Wszystkie diety "antyrakowe" mają jakiś tam sens (niewielki) jako profilaktyka przed zachorowaniem ponieważ dieta ma wpływ na procesy prowadzące do degeneracji komórki. Ale jak już jesteś chora to masz już krążące w organizmie komórki rakowe a na nie dieta nie ma już wpływu. Recepta na dobrą dietę teraz jest jedna: ma być urozmaicona i zawierać odpowiednią ilość białka i dobrych tłuszczów (oliwa z oliwek, avocado, tłuszcz z ryb).
Jeżeli chodzi o alkohol, to nie wiem dlaczego w rozmowach z lekarzami to tabu, ja bym zapytała chemioterapeuty. Ale uwaga wino nie jest zdrowe, znajdują się w czerwonym winie pożyteczne związki ale połączone to jest z dużym stężeniem alkoholu który niszczy wątrobę. Produkt zdrowy to taki który przynosi więcej korzyści zdrowotnych niż szkody, a jeżeli chodzi o wino to zdania ekspertów są bardzo podzielone. Wstrzymałabym się z alkoholem bo wątroba może tego połączenia z chemią nie wytrzymać i będziesz miała te efekty uboczne których dotychczas uniknęłaś. Pozdrowienia.
[ Dodano: 2011-06-14, 11:58 ]
Tak na wszelki wypadek, nie wspominasz o tym i nie wiem czy Ci powiedziano: 2 litry płynów dziennie to minimum dla ochrony nerek.
Figa cieszę się, że znosisz to całkiem nieźle.
Jeżeli chodzi o jedzenie - trzeba zachować zdrowy rozsądek; ja zaczynałam jeść 4-5 dni po i jadłam to, na co mnie nosiło(uważaj na słodycze-najlepiej zastąpić je warzywami/owocami) . Wino - zostaw sobie na zaś potem, jak zakończysz leczenie, bedziesz fetować;); jakikolwiek alkohol ww połączeniu z chemią może mieć fatalne skutki (no właśnie o tym Gaba napisała ) ) wiem, że może być trudno, ja jak tylko sobie przypomniałam o chemii , to zaraz mi się odechciewało słodyczy i alkoholu. Jeszcze nieraz będziesz miała okazję !!
Buziaki i trzymam mocno kciuki!
Dzięki za odpowiedzi
Rzeczywiście płukałam usta winem i pomogło bardzo. Ja nie wiedziałam o tym, że powinnam pic dużo. Na szczęście ja sama z siebie dosyc duzo piję wody. Jednego dnia bolały mnie nerki i miałam 37,3 i troche się wystraszyłam ale teraz juz jest ok. Zastanawiałam sie najbardziej właśnie nad tym czy można pic soki z warzyw i owoców takie robione własnoręcznie bo różnie mi różne osoby mówiły. Niektóre mówiły, że nie wolno. Wydaje mi się na chłopski rozum, że dobrze jest pic zeby wzmocnic kondycje organizmu. Mam nadzieję, że tak bo zamówiłam wyciskarkę do warzyw i owoców i mam zamiar zbierac wszystko z ogródka łącznie z pokrzywą i robic z tego sok :D
Takie soki nie zaszkodzą, ale płukanie nerek, to dostarczanie wody właśnie bez dodatków, więc o wodzie nie zapomnij, a jak będziesz miała wstręt (zdarza się) to używaj czegokolwiek ostrego w niewielkich ilościach żeby nadać smak. A w ogóle lato to dobry czas na chemioterapię. Będzie dobrze !!
Dziękuję, poza coraz większym bólem w klatce piersiowej czuję się dobrze. Niestety tomografia wykazała przerzuty do kości właśnie w obrębie klatki. 29 mam badanie kości i tam wyjdzie dokładnie co i jak. Włosy wypadają powoli.
Blog chętnie obejrzę . Śliczne kociaki. Moja kitka patrzy na mnie w taki sposób, że naprawdę myślę sobie, że jest magicznym kotem :D.
Zrobiłaś już kontrolną morfologię po chemii? Z tymi przerzutami to chyba nie do końca pewne? Jakoś ten ból za bardzo skorelowany czasowo z chemioterapią. Gdyby był od nowotworu to chyba miałabyś jakieś sygnały wcześniej.
Trzymaj się (i przytulaj kocicę - podobno koty mają jakieś korzystne promieniowanie, a kardiolodzy udowodnili, że codzienne głaskanie kota obniża ciśnienie i zmniejsza poziom kortyzolu- hormonu stresu)
Bolało mnie już kilka tygodni przed chemią tyle ze z lewej strony a teraz z prawej. Przy pierwszej chemii dostałam sterydy i po tym poluzowało a teraz znowu... Ogólnie w ciągu dnia
normalnie funkcjonuję tylko wieczorem i rano jak trzeba z łóżka wstac to najgorzej bo to takie nierozruszane. Az się czasem rozpłaczę z bólu. Miałam morfologię robioną jakiś tydzien temu kiedy mnie bolały nerki i miałam stan podgorączkowy i teraz przy kontroli też. Lekarz powiedział, że wyniki są dobre.
Dziwne jest to że ogólnie staram się jakoś nie dołowac i w ogóle a w nocy śni mi się, że komuś mówię o chorobie i płaczę. Czytam ta książkę "Triumf życia" Simontona, macie jakieś doświadczenia z tą książką, ogólnie z psychoonkologią?
29 mam badanie kości i tam wyjdzie dokładnie co i jak. .
czekamy na wieści
figa23 napisał/a:
Włosy wypadają powoli. .
po chemi odrodzisz się na nowo (jak fenix z popiołów) z ładniejszymi
figa23 napisał/a:
Moja kitka patrzy na mnie w taki sposób, że naprawdę myślę sobie, że jest magicznym kotem :D.
... bo jest magicznym, zaczarowanym, przynoszącym szczęście, pamiętaj figa ... szczęście. Czytalaś ksiażkę "Dewey, Wielki kot w małym mieście"? Tak jak Vicki Myron (mająca raka piersi) powiedziała: kotom się tego nie robi, czyli mając niebieściucha musisz być zdrowa, czy chcesz czy nie.
gaba napisał/a:
podobno koty mają jakieś korzystne promieniowanie, a kardiolodzy udowodnili, że codzienne głaskanie kota obniża ciśnienie i zmniejsza poziom kortyzolu- hormonu stresu
zgadza się to wspaniali terapeuci
[ Dodano: 2011-06-25, 14:39 ]
figa23 napisał/a:
Czytam ta książkę "Triumf życia" Simontona, macie jakieś doświadczenia z tą książką, ogólnie z psychoonkologią?
Jak mawiał Simonton - nie pytaj pacjenta jakiego ma raka, zapytaj raka, jakiego ma pacjenta
Od nas dużo zależy, medycyna może zarobić dużo, ale jeżeli ktoś straci chęć do życia, nie zrobi nic.
Moja mama "pracowała" na książce Wirgi "Wygrać z chorobą". Napisał ją jeszcze w Polsce nim wyjechał pracować z Simontonem.
figa23,
dysponujesz może dokładnym opisem wykonanego badania TK klatki piersiowej? Mogłabyś go tu przytoczyć?
W zakresie psychoonkologii - mamy dział » Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej « - zajrzyj, być może znajdziesz coś dla siebie. Mamy też psychoonkologa pomagającego na Forum - w razie potrzeby mogę poprosić o indywidualną pomoc w Twoim wątku
pozdrawiam ciepło.
Niestety nie mam wyniku badania. W środę jadę na badanie kości (scyntografię) i dopiero po tym badaniu lekarz będzie ze mną dokładniej rozmawiał na ten temat.
Witam,
lekarz mnie poinformował, że na scyntografii potwierdziły się podejrzenia i mam kilka przerzutów na żebrach i chyba 2 na kręgosłupie. Te na żebrach mają być początkiem sierpnia poddane radioterapii. Dostałam doustnie również Bonefos.
Nie wiem czy to, że są przerzuty to jest już krytyczna sytuacja, czy to się często zdarza?
Mam pytanie czy przy Bonefosie zalecane są jakieś leki osłonowe?
Po wenflonie dostałam chyba zapalenia żyły (nosiłam go 3 dni) bo ręka jest zaczerwieniona i boli przy dotknięciu,
czy ktoś może zna jakąś maść na takie problemy?
Już merytorycznie Ci nie odpowiem, to jest trudna sytuacja, a ja mam za małą wiedzę. Ile masz właściwie lat (23?). Twój organizm nie jest jeszcze całkowicie rozwinięty. Rak sutka jest chorobą starszych kobiet, statystyki, sposoby leczenia, opisy przebiegu choroby to wszystko jest o starszych, Ty jesteś niewiadomą. Tak po ludzku mogę Ci tylko doradzić, że ja bym poszła do onkologa dziecięcego właśnie po to żeby się dowiedzieć czy taki rak trafia się dzieciom i jakie są różnice w leczeniu i w przebiegu choroby. I skonsultuj się także z jakimś uznanym specjalistą w sprawie chemioterapii. Trzymaj się
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum