Co to za człowiek poczęstował cię taką głupotą, że tato jest młody i najlepiej jak będzie miał operację ? Na zdrowy rozsądek młody ma częściej zdrowe nerki i wątrobę i lepiej będzie dla niego jak zachowa pęcherz. Ludzie co to za argumenty ? W nowej publikacji naukowców, lekarzy leczących nowotwory pęcherza nie ma wzmianki, że młody wiek decyduje o wyborze operacji! Dopytajcie jeszcze raz tego lekarza jakie są jego argumenty, niech się z wami dzieli myślami, a jak będzie dalej opowiadał takie głupoty to idzcie do innego onkologa w CO Gliwice. Jak odezwiesz się na mój adres tomeczeka@gazeta.pl to podam ci nazwisko faceta, który leczył mamę.
P.s. Wiem o kim mowisz w Bielsku. Jest to osoba, która ma ogromne doświadczenie, ale podejście do pacjenta jak do worka kartofli. Skandaliczne zachowanie.
W nowej publikacji naukowców, lekarzy leczących nowotwory pęcherza nie ma wzmianki, że młody wiek decyduje o wyborze operacji!
wiem z doswiadczenia, ze publikacje naukowe nie odnosza sie do wszystkich problemow zwiazanych z danym typem nowotworu, jego leczeniem, skutkami ubocznymi itd. o wielu watkach sie nie pisze rowniez ze wzgledu na ograniczona objetosc danej publikacji. dlatego pacjent, ktory w wiekszosci przypadkow traktowany jest przez lekarzy jak zepsuty towar do naprawy gwarancyjnej, doswiadcza wielu rzeczy osobiscie jak jest juz po wszystkim.
nie sledzilem ostatnio publikowanych prac naukowych z amerykanckiego stowarzyszenia urologicznego, ale jeszcze 2lata temu operacja usuniecia pecherza, od nowotworu T1G3 wlaczajac TIS w "gore" byla operacja z wyboru i na tym poziomie statystycznie cechowala sie 98% przezycia. nie jestem pewien jakie statystyczne "sukcesy" posiada chemio czy tez radioterapia o ktorych pisze kolega ferdydurke, a najgorszy jest przede wszystkim strach przed przerzutami. wiec jesli ktos ma na tyle mocne nerwy to moze rezygnowac z operacji chirurgicznej. ja taki odwazny nie bylem i mimo wszystko na razie nie zaluje.
droga marto, czuje sie normalnie i pracuje zawodowo bez zadnych ograniczen. takie rowniez prowadze zycie towarzyskie. nie moge jednak powiedziec, ze nic sie nie zmienilo bo bylaby to nieprawda. u mnie najwazniejsza byla jednak chec przezycia i pomimo, ze oferowano mi leczenie innymi metodami, balem sie, ze po paru latach jesli mialoby dojsc do przerzutow to wroce w to samo miejsce, ale o pare lat starszy, slabszy i bardziej schorowany. w trakcie pobytu w szpitalu siostrzyczki pielegniarki potwierdzily moje przypuszczenia. twierdzily ze okolo 50% pacjentow i tak wraca pozniej na cystektomie (to jest jedynie ich opinia). dlatego mimo wszystko nie zaluje, ze sie zdecydowalem.
powiedz tacie, ze najciezszy do zaakceptowania bedzie pierwszy miesiac po powrocie do domu, poniewaz rany pooperacyjne beda musialy sie zagoic (jednak nie powinno bolec) i cewka przywykla do trzymania cewnika przez te 3 tygodnie bedzie odmawiala wspolpracy. tzn jej zwieracz. musi cwiczyc miesnie krocza i trzymanie moczu. to jest podstawa. po tym wszystko po malu powinno wracac do normy. u kazdego moze to wygladac troszke inaczej, ale roznice nie powinny byc wielkie. powiedz tacie zeby sie nie martwil i nie zalamywal bo wszystko bedzie oki. tak na dobra sprawe to po paru miesiacach bedzie imprezowal jak dawniej.
Ja rozumiem, że te publikacje nie wspominają o wszystkim. Lekarz leczy indywidualnego, konkretnego człowieka, ale chyba powinien jednak podawać jakieś rozsądne argumenty. Zamiast wspominać, że "młodszych nie leczy się onkologicznie" - mógłby podać jakie statystyki za tym przemawiają i jakie badania. Tak chyba jest uczciwie.
Poniżej wypis z Principles and practise of oncology 8 edycja (rok 2008) Devita, Rosenberg, Hellman i koledzy:
Survival after Radical Cystectomy According to Pathologic Stage at 10 Years
Pathologic Stage Disease-Specific Survival (%) Overall Survival (%)
pTa, Tis, T1 with high risk of progression 82 / 55”
Organ confined, negative nodes (pT2, pN0) 73 / 49
Nonorgan confined (pT3–4a or pN1–2) 33 / 23
Lymph node-positive (any T, pN1–2) 28, 34 / 21
Wyniki należy czytać bardzo ostrożnie. Ponieważ wszystko zależy od próbki. Nie należy wyciągać z nich kategorycznych wniosków. Zamieszczam je tylko jako ciekawostkę.
Nie jestem lekarzem. Nie podejmuje się dokładnej interpretacji tych danych. Istnieją jednak informacje w tej publikacji, że metody oszczędzające i radykalne są podobnie skuteczne. Potwierdziło te informacje dwóch onkologów w CO Gliwice, kiedy ich o to dopytywaliśmy. (Ponadto w stanach odchodzi się od operacji na rzecz onkologii.) Potwierdzili mimo tego, że śpiewali piosenki o *metodzie wyboru* w postaci operacji. Radzę wiec pytać lekarzy o szczegóły i nie odpuszczać.
yxvzrv, napisz proszę w jakim szpitalu miałeś robioną operację, z góry dziękuję
marta8925 - akademia medyczna gdansk jeszcze na ulicy klinicznej. dzisiaj urologia jest przeniesiona na ul.smoluchowskiego do super nowoczesnego budynku. podobno "stary" profesor juz nie operuje ale ma doswiadczonych i godnych nastepcow.
Witam!
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników.
Tato wczoraj zrobił badanie /marker na obecność raka w pęcherzu i badania ogólne moczu.
Wyniki:
BIOCHEMIA:
CEA wynik: 2,2 ng/ml norma: <3,4
CA 19-9 wynik: 5,69 U/ml norma: <37
Badanie ogólne moczu:
ciężar moczu: 1,020 norma: 1,015-1,025
leukocyty w moczu negatywny
azotyny w moczu negatywny
pH moczu 5,0 norma 5,-7,0
erytrocyty w moczu negatywny
białko w moczu negatywny
glukoza w moczu w normie
kw askorbinowy w moczu +20 / tata bierze dużo witamin
ketony w moczu negatywny
urobilinogen w moczu w normie
bilirubina w moczu negatywny
Osad bez zmian patologicznych.
Wydaje mi się, że wyniki są bardzo dobre. Więc nie wiem jak to możliwe...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum