Tata miał pierwsze wyniki RTG płuc 16 maja. 19 lipca odszedł. Tego dnia miał mieć ostatnie naświetlanie. Miał już niedowład obu nóg, poruszał się tylko na wózku. Cierpiał jedną noc, bardzo bolał go brzuch, a martwił się o mamę, że nie wyśpi się przez niego. Był świadomy choroby, napisał list. To były ciężkie tygodnie. Nadal nie wierzę, że go nie ma. Niedawno z nim rozmawiałam. 20 lipca miałam go odwiedzić, tak się cieszył. Nie zdążyłam. Wiedzieliśmy, że to sprawa przegrana. Ale nie sądziliśmy, że tak szybko nas opuści. W ciągu dwóch miesięcy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum