Basiu, umieść proszę wyniki, jakie posiadasz - wtedy łatwiej będzie nam pomóc.
A przede wszystkim - nie załamuj się i nie myśl o chorobie jak o śmierci - po to tu jesteśmy, aby Cię wspierać i odpowiadać na wszelkie pytania.
własnie Basiu rak TO NIE WYROK
prześlij więcej danych a forumowicze pomogą ci wyjaśnić wiele spraw
z pewnością czeka cię walka,a my tu jesteśmy po to żeby pomagać sobie nawzajem
ściskam serdecznie
czekamy na więcej informacji
Witaj na Forum
piszesz rak przewodowy inwazyjny , i co dalej ? mało tych wiadomości
jaki stopień zaawansowania ? hormonozależny czy nie ? masz jakieś wyniki , jesteś po biopsji ? napisz coś więcej opisz to wszystko szczegółowo , bo inaczej nikt z Forum CI nic nie wytłumaczy , musimy się na czymś opierać .
pozdrawiam cieplutko
[ Dodano: 2011-01-28, 21:45 ]
i pamiętaj myślisz pozytywnie nie wolno się załamywać
Poczytaj sobie wszystko w tym dziale (szyjkę macicy możesz na razie odpuścić), teraz nie te czasy żeby wyrok śmierci wykonywać od razu, najpierw kilka stopni apelacji, każdy po parę lat, a niektóre mogą skończyć się ułaskawieniem lub odroczeniem na wiele lat. Diagnozę przyjmij do wiadomości i zadbaj o jak najszerszą wiedzę - przyda się. Witamy i służymy naszymi doświadczeniami.
Witaj na forum Basiu. Dobrze, ze tutaj trafilas bo znajdziesz odpowiednia pomoc i wsparcie. Szok juz masz za soba.... a teraz musisz wziac sie w garsc i nie dac panowac chorobie nad soba. Bedziesz potrzebowala tej energii do walki z rakiem. A kazdy z forumowiczow moze to powiedziec z wlasnego doswiadzenia, ze pozytywne nastawienie to polowa sukcesu.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i mozesz liczyc na moje wsparcie
mana
Witaj na tym forum.
Każda/ każdy z nas dowiedziawszy się o chorobie,a tym bardziej o tym paskudnym "skorupiaku" przeżywa szok..
Jednak należy najpierw wypłakać złe emocje..i podjąć decyzję,by nie dać się pokonać strachowi czy samej chorobie...
Pozytywne nastawienie i chęć życia daje bardzo dużo...w walce z tym paskudztwem.
_________________ Życie - to jeszcze raz móc odetchnąć. Reszta nic nie znaczy.
Pozdrawiam - Teresa
Wszystkim, którzy się odezwali serdecznie dziękuję. Jeżeli chodzi o wyniki to mam ich niewiele. Jedynie po trzech tygodniach otrzymałam wynik biopsji, bez znaczników hormonalnych, tak powiedział lekarz prowadzący. Niebawem oznaczenie węzłów/ węzła "wartowników" i kwadrantektomia. Modlę sie tylko żeby nie było przerzutów, bo wtedy rokowania są pewno dużo gorsze. Na chwilę obecną dysponuję takim wynikiem biopsji: Carcinoma ductale invasivum 6pkt w skali Blooma - Richardsona, śr. guza w bioptacie ok. o,5 cm {M -8500/3]
[ Dodano: 2011-01-29, 21:02 ]
Serdecznie dizękuję wszystkim, którzy sie odezwali. Przed chwileczką odpowiedzialam, ale umieściłam swoją odpowiedź nie tam, gdzie powinnam. Mam jeszcze problemy z poruszaniem sie po forum. Jeśli chodzi o wyniki, to mam ich niewiele. Wynik z biopsji:Carcinoma ductale invasivum 6pkt w skali Blooma - Richardsona, śr. guza w bioptacie ok. 0,5 cm. Brakuje znaczników hormonów, tak powiedział mój lekarz prowadzący. Niebawem kontrast w celu oznaczenia węzłów wartowniczych i kwadrantektomia. Boję sie przerzutów bo to raczysko siedzi już chyba z 5 lat, schowalo sie w bliźnie pooperacyjnej po usunięciu włókniaka. Pozdrawiam i dziekuję
[ Dodano: 2011-01-29, 21:21 ]
Przeglądałam swoją dokumentację i na wszystkich wynikach usg i na mammografi mam napisane, ze doły pachowe wolne lub węzły nieposzerzone. Czy to daje nadzieję, ze nie mam jeszcze przerzutów?
Witaj Basiu
nie panikuj kochana , będzie dobrze , to że wolne są doły pachowe to już jest dobra wiadomość
czekamy na więcej szczegółów i pamiętaj zawsze znajdziesz na tym Forum wsparcie
ściskam Ciebie bardzo mocno i trzymam kciuki
Przeglądałam swoją dokumentację i na wszystkich wynikach usg i na mammografi mam napisane, ze doły pachowe wolne lub węzły nieposzerzone. Czy to daje nadzieję, ze nie mam jeszcze przerzutów?
Nadzieję - tak, ale nie pewność. Badania te (USG, MMG) nie mogą jednoznacznie ani wykluczyć w niepowiększonych, ani potwierdzić w powiększonych węzłach obecności przerzutów nowotworowych.
Baśka napisał/a:
Niebawem oznaczenie węzłów/ węzła "wartowników"
Tylko na podstawie badania histopatologicznego węzłów można jednoznacznie stwierdzić, że nie ma w nich (albo: że są) przerzutów (stwierdzić przerzuty można też na podstawie BAC, jeżeli da ona wynik pozytywny).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
W moim przypadku, ani USG ani mammografia tez nic nie wykazaly jezeli chodzi o wezly, nawet nie byly powiekszone. Dopiero podczas operacji okazalo sie, ze mam zajete wezly..... No, ale to jeszcze nie koniec swiata. Ja przynajmniej sie nie zamierzam poddac. Zycze Ci, aby w Twoim przypadku wezly okazaly sie czysciutkie....
Pozdrawiam cieplo
mana
O przerzutach poczytaj u mnie w wątku, jestem w szoku, że ten mój rak tak szybko się rozprzestrzenia. Następny przerzut już mnie chyba nie zdziwi, nie wiem?
Basiu, twój szok jest zrozumiały. Sama to przeżyłam we wrześniu. To normalne i tak będzie jeszcze nie raz. Najważniejsze, żeby to nie przeszkadzało ci w podejmowaniu leczenia. Mów o swoich obawach przyjaciołom i rodzinie-muszą to znieść, a tobie może ulżyć. Nie wiem, skąd jesteś, ale jeśli będziesz leczyła się w Warszawie, to służę pomocą informacyjną. W moim profilu jest adres meilowy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum