Witam, proszę o napisanie jakichkolwiek informacji.
Teść ma raka krtani, juz dawno odmówili chemii.
Ostatnio przez tą dziurę w której jest rurka wstawiona widać guza, on wyrasta na zewnątrz.
Mam troche mało informacji co do szczegółów bo z tesciową ciężko mi się dogadac, ale widzę że ona sobie nie radzi.
Raz na jakiś czas Ojciec dostaje krwotoki z tej rany, do tego tak smierdzi że nie da się wytrzymać.
Teściowa obmywa go z krwi i podaje NA WŁASNĄ RĘKĘ jakieś tabletki na zwiękrzenie krzepliwości.
Juz dawno mieli skierowanie do opieki paliatywnej ale nie korzystają.
Wiem że tesciowa chce dobrze ale boje się że go wykończy, a przecież można mu ulżyć w cierpieniu.
Najgorsze są te krwotoki i smród jaki temu towarzyszy nie wiem co tak smierdzi, czy on gnije.
Nie wiem jak wpłynąc na teściową mówiłam że tak nie może być ale nie dociera...
Przeciez teść nie musi lezec na oddziale, paliatyw jeździ do domu,
sama korzystałam z takiej pomocy gdy mama moja chorowała, lekarz był na każde zawołanie i pielęgniarki 2*na tydzień.
z opisu wynika, ze twoja tesciowa skazuje swojego meza na powolna smierc w bolach. jest to okrutne i nie rozumiem tego. moze i chce dobrze, ale wynika cos zupelnie innego.
absolutnie musi byc twoj tesc pod opieka poradni paliatywnej, zycie bez bolu jest mozliwe i co najwazniejsze, bezcenne.
konkretnie, chodzi mi o to czy ktoś spotkał się z guzem który wyszedł dziurą od rurki, czy ten przykry zapach to normalne. Czy to sam guz śmierdzi czy tam moze coś się dzieje w sensie gnicia itp. Wszystko jest robione jak najbardziej higienicznie ale przecież bakterie sa wszędzie. Nie wiem czy tam jest jakis stan zapalny, ale tego wy tez nie wiecie. Lekarz to widział 2 tygodnie temu ale wtedy nie było czuć. Jaki może byc skutek tego że guz wyszedł na zewnątrz czy można to jakoś spowolnić. Przy łózku 24h chodzi nawilżacz bo tesciowi ciezko sie oddycha, czy można tak nawilżać powietrze cały czas? Ogólnie jeżeli wiecie jak postepować to napiszcie proszę.
Z opisu, nawet lekarz nie jest w stanie ocenić stan pacjenta... takie upieranie się, dla dobra pacjenta, często szkodzi pacjentowi. Może to dalszy rozrost guza nowotworowego... W hospicjum można by było, gdyby tak zadecydował onkolog, dowozić pacjenta na naświetlanie tego guza, aby spowolnić jego rozrost... skoro światło przełyku zarasta tym guzem, to powoli skazuje się pacjenta na brak powietrza....
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
jest zarejestrowany do onkologa za tydzień, ale nie wyobrażam sobie w jaki sposób go tam przetransportujemy...50km. Wątpię żeby zdecydowali się lekarze na lampy bo już miał.
hej , przyjaciele napiszcie coś proszę, każda informacja na temat chyba ostatniego stadium tej choroby będzie dla mnie cenna. Naprawdę wiem mało o tym... piszcie. Udzielałam sie na forum kilka lat temu i wtedy bardzo duzo mi pomagaliście
Raz na jakiś czas Ojciec dostaje krwotoki z tej rany, do tego tak smierdzi że nie da się wytrzymać.
wylana napisał/a:
Najgorsze są te krwotoki i smród jaki temu towarzyszy nie wiem co tak smierdzi, czy on gnije.
wylana napisał/a:
Nie wiem co się stało z tym forum.
To może ja odpowiem... jako osoba, którą pewnie w niedalekiej przyszłości czeka to co bliską(?) Ci osobę, mam szczerą nadzieję, że nikt z moich bliskich opisując moje cierpienia i dolegliwości nie będzie się posługiwał równie obrazowymi i jednocześnie aż tak pozbawionymi współczucia określeniami, jakimi Ty się posługujesz. Starannie omijam więc ten wątek, i nie biorę udziału w dyskusji, gdyż Twoje pozbawione uczuć podejście po prostu mnie mierzi. Jednakże z okazji nadchodzącego 2014 roku życzę Ci, by nikt nigdy nie opisywał Twoich cierpień w sposób, w jaki Ty określasz cierpienia swojego Teścia.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
[ Dodano: 2014-01-01, 21:58 ]
Do Gazdy, to jest bliska mi osoba. Nie posiadam żadnych wyników badań dlatego posłużyłam się obrazowymi okresleniami. Chciałam żeby ten opis był jak najbardziej wiarygodny po to, żeby ktoś mi napisał czy to normalne czy mozna to jakoś zmienić, aby poprawić jakość ostatniego etapu życia. Na szczęście jak pisałam wyżej udało mi się przekonać najbliższych że opieka paliatywna jest nam potrzebna, jak również pożyczono nam odpowiedni sprzęt, z czego bardzo się cieszę. Gdyby było inaczej nie zaczynałabym tego wątku. Nie oceniaj mnie tak proszę, życzę Ci zdrowia i to nie jest sarkazm.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum