Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim użytkownikom tego forum - ilość informacji która jest tu zamieszczona "przebija" wszystkie ambitne strony o raku. Dzięki Waszym postom można poznać raka od strony pacjenta, praktycznie, a nie tylko teoretycznie.
Postanowiłem się zarejestrować i opublikować ten post, ponieważ zachorowała bliska mi osoba, teściowa, lat 57. Moja teściowa stara się dbać o swoje zdrowie, dość regularnie robi sobie zestaw podstawowych wyników - latem postanowiła zrobić sobie bardziej kompleksowy zestaw badań, w tym markery nowotworowe. Wyniki w normie, nic niepokojącego. Dalej to historia podobna do wielu na tym forum - zero objawów, ale kompletnie nic. Jakieś dwa miesiące temu przydarzyła się infekcja - ot, zwykłe przeziębienie, ale przy okazji przeziębienia powiększył się węzeł chłonny na szyi. Ponieważ po ustąpieniu objawów choroby węzeł się niemal nie zmniejszył, zaczęła się pielgrzymka po laryngologach. USG - nic nie stwierdzono oprócz tego że węzeł powiększony. W końcu na którejś kolejnej wizycie zrobiono biopsję. Wynik - liczne komórki nowotworowe - przerzut z nierozpoznanego ogniska raka.
Na tomografii głowy wyszły zmiany w zatoce klinowej i szczękowej - nie mam w tej chwili przy sobie wyników tomografii więc nie będę zmyślał co tam było - uzupełnię to w kolejnych postach. W każdym razie guz znajduje się w zatokach.
Teściowa trafiła do szpitala na Unii Lubelskiej w Szczecinie, gdzie pobrano endoskopowo wycinki z guza. Na wypisie stwierdzono:
Rozpoznanie: Guz nosogardła, zatoki klinowej oraz dołu skrzydłowo - podniebiennego po stronie prawej. Przerzut raka płaskonabłonkowego do węzłów chłonnych szyi po stronie prawej.
Zastosowane leczenie: Otwarcie zatok sitowych i klinowej po stronie prawej. Pobranie wycinków guza do badania histopatologicznego. Panendoskopia.
Dzisiaj przyszły wyniki badania histopatologicznego:
Opis makroskopowy: do badania otrzymano fragmenty tkankowe o łącznej średnicy 1) 1cm 2) 0,7cm największy o wymiarach 0,7 x 0,4 cm (2)
Rozpoznanie histopatologiczne: AD 1-2 Carcinoma planoepitheliale male differentiatum. IHC: Kl-1 (x2)
Teściowa została skierowana do Zachodniopomorskiego Centrum Onkologicznego w Szczecinie (jedzie jutro). Jak do tej pory informacje uzyskiwane od lekarzy były baaaardzo skąpe, w zasadzie nikt nie chciał się wypowiedzieć na temat planu leczenia czy dostępnych opcji, co mnie osobiście irytuje.
Teraz czas na pytania:
- jakie leczenie powinno się zastosować w tym przypadku? Na razie jesteśmy przed konsylium i planem leczenia, ale chciałbym wiedzieć, jakie są opcje.
- czy warto wykonać we własnym zakresie dodatkowe badania, np. PET żeby sprawdzić, czy nie ma przerzutów odległych?
- w innych postach często były oznaczenia stopnia zaawansowania raka - w naszych dokumentach nie ma nic oprócz tego IHC. Kto powinien zaklasyfikować chorobę i na jakim etapie?
- czy warto udać się na leczenie do innego ośrodka? Na forum znalazłem informacje o wyspecjalizowanych w tego typu guzach ośrodkach w Gliwicach i Poznaniu.
- czy ktoś z Was próbował nowoczesnej protonoterapii? Jest możliwość skorzystania z niej komercyjnie w Pradze lub w Berlinie, czy warto próbować?
- jakie są rokowania w tym przypadku?
Jeśli ktoś z Was ma jakieś sugestie co jeszcze możemy zrobić, to bardzo proszę o pomoc. Tak naprawdę nie wiemy jak szybko udało nam się wykryć chorobę, ten rodzaj guza jest rzadki i dość szybko daje przerzuty... Gdzie jeszcze możemy szukać informacji, porady...
bobstar1981,
Na razie może poczytaj tutaj:
http://www.onkologia.zale...%20i%20szyi.pdf od str.24
Zamieść wynik TK, jak to będzie możliwe.
Zmiana ośrodka - myślę, że to dobry pomysł.
Pozdrawiam.
[ Dodano: 2015-11-04, 22:32 ]
Zerknij też w zalinkowanej publikacji na str. 5-14.
