To co skłoniło mnie do założenia konta i zadania kilku pytań, to choroba mojego taty. Z góry przepraszam, jeśli temat nie jest tam gdzie powinien.
Wszystko zaczęło się od tego, że tata poczuł niedowład w jednej nodze. Pojechał do lekarza rodzinnego po skierowanie na leczenie, a przy okazji poinformował, że czuje duszności. Skończyło się zatem na skierowaniu na RTG klatki piersiowej.
Wynik: guz na prawym płucu. Szpital, pobranie wycinka, dalsze badania podczas, których dowiedzieliśmy się, że występują zmiany meta w mózgu, trzustce i nadnerczach.
Tata otrzymał wyniki biopsji płuca - obecne komórki rakowe, niedrobnokomórkowe. Lekarz dał skierowanie na radioterapie, naświetlanie mózgu, potem chemia.
Nie wiem, na co mam się nastawić. Ile będzie ze mną mój tata. Jeśli lekarze nie biorą pod uwagę operacji oznacza, że jest źle. Ale jak bardzo źle? Wiem, że nie uzyskam dokładnej odpowiedzi ile czasu mu zostało. Za rok w mim życiu ma mieć miejsce ważne wydarzenie (ślub), nie wyobrażam sobie, żeby do ołtarza nie prowadził mnie tata. Zrobię wszystko, aby był ze mną tego dnia. Chcę przełożyć ślub, ale nie wiem i ile... aby była jakąkolwiek szansa na jego obecność. Nie chcę, aby wyszło, że myślę bardziej o ślubie niż o tacie - po prostu jest dla mnie niesamowicie ważny, zawsze byłam jego oczkiem w głowie, ta najmłodsza córka.
Witam,moja mama miała bardzo podobny przypadek, u niej zaczeło się od bezwładu ręki, wykryto dwa guzy a głowie, rak płuc z przerzutami są też zmiany w wątrobie,nadnerczu i węzłach, mama przeszła radioterapie na głowę 10 naświetleń. U mamy wykryto mutacje w genie i dzięki temu dostała lek tarceva, ponoć ma on najmniej skutków ubocznych, mama ma wysypkę,problemy z żołądkiem i jest jej ciągle zimno a poza tym jest ok. Ja jestem tu nowa mama choruje od kwietnia, bardzo dużo dowiedziałam się właśnie tutaj od ludzi w podobnej sytuacji, na pewno i ty znajdziesz tu wiele odpowiedzi. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo siły.
Witaj na forum.Przykro mi.że spotkała Was ta straszna choroba.Z tego co piszesz wynika,że jest to 4 stadium choroby, a zatem najwyższe,ponieważ sa przerzuty do mózgu i nadnerczy.Nie rokuje to dobrze, ponieważ choroby nie da sie wyleczyc, a jedynie zaleczyć. Nikt tutaj nie odpowie Ci na pytanie jak dlugo bedzie żył Twoj Tata. Każdy organizm jest inny, inaczej znosi chemie, naświetlania. Ja na przykladzie mojej Mamusi mogę rzec tyle, ze od wykrycia przerzutów do mózgu przeżyla 3 miesiace. Miała naświetlania na mózg w sumie było ich 5, potem miała być chemia, ale była na nią za słaba. Ale u Was może to być inaczej. Niech wypowiedza sie tutaj mądrzejsze głowy, a ty postaraj sie tu zamiescic wszystkie wyniki badań, bo bez tego cieżko cokolwiek powiedzieć. Jestem z Tobą, jak coś to pisz. trzymaj się. Pozdrawiam.
Tata poczuł niedowład nogi w drugim tygodniu maja tego roku. Teraz czuje się osłabiony, boli go klatka piersiowa, ma kłopoty ze snem. Ciągle mówi, że czuje się "nie bardzo". Boję się, że choroba będzie szybko postępować.
Mama miała niedowład lewej ręki, nie mogla nic w niej utrzymac, pozniej doszly problemy z chodzeniem, miala zawroty glowy ... Trudno przewidziec co bedzie, musisz obserwowac Tatę, ta choroba jest podstępna. Raz jest dobrze, a innym razem zwala z nóg. Mama odeszła w marcu...nadal nie wierze, nie potrafie sie z tym pogodzic. byla dla mnie Źyciem...
borsuczek, jeśli oczekujesz do nas pomocy merytorycznej, umieść wszelkie wyniki badań dotychczas wykonanych.
Jeśli zaś bardziej zależy Ci na wsparciu emocjonalnym - daj znać, wówczas przeniesiemy wątek do odpowiedniego działu.
Wyniki badań cytologicznych
16182 - BAC z węzłów chłonnych gr.11
16183 - BAC z węzłów chłonnych gr.4R.
Mikro - komórki rakowe (rak niedrobnokomórkowy NOS)
Guz płuca prawego ze zmianami wtórnymi w CUN oraz limfodenopatia śródpiersia. IV st.
TK klatki piersiowej
W obrębie prawej wnęki patologiczna masa guzowo-węzłowa z cechami rozpadu o wymiarze 28x41x55 mm. Zmiana otacza oskrzele główne prawe od okolicy rozwidlenia tchawicy, oskrzele górne i dolnopłatowe, oskrzele pośrednie - nie można wykluczyć nacieku),nacieka tętnicę płucną główną prawą, tętnicę górnopłatową, pośrednią, dolnopłatową, żyły główne dolne prawe.
Masy węzłowe przylegają do przełyku uciskając go (nie można wykluczyć nacieku).
Częściowo niedodmowy miąższ płucny segmentów 3 i 6 po prawe stronie. Poza tym miąższ płucny bez zmian ogniskówych.
Dość liczne krągłe węzły chłonne z cechami rozpadu przytchawicze górne (śr do 10 mm), przytchawicze dolne (21x16 mm). Nieliczne węzły chłonne lewej wnęki (13x5 mm). Pakiety węzłów chłonnych podstrogowych oraz prawej wnęki.
W prawym nadnerczu guzek śr 10 mm, w lewym nadnerczu guzek wymiarów 35x31 mm - zmiany podejrzane w kierunku meta.
Guz lewego płata tarczycy śr 27 mm.
TK głowy
W okolicy ciemieniowo - czołowej lewej wzmacniające się obrączkowato po kontraście hypondensyjne ognisko o wymierze 26x17x18 (APxDLxCC) najpewniej o charakterze meta. W jego sąsiedztwie widoczny hypodensyjny palczasty obszar - obrzęk. Niewielki zanik korowy móżdżku.
Dzisiaj nad ranem tata miał zawroty głowy. Nie wiedział co się dzieje. Sytuacja się ustabilizowała. Niestety jest słaby, potrzebuje pomocy przy przemieszczaniu się. Od przyszłego poniedziałku rozpoczyna radioterapię, aby zmniejszyć obrzęk w głowie. Po tym ma wykonać badania krwi, a następnie czeka go chemioterapia. Nie wiem co myśleć, na co się nastawiać. Po dzisiejszym mam obawy, że radio i chemia tylko przyśpieszą cały proces.
Nie możesz nic przewidzieć, ani się zamartwiać. Zawroty głowy i problemy z poruszaniem się są zapewne przyczyną ucisku na jakiś nerw przez guza. Będą lepsze i gorsze chwile, warto byłoby aby Tata brał leki przeciwobrzękowe jak np. Mannitol, ale to już decyzja lekarza. Wiem, co przeżywasz, ja przez to przechodziłam i czułam jak świat mi się wali. Gdyby Tata miał problemy z mówieniem, albo gorzej słyszał, albo objawy które teraz ma się nasilały, warto jechać do lekarza. wiem, że Ci ciężko i żadne słowa, nie pomagają, ale pamiętaj, że nie jesteś sama...ja JESTEM...
borsuczek, czy tata bierze Dexamethazon ?
To steryd ktory zmniejsza obrzęk wokól guza w taty przypadku przy przerzutach do mózgu poprawia sprawność umysłową, zmniejsza ucisk
podaje się go w tym celu rownież przy nieoperacyjnych guzach pacjentom leczonym paliatywnie
Po radioterapii głowy powinno się trochę poprawić na jakiś czas , na jak długo to sprawa indywidualna
pozdrawiam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
borsuczek co do Twojego pytania" Ile będzie ze mną mój tata." ciężko jest odpowiedzieć jednoznacznie. U mojej mamy były przeżuty do nadnerczy i wątroby (potwierdzone badaniami obrazowymi) i do mózgu(badania już nie robiliśmy, żeby Jej nie męczyć,), lekarz powiedział nam że zostało życia do 8 tygodni, mama żyła 8 tygodni i jeden dzień.
" Po dzisiejszym mam obawy, że radio i chemia tylko przyśpieszą cały proces."
Tak też może być.
Piszesz również " Za rok w mim życiu ma mieć miejsce ważne wydarzenie (ślub), nie wyobrażam sobie, żeby do ołtarza nie prowadził mnie tata. Zrobię wszystko, aby był ze mną tego dnia.
Niestety na to się nie nastawiaj, przepraszam Cię że to piszę, ale jestem realistką. Logując się na TYM FORUM oczekiwałam rzetelnych informacji i odpowiedzi, uważam że lepsza jest najgorsza prawda, niż najlepsze kłamstwo(pociesznie), sądzę że Ty również chcesz uzyskiwać konkretne informacje.
Zrób wszystko co możesz żeby tata nie cierpiał, pamiętaj nie liczy się długość życia ale jego jakość.
Za parę dni minie rok jak zdiagnozowano chorobę u mojej mamy, a Jej już nie ma, dlatego wiem co przeżywasz Ty i Twoi bliscy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum