pT1cN2MxLVO.
Usg brzucha + RTG – w normie
Mama ma planowaną operację poszerzenia marginesów (lub pełnej mastektomii – tego nie jesteśmy jeszcze pewni) na 12.11.2014r.
Proszę o interpretację powyższych wyników, mam też kilka wątpliwości:
1. Czy z powyższego wyniku histopatologicznego po operacji wynika, że mama ma dwa rodzaje raka (przewodowy i wewnątrzprzewodowy)? Oba o różnym stopniu zaawansowania?
2. Jak to wpływa na rokowania i cały proces leczenia?
3. Czy reoperacja planowana na 12.11. to nie za późno? Czytałam, że chemioterapia powinna być rozpoczęta najdalej 2 miesiące od operacji. Obawiam się, że przez drugi zabieg mama podejmie leczenie później.
4. Czy w przypadku ponownej operacji trzeba znowu czekać na wynik histo.-patolog. przed rozpoczęciem chemioterapii?
5. Czy i ew. jakie badania dodatkowe należałoby jeszcze wykonać: MRI, scyntygrafię?
nie będę sie podejmowała interpretacji wyników, niech zrobi to fachowiec, ale faktycznie wygląda to na dwa różne nowotwory.
podsyłam skarbnicę wiedzy w postaci zaleceń dotyczących raka piersci, znajdziesz tam odpowiedź na wszystkie pytania
http://onkologia.zaleceni...k%20piersii.pdf
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
nie będę sie podejmowała interpretacji wyników, niech zrobi to fachowiec
Ja też najchętniej zaczekałbym na tego fachowca, ale skoro odpowiadam za ten dział, czuję się w obowiązku spróbować swoich sił, zanim pomoc fachowa nadejdzie.
verano napisał/a:
Naciekający rak NST (przewodowy) II wg Blooma – Richardsona (carcinoma ductale invasivum G2)
Najbardziej typowy rodzaj raka piersi, o średnim stopniu złośliwości (G2).
verano napisał/a:
ER (3) w 98% jąder komórek raka (siła ekspresji 1-3)
PR (2) w 20% jąder komórek raka (siła ekspresji 1-3)
Ki-67 (+) 45% jąder komórek raka
HER-2 (3+) pozytywny
Wartości tych receptorów klasyfikują nowotwór do podtypu molekularnego tzw. luminalnego B HER2 +
dla którego obok typowej metody leczenia uzupełniającego jaką jest chemioterapia,
możliwa jest także hormonoterapia oraz leczenie celowane trastuzumabem (Herceptyną).
verano napisał/a:
Rozpoznanie mikroskopowe:
Komponent raka wewnątrzprzewodowego wobec nacieku inwazyjnego jest mniej istotny;
margines 0,4 mm jest niewystarczający i konieczne jest docięcie albo wykonanie miejscowego naświetlania.
verano napisał/a:
pT1cN2MxLVO.
Jest to otrzymana na podstawie wyniku badania histopatologicznego (p)
jedna z najważniejszych informacji - o zaawansowaniu choroby, mająca bezpośredni wpływ na szanse powodzenia leczenia:
- guz pierwotny o największym wymiarze ponad 10 do 20 mm (T1c),
- średnie zaawansowanie przerzutów do lokalnych węzłów chłonnych (N2),
- nie oznaczono obecności albo braku przerzutów do narządów odległych (Mx),
- brak zatorów z komórek nowotworowych w naczyniach limfatycznych (L0) i krwionośnych (V0).
Oznacza to - przy założeniu braku przerzutów do narządów odległych - zaawansowanie choroby do stadium IIIA.
verano napisał/a:
Mama ma planowaną operację poszerzenia marginesów (lub pełnej mastektomii – tego nie jesteśmy jeszcze pewni) na 12.11.2014r.
Wobec tego, co napisałem wyżej, bardzo dobrze.
Uważam, że wykonanie docięcia jest lepsze niż wykonanie radioterapii.
verano napisał/a:
1. Czy z powyższego wyniku histopatologicznego po operacji wynika, że mama ma dwa rodzaje raka (przewodowy i wewnątrzprzewodowy)? Oba o różnym stopniu zaawansowania?
Tak, ale rak wewnątrzprzewodowy, będący typem nieinwazyjnym, jest znacznie mniej istotny wobec komponentu inwazyjnego.
verano napisał/a:
2. Jak to wpływa na rokowania i cały proces leczenia?
Komponent nieinwazyjny praktycznie nie ma wpływu, rokowanie zależy przede wszystkim od:
- zaawansowania choroby (stadium IIIA, dość wysokie),
- podtypu raka: podatny na terapię celowaną, ale też bardziej agresywny z racji HER2 +,
- stopnia złośliwości: w tym przypadku ocena neutralna dla średniego G2.
verano napisał/a:
3. Czy reoperacja planowana na 12.11. to nie za późno? Czytałam, że chemioterapia powinna być rozpoczęta najdalej 2 miesiące od operacji. Obawiam się, że przez drugi zabieg mama podejmie leczenie później.
Nie jest to termin szybki, ale uważam, że lepiej już tę reoperację wykonać, skoro została zaplanowana,
a chemioterapię podać po niej - możliwie szybko.
verano napisał/a:
4. Czy w przypadku ponownej operacji trzeba znowu czekać na wynik histo.-patolog. przed rozpoczęciem chemioterapii?
Przed podaniem CTH trzeba poczekać na wygojenie ran pooperacyjnych, więc wynik badania będzie w tym czasie niejako "przy okazji".
Powinien zawierać ważną informację, jaką będzie ocena uzyskanych marginesów operacyjnych.
verano napisał/a:
5. Czy i ew. jakie badania dodatkowe należałoby jeszcze wykonać: MRI, scyntygrafię?
Dla tego stadium tak. Dokładnie jest to opisane w aktualnych Zaleceniach (2013 r.), str. 246:
Cytat:
Leczenie miejscowo zaawansowanego raka piersi (stopień T3N0 i III)
W rozpoznawaniu oraz ocenie stopnia zaawansowania miejscowo zaawansowanego raka piersi, oprócz badań stosowanych we wczesnym inwazyjnym raku, konieczne jest wykonanie:
—— w każdym przypadku scyntygrafii kości oraz obrazowego badania jamy brzusznej;
—— w każdym przypadku, kiedy planowane jest wstępne leczenie systemowe, biopsji gruboigłowej, mammotomicznej lub otwartej w celu uzyskania pełnego rozpoznania histopatologicznego oraz oznaczenia ekspresji ER, PgR i HER2 (ryc. 2).
Celowe jest także wykonanie cienkoigłowej biopsji podejrzanych obwodowych węzłów chłonnych.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Ja też najchętniej zaczekałbym na tego fachowca, ale skoro odpowiadam za ten dział, czuję się w obowiązku spróbować swoich sił, zanim pomoc fachowa nadejdzie.
Miałam właśnie szanownego Richelieu na myśli
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Dziękuję za odpowiedzi. Mama jest już w trakcie leczenia, jej schemat chemioterapii to FEC x 3 i T x 3. Jest już po dwóch kursach FEC, za tydzień trzeci, a potem Taxany. Potem mama ma przejść 6 tygodni radioterapii i 12 miesięcy herceptyny. Do tego 5 lat leczenia hormonami.
Mam kilka wątpliwości:
1) czy powyższy schemat w kontekście wyników mamy jest skuteczny? Czytałam, że bardzo popularny w Polsce i zagranicą w leczeniu raka piersi jest schemat AC.
2) w zaleceniach dotyczących raka piersi czytałam, że lepsze rezultaty odnosi się w przypadku włączenia herceptyny na etapie podawania Taxanów? Czy w przypadku schematu mojej mamy, takie leczenie mogłoby być faktycznie skuteczniejsze? Obecnie przewidziany dla mamy schemat leczenia przewiduje sekwencyjne stosowanie leków.
FEC jest skuteczny, ta E (epirubicyna) jest z tej samej grupy leków co A ( adriamycyna =doksorubicyna. Natomiast być może wybór E u Twojej mamy wiąże się z późniejszym stosowaniem herceptyny - antracykliny i herceptyna są kardiotoksyczne, przy czym epirubicyna jest trochę mniej paskudna dla serca od doksorubicyny. Czy mama ma jekieś obciążenia kardiologiczne? Leczenie Twojej mamy jest złożone i długie więc niewykluczone, że lekarz chce ograniczyć w miarę możliwości skutki uboczne stosowania wielu cytostatyków.
Czy radioterapia będzie łączona z herceptyną? Czy pójdą razem? Aha, nie wiem czy nie doczytałam czy tej inf. nie ma w Twoich postach - której piersi dotyczyła operacja? Bo jeżeli lewej to radioterapia jest kolejnym obciążeniem dla serca i może być to też argumentem za sekwencyjnością leczenia. Z przerwami na badania wydolności serca.
Myślę,że najlepiej wypytać o wszystko lekarza. W zaplanowanym leczeniu nie ma błędu,jest natomiast ( wg mnie) myślenie " do przodu". Pozdrawiam
Schemat, o którym piszesz jest bardzo popularny we Francji i w Skandynawii. Ja też taki miałam przy raku Her2 3+. Jak zapytalam lekarki dlaczego nie AC, to powiedziała, że czeka mnie jeszcze rok kardiotoksycznej herceptyny, a jest tak jak napisała Missy, że epirubicyna jest mniej kardiotoksyczna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum