1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak nerki i przerzuty do płuc
Autor Wiadomość
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #121  Wysłany: 2014-11-26, 09:01  


marek_1980, :/pociesza:/
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
goshia 


Dołączyła: 26 Paź 2013
Posty: 32
Skąd: Niemcy
Pomogła: 4 razy

 #122  Wysłany: 2014-11-26, 09:33  


Marku, wiem, co czujesz....gdy lekarze nam powiedzieli "do widzenia, u pani tatu zakończono leczenie, proszę odebrać skierowanie do poradni paliatywnej" świat mi się zawalił..żeby choć lekarze mieli odrobinę taktu i mówili to delikatnie i bez udziału chorego...jeszcze bym to zniosła. Ale u nas tato bardzo się załamał po tych słowach. Teraz tylko bądź przy tacie i wspieraj Go..nie wiem co więcej napisać, bo sama nie wiem czasem jakiego pocieszenia potrzebuję :/
Pozdrawiam i życzę dużo sił |uscisk|
_________________
Kocham Cię Tatusiu :*
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #123  Wysłany: 2014-11-28, 23:53  


:/pociesza:/
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #124  Wysłany: 2014-11-29, 23:13  


Okazało się, że w brzuchu nie ma żadnych zmian. Wątrobowe wyniki ok itp. W płucach jak było tak jest. Tata sam już siada, je bo ma apetyt i pije kawę, ale takie wstawanie to już wysiłek lekki. W płucach nic się nie dzieje a mimo to gorączka i lekki kaszel nie przechodzi. Zbijają ją, ale w nocy znów powraca. Wczoraj morfologia poprawiła się. W poniedziałek wyniki posiewu krwi w celu zobaczenia czy tata nie ma bakterii. Jak siedzi to nie wyglą jak pacjent hospitalowany :-( Nie wierzę, że już nic nie można zrobić. Onkolog powiedziała wczoraj, że jak stan taty się poprawi to może wróci do leczenia tabletkami. Nie wiem czy to ściema pani doktor, czy tak można............ jak tata będzie w domu już nie wiem czy nie spróbować leczenia metodami opisanymi w internecie. Czy to coś da.....jak w ogóle wyjdzie ze szpitala........ale ja już zwątpiłem on też już zrezygnował widać z walki. Mało się odzywa i patrzy się tylko w okno.
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #125  Wysłany: 2014-11-30, 13:14  


Cytat:
Mało się odzywa i patrzy się tylko w okno.

Takie jest odchodzenie :cry..: życzę ci sił w tym wszystkim .
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
francheska 


Dołączyła: 17 Maj 2014
Posty: 24

 #126  Wysłany: 2015-01-11, 14:55  


dlatego trzeba szuakć lekarza, który ma w sobie trochę empatii i trochę ludzkich cech. Przy sprawach nowotworowych powinno sie być ostrożnym w słowach, by chory sie nie załamał.
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #127  Wysłany: 2015-01-12, 00:23  


mój ojciec się załamał już dawno. Mało je, jest coraz chudszy. Chociaż wyniki-morfologia ma dobre to widać, że rak go zżera :-(

[ Dodano: 2015-01-12, 00:25 ]
19 stycznia ma wizytę u onkolog. Została 2 i 3 linia leczenia, ale ojciec ledwo chodzi, prawie ciągle leży..........nie wiem co ta Pani doktor wykombinuje....
 
aniutka34 



Dołączyła: 07 Sty 2012
Posty: 504
Pomogła: 98 razy

 #128  Wysłany: 2015-01-16, 14:55  


Marek, współczuję Ci serdecznie, że musicie przez to przechodzić...trzymaj się, chłopie...
 
marek_1980 


Dołączył: 07 Mar 2013
Posty: 81
Pomógł: 4 razy

 #129  Wysłany: 2015-01-23, 14:15  


Niestety tata już nie nadaje się do leczenia. Nie chodzi już od wczoraj tylko leży, śpi i majaczy. Nie chce już nic jeść. To już chyba ostatnie chwile życia :-( teraz tylko chciałbym aby odszedł szybko i nie cierpiał. Także ja nie wierzę, że z rakiem nerki można wygrać. A całe nowoczesne leczenie tabletkami u mojego taty nie zadziałało.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #130  Wysłany: 2015-01-23, 16:12  


Marku, smutne to co piszesz. Jestem myślami z Wami.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #131  Wysłany: 2015-01-23, 17:14  


Marku marnie to wygląda, bardzo mi przykro. Przypomina mi mamę, parę dni przed........ przestała jeść, pić.

Żeby tylko tato nie cierpiał, ogromnej siły Ci życzę w tym trudnym okresie.
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #132  Wysłany: 2015-01-23, 21:42  


Wygląda na to że koniec zbliża się nieubłaganie...mój tato kilka godzin przed śmiercią odmawiał jedzenia a dobę przed przestał pić. Życzę wiele siły i cierpliwości
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #133  Wysłany: 2015-01-24, 08:49  


Marku - jedziemy na tym samym wózku. U nas koszmar. Zatrzymał się mocz, straszne rozwolnienie, bez jedzenia i tylko cierpienie.
Trzymaj się dzielnie do końca.
_________________
marysia5
 
goshia 


Dołączyła: 26 Paź 2013
Posty: 32
Skąd: Niemcy
Pomogła: 4 razy

 #134  Wysłany: 2015-01-24, 17:00  


Marku, u nas od świąt BN Tato przestał rozumieć świat..był bardzo pobudzony, kłócił się z tv, myślał, że skacze na skoczni..kazał co chwilę robić nam dziwne rzeczy typu zerwać firankę i zrobić z niej kulę i to miała być kobieta..no to było strasznie smutne i po paru dniach zaczęło się..rzucanie jedzeniem, kłócenie aż do płaczu bo nie mogłyśmy z mamą Go zrozumieć. W Sylwestra jeszcze był w miarę "obecny" tzn nie spał, jadł ale już mniej. Widziałam że z trudnością przychodziło mu przełykanie czy to jedzenia czy picia. Potem stan bardzo się pogorszył, w sobote 10 stycznia już nie był świadomy (na swój sposób, bo coś mówił, majaczył), zaczął się kaszel, nic już nie jadł, bo w piątek zjadł małą kanapkę i zupe ogórkową. W niedzielę nie był w stanie nawet przełknąć wody. Lekarz kazał nam zawinąć łyżeczkę bandażem i maczać w wodzie i tak podawać do ssania..ale Tato bardzo się krztusił. W sumie nie umiał nawet połknąć tej wody. o 13 w niedzielę już zmarł.
Jedno co mogę Ci napisać to to, żebyś był przy Tacie, trzymał Go za rękę i się modlił. I strasznie mi przykro, że to już nadeszło. Wiem dobrze jak się czujesz, co czujesz w tych chwilach. Trzymaj się |przytula|
_________________
Kocham Cię Tatusiu :*
 
izajarz 


Dołączyła: 27 Lip 2013
Posty: 130
Pomogła: 27 razy

 #135  Wysłany: 2015-03-01, 12:00  


Marek
Co u WAS?
_________________
izajarz
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group