1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi - przerzuty do wątroby
Autor Wiadomość
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #1  Wysłany: 2011-05-18, 18:48  Rak piersi - przerzuty do wątroby


[skopiowane z wcześniejszych wypowiedzi / Richelieu]

Moja mama [...] w 2005 roku miała operację usunięcia prawej piersi,
podawano jej tamoxifen przez 5 lat i badania były super,

a teraz po 5 latach wyszły zmiany na wątrobie, w trzech różnych miejscach po jednej zmianie
poza tym nigdzie przerzutów nie wskazano nawet po TK.

Czuje się dobrze, dostała nowy lek FEMARA i na razie (po tygodniu) żadnych reakcji negatywnych.

Na początku lutego ma iść na badania szczegółowe i na chemię.
Ja pracuję i mam 2 dzieci i jestem sama z nimi i mamą bo mąż pracuje i przyjeżdża do domu tylko na niedzielę.
Co mam robić, jak jej pomóc nie wiem co mam robić jestem bezsilna, jak sobie poradzę z dziećmi, mamą i dojazdami na onko, pracą, domem ...
Proszę o radę co robić jak z tym żyć nie mam siły.

Już 5 lat walczymy z rakiem amputacji piersi i jak na razie było ok mam nadzieję, że i to przetrwamy.

U nas na razie zawieszenie bo mama czeka konsultację onk.

My na razie czekamy na wyniki histop wycinka wątroby i już 2,5 tygodnia a wyników brak.
Mama jest bardzo słaba i wieczorem wcześnie idzie spać ale przez cały dzień pomaga mi z dziećmi i w pracach domowych.
___________________________________________________________________________



Witam,
proszę o pomoc.

Moja mama w 2005 r. miała całkowicie usuniętą prawą pierś,
dzisiaj tj. po 5 latach okazało się, że pojawiły się przerzuty :uuu:
Obecnie bierze chemię wg schematu FEC100.
Lekarz chce podać herceptynę ale wynik Her2 jest na 2+ a Fish jest ujemny i chyba się to nie uda.
Jakie leczenie może mieć moja mama jeżeli nie może brać herceptyny.

Proszę o odpowiedź i pomoc.

[ Dodano: 2011-05-18, 19:49 ]
Dziękuję z góry za każdą pomoc :|
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2011-05-18, 20:40  


agakacz napisał/a:
Jakie leczenie może mieć moja mama jeżeli nie może brać herceptyny.

Obawiam się, że w takim razie trudno będzie poważnie brać pod uwagę możliwość leczenia radykalnego.
Wg tej wypowiedzi przerzuty do wątroby w przypadku raka piersi nie mają dobrego rokowania.
Leczenie może polegać na kontynuacji schematu FEC100 do czasu trwania odpowiedzi na leczenie (remisji) / ewentualnie wcześniejszego wystąpienia chemiooporności.

Czy przed 5 laty oprócz Tamoxifenu mama przyjmowała chemioterapię / jaką ?
M. in. od odpowiedzi na to pytanie zależeć będzie, czy celowe okaże się ewentualne podanie innej chemioterapii w przypadku wyczerpania się działania obecnej.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #3  Wysłany: 2011-05-19, 15:41  


Nie mama brała po zabiegu tylko tamoxifen i robiła kontrolne badania wg schematu a w grudniu zeszłego roku po usg okazało się, że są przerzuty. Potem TK potwierdziło przerzuty, a pobrany wycinek podczas biopsji okazał się tym samym nowotworem co był w piersi TU MAMMAE DX.

Jak można postępować w tej sytuacji.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2011-05-19, 17:44  


agakacz napisał/a:
Jak można postępować w tej sytuacji.

W takim razie dopóki stan zdrowia mamy będzie względnie dobry, można będzie kontynuować podawanie chemioterapii i monitorować jej skuteczność.
Po zakończeniu uzyskanego okresu remisji / stabilizacji, ewentualnie w przypadku ich braku niezwłocznie, można ewentualnie pomyśleć o dobraniu innego schematu leczenia, jeśli będzie to możliwe.
Zależy to od wielu czynników i trudno obecnie przewidzieć, jakie będą możliwości. Zadecydujecie o tym na podstawie zaleceń lekarza, które Wam przedstawi na podstawie badań i analizy dotychczasowego przebiegu leczenia.

Problemem jest to, że kolejne schematy leczenia (chemioterapii) nie zawsze są tak skuteczne i efektywne jak wcześniejsze, i nie można ich stosować dowolnie długo, choćby ze względu na wiele skutków ubocznych (jest to leczenie silnie toksyczne i obciążające organizm) a także dlatego, że z czasem leczenie przestaje być efektywne (następuje tzw. chemiooporność organizmu).
Niestety, są to wszystko działania o charakterze leczenia paliatywnego, a nie radykalnego.

Przykro mi, że nie mam dla Ciebie lepszych informacji.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
danisella 


Dołączyła: 11 Lut 2011
Posty: 57
Pomogła: 6 razy

 #5  Wysłany: 2011-05-19, 18:39  


Dasz radę, byłam w takiej samej sytuacji, mama chorowała nie było tyg. żeby cośzłego się nie dzialo, w domu dwoje dzieci 3 i 7 letnie i praca, mąż rano wychodził i wieczorem wracał. Najważniejsze to nie martwić się na zapas. Często zastanawialam się jak podołam wszystkiemu, a potem okazało się gdy zderzyłam się w tym ogromnym problemem, że wszystkiemu dałam rade. Głowa do góry! 3 mam kciuki.
_________________
danisella
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #6  Wysłany: 2011-05-19, 19:22  


Dziękuję za info :) i za wsparcie danisella mam nadzieję trzymam się i wspieram mamę, ale mam czasem też doła :uuu:

Też mam 2 dzieci 12 i 9 lat tydzień temu miałam komunię w domu i mamcia bardzo mi pomagała jestem z niej bardzo dumna.

Teraz jest po trzeciej czerwonej i bardzo źle się czuje, a ja nie wiem jak jej pomóc.

Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że te złe scenariusze się nie sprawdzą.

[ Dodano: 2011-05-20, 13:53 ]
Co to jest ta remisja jak długo trwa i na czym polega
 
danisella 


Dołączyła: 11 Lut 2011
Posty: 57
Pomogła: 6 razy

 #7  Wysłany: 2011-05-27, 20:24  


Remisja nawrót choroby. [Jest wręcz przeciwnie, w następnym poście Gaba to sprostowała / Richelieu]
Przy przerzutach raczej prognozy są kiepskie
_________________
danisella
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #8  Wysłany: 2011-05-27, 20:48  


Nie wiem czego dotyczy to pytanie o remisję, ale informuję: remisja to cofnięcie się choroby, może być całkowita lub częściowa. Niestety nie ma sposobu na przewidzenie ile potrwa, oby jak najdłużej
_________________
sprzątnięta
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #9  Wysłany: 2011-05-28, 22:02  


Dzięki gaba też mam nadzieję, że jeśli nadejdzie ten czas stabilizacji to potrwa bardzo długo

Pozdrawiam :|
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #10  Wysłany: 2011-06-10, 14:44  


Witaj agakacz :) . Co u was słychać ? Jak tam mama ?
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #11  Wysłany: 2011-06-13, 17:21  


Witam!

Jest w miarę ok :| Właśnie wróciłam z zielonej szkoły z dziećmi ze szkoły, a ponieważ były miejsca zabrałam mamę ze sobą. Czuła sie dobrze i nawet trochę zapomniała.


Ale jutro mamy trudny dzień - odbieramy wyniki z tomografii komputerowej, krwi i wycinka. Strasznie się boję, że będzie źle :hell: I co wtedy zrobimy?

Oczywiście jutr też czwarty wlew. Po ostatnim trzecim było okropnie mama przez pierwszy tydzień nie wstawała z łóżka bo tak się źle czuła.

Dziś mam doła i czarne myśli - jestem ciekawa i pełna obaw o jutro.

dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc 8-)
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #12  Wysłany: 2011-06-13, 22:21  


agakacz napisał/a:
Strasznie się boję, że będzie źle
takie emocje już zawsze będą towarzyszyć w tej chorobie, strach jest przy każdym odebraniu wyników, ale postaraj się nie myśleć,że będzie żle.
Trzymam kciuki !

:tull:
_________________
gosia33
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #13  Wysłany: 2011-06-14, 20:13  


:) na to czekałam zmiany na wątrobie się zmniejszyły i to znacznie.

Ale TK pokazało jakąś małą zmianę na płucu ale lekarz mówi że to mało istotne nie wiem co robić - prześwietlenie czy jeszcze inne badania, a może to tylko jakiś cień?
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #14  Wysłany: 2011-06-14, 22:44  


agakacz napisał/a:
zmiany na wątrobie się zmniejszyły i to znacznie
:okok" więcej takich wiadomości proszę ;)
Pozdrawiam :)
_________________
gosia33
 
agakacz 



Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 22
Pomogła: 2 razy

 #15  Wysłany: 2011-07-06, 20:02  


Witam

jesteśmy jeden dzień po 5 dawce. Jest :storm: strasznie - raz zimno, raz grąco. Mama mówi że już dłużej tego nie wytrzyma :uuu:

Jeszcze wczoraj podczas chemii gdzieś kobiety rozmawiały i mówiły, że słodycze (cukier, ciastka, czekolada i inne) powodują że zmiany się zwiększają CZY TO PRAWDA??

Jak mam jej pomóc, co zrobić by myślała pozytywnie - POMOCY!!!

Ja chyba też nie dam już rady :-(
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group