Bobstar,
Obecnie jestem w trakcie diagnostyki w kierunku raka nosogardła i z tego co wyczytałam:
- w przypadku raka nosogardła stosujemy kilka cykli chemioterapii . Zazwyczaj jeden cykl składa się z 5 dobowego wlewu i powtarzany jest co 21 dni. Dodatkowo stosuje się radioterapię przez ok. 7 tygodni. Naświetlania codziennie od poniedziałku do piątku, sobota, niedziela odpoczynek. Leczenie wymaga pobytu w szpitalu.
-można zrobić badanie PET, aby byc spokojnym, że nie ma przerzutów; w praktyce jeśli nie ma objawów sugerujących przerzuty, to na siłę ich się nie szuka.
- stopień choroby zależy m.in. od rozległości guza oznaczonego literką T, przerzutów do węzłów: (N1), odległych przerzutów: (M0). Być może jest to stopień 3, ale aby to stwierdzić potrzebujemy więcej danych.
T1 - Rak ograniczony do części nosowej gardła
T2a – Rak nacieka tkanki miękkie części ustnej gardła i/lub jamy nosowej bez naciekania przestrzeni przygardłowej
T2b –rak przechodzi do przestrzeni przygardłowej
T3 - Rak naciekający struktury kostne i/lub zatoki przynosowe
T4 - Rak nacieka struktury wewnątrzczaszkowe i/lub nerwy czaszkowe, dół podskroniowy, część krtaniową gardła, oczodół bądź przestrzeń mięśnia żwacza i mięśni skrzydłowych.
- myślę, że warto skorzystać z ośrodka, które stosuję radioterapię IMRT, która jest bardziej zaawansowana niż radioterapia konwencjonalna i jej skutki uboczne są mniej dotkliwe - czyli Poznań, Gliwice jak najbardziej.
- przeczytałam kiedyś artykuł dot. stosowania terapii protonowej vs. radioterapii IMRT i podobno skuteczność obu metod jest porównywalna; nie wiem jak się sprawy mają jeśli chodzi o skutki uboczne tych terapii.
- rak nosogardła jest wrażliwy na chemio- i radioterapię, więc rokowania są dobre; można z nim żyć wiele lat, czego żywym dowodem są osoby na tym forum.
Ja leczyłem się w Gliwicach, mój lekarz prowadzący był trochę oschły i po za jednym małym błędem, gdzie leżałem około 10 dni bez żadnego leczenia, w zasadzie mogę ten ośrodek polecić.
Miałem 35 cykli naświetlań i 2 chemioterapie, miały być 3 lecz źle je znosiłem i lekarz zrezygnował z trzeciego wlewu mimo, że mówiłem, że wytrzymam.
Najważniejsze to zachować spokój i zaufać lekarzom.
W ujętych częściach płuc zmiany włókniste, większe po stronie prawej.
Polipowata zmiana w obrębie zatoki klinowej od strony prawej ok 24mm
Drobne pogrubienia błony śluzowej w okolicy zachyłka zębodołowego zatoki szczękowej prawej
Poszerzenie przestrzenie dołu skrzydłowo - podniebnego po stronie prawej do około 10mm
Wzmocnienie tkankowe w tej okolicy z 59 do 124 jH, nie można wykluczyć zmiany naciekowej, również zmiany polipowatej.
W obrębie zatoki klinowej widoczny obszar wzmocnienia.
Odcinkowo trudna do prześledzenia granica pomiędzy dołem skrzydłowo - podniebiennym a zatoką klinową od strony prawej.
W okolicy kąta żuchwy po stronie prawej patologiczna masa wzmacniająca się 34 x 24mm, prawdopodobnie nacieczony pakiet węzłowy.
W górnej części szyi po stronie prawej kilka powiększonych węzłów chłonnych do około 15 x 9mm
W dolnej części szyi po stronie prawej pojedyncze węzły chłonne z których największy ma wymiar około 8mm.
Po stronie lewej w górnej części szyi pojedyncze węzły chłonne do 8mm
Stan po zabiegu operacyjnym w obrębie tarczycy, po stronie lewej płat jest mniejszy, struktura jest jednorodna.
W okolicy podżuchwowej prawej węzeł 10mm. Nie uwidoczniono zmian patologicznych w rzucie krtani.
Nieostry obszar słabego wzmocnienia na pograniczy części nosowej i ustnej gardła od strony prawej 22 x 11mm. Objawy dyskopatii zwyrodnieniowej na poziomie VC5-VC6
Polecam również CO w Gliwicach, poza dobrą opieką pielęgniarską i lekarską zauważyłem jedną rzecz, mianowicie bardzo dużo osób przyjeżdża na laryngologię z bardzo odległych miejsc(Gdańsk, Szczecin, Warszawa, Wrocław, Częstochowa...), więc wydaje mi się, że ośrodek ten jest bardzo dobry- zwłaszcza jeżeli chodzi o radioterapię, która przy leczeniu nowotworów głowy i szyi jest kluczowa(poza operacjami), a Gliwice mają najnowocześniejszy sprzęt i świetną kadrę.
Popieram słowa seby65310 i meteora. Poczytaj mój wątek i meteora. Po przeczytaniu wątku meteora myślę, że leczenie u niego było prowadzone wzorowo, oby tak było wszędzie: wykonanie potrzebnych badań i właściwy kierunek leczenia. Moja siostra zaś leczyła tam wznowę raka nosogardła. Metodą leczenia było naświetlanie Cyberknife.
Bobstar1981 Wy jesteście z północy kraju. Porozmawiaj z teściową, czy chciałaby jeździć tak daleko, aż do Gliwic. Bo chociaż tak chwalimy Gliwice to oprócz samego leczenia trzeba będzie jeździć też na każdą kontrolę. Oprócz Gliwic to słyszałam, że w Poznaniu też są dobrzy lekarze od radioterapii, no i mają też cyberknife. A może ktoś leczył się w CO w Szczecinie?
To jest pierwsze leczenie i warto wziąć to pod rozwagę. Przy pierwszym leczeniu lekarze opierają się na jakichś standardach i ponoć wszędzie leczy się tak samo. Dopiero kiedy nowotwór daje wznowę takich standardów już nie ma. Decyduje konsylium lekarzy.
Mam jednak nadzieję, że u Twojej teściowej leczenie doprowadzi do wyzdrowienia i nie trzeba będzie szukać dalszej pomocy. Pozdrawiam serdecznie Iza-55.
P.s. do meteor - czy mógłbyś w swoim wątku (lub do mnie na priv) napisać co działo się z Tobą przez te kilkanaście miesięcy, jesteś tu z nami, więc mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze? Pozdrawiam
Ktoś tu kiedyś napisał, że na temat "przypadku" Gazdy powstanie praca naukowa. Wcale nie zdziwiłabym się gdyby naprawdę taka powstała. Wątek Gazdy to nie tylko sporo informacji ale także nadzieja, że z rakiem nosogardła można wygrać.
Powodzenia!
Dzięki za wasze porady, rzeczywiście lektura poprzednich wątków dużo wnosi, przynajmniej może się człowiek przygotować i wie, czego można się spodziewać.
Na razie teściowa ma umówiony rezonans na 13-11-2015 i dopiero jak będą wyniki to zacznie się leczenie, czyli pewnie na początku grudnia.
Umówiłem ją do onkologa który od niedawna przyjmuje i mieszka w Szczecinie, jest zastępcą dyrektora ZCO - prof. Wysocki. Czy ktoś z Was się leczył u niego? Nie liczę na jakąś sensację, ale słyszałem że to świetny fachowiec, a najbardziej mi zależy, żeby ktoś z empatią wyłuszczył jak się to leczy i czego się spodziewać. Do tej pory w publicznej służbie zdrowia to jakaś czarna dziura informacyjna - nic nie mówią, nie informują, głupieje pacjent od tego. Coś tam ci zrobią, ale nie wiadomo w zasadzie co.
Szykujemy się na chemio i radio terapię, spróbujemy wzmocnić teściową jeszcze przed rozpoczęciem leczenia.
Myślicie, że warto zrobić PET (prywatnie) jeszcze przed rozpoczęciem leczenia żeby wykluczyć przerzuty odległe? Teściowa miała RTG płuc i niby nic nie ma, ale ja tam bym wolał wiedzieć...
Myślicie, że warto zrobić PET (prywatnie) jeszcze przed rozpoczęciem leczenia żeby wykluczyć przerzuty odległe?
Cytat:
Diagnostyka obrazowa — zwykle komputerowa tomografia (KT), ale nierzadko również magnetyczny rezonans (MR) i ultrasonografia (USG) — jest niezbędna w przypadku guzów głębiej położonych i trudno dostępnych w bezpośrednim badaniu oraz wszystkich nowotworów o zaawansowaniu T2–4 lub z zajęciem węzłów chłonnych (cecha N+).
Konieczne jest wykonanie podstawowych badań wykluczających przerzuty odległe lub obecność drugiego, niezależnego, nowotworu dróg oddechowych, które obejmują zwykle rentgenografię (RTG) klatki piersiowej w 2 projekcjach i USG jamy brzusznej.
U chorych kwalifikowanych do leczenia radykalnego w nowotworach miejscowo zaawansowanych (III–IV stopień zaawansowania klinicznego) przydatne jest wykonanie badania pozytonowej tomografii emisyjnej (PET, positrion emission tomography).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum