wItam
Jestem nowa na forum. Mam pytanie odnośnie mojego taty lat 84 po operacjach:
2007 - usuniecie 10 cm jelita grubego z nowotworem złośliwym
2013- usunięcie kolejnej części jelita Grubego z wyłonieniem stomii
2016- otwarcie i zamknięcie brzucha ze względu na niemozność wycięcia
22 września miał kolejną operację Laparotomię ze względu na zatkanie(prawdopodobnie przez guzy)jelita. Z informacji wynika że Tata ma liczne duże wszczepy w jamie otrzewnej. Czy to onacza ze to rak sie tam wczepił? i jeszcze jedno pytanie: w informacji pisze: jelito cienkie w dystalnym odcinku wklejone w naciek nowotworowy w miednicy mniejszej. CO TO OZNACZA??
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-09-28, 17:39 ] Wszystkie Twoje posty zostały scalone. Każda historia ma swój "własny" watek i proszę tutaj kontynuować dalszą historię.
Olo79 witaj na forum. Piszesz w cudzym wątku to wątek Dominik2 - mam nadzieję że moderatorzy tu to skorygują.
U taty wygląda na to że jest są ciągłe wznowy raka jelita grubego teraz już z rozsiewem do otrzewnej (wszczepy) oraz naciekanie jelita cienkiego. Tym samym sytuacja jest poważna - niestety.
To tyle co z twojego opisu wynika - nie załączyłaś żadnych badań. Czy tato jest obecnie leczony? Jak?
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
wItam
Jestem nowa na forum. Mam pytanie odnośnie mojego taty lat 84 po operacjach:
2007 - usuniecie 10 cm jelita grubego z nowotworem złośliwym
2013- usunięcie kolejnej części jelita Grubego z wyłonieniem stomii
2016- otwarcie i zamknięcie brzucha ze względu na niemozność wycięcia
22 września miał kolejną operację Laparotomię ze względu na zatkanie(prawdopodobnie przez guzy)jelita. Z informacji wynika że Tata ma liczne duże wszczepy w jamie otrzewnej. Czy to onacza ze to rak sie tam wczepił? i jeszcze jedno pytanie: w informacji pisze: jelito cienkie w dystalnym odcinku wklejone w naciek nowotworowy w miednicy mniejszej. CO TO OZNACZA??
[ Dodano: 2017-09-28, 16:14 ]
Obecnie tata jest w szpitalu po laparotomii. Leczenie to głównie podawanie środków przeciwbólowych po operacji i uspokajających gdyż trochę się rozjechał psychicznie.
Jak pisze w protokole pooperacyjnym : cała miednica mniejsza zajęta przez kraterrowaty twardy naciek.
Czy jest bardzo źle?
Czy to hospicjum domowe to chodzi o to,że pielęgniarka przyjeżdżaraz na tydzień do domu?
Pewnie mówimy o tym samym. O ilości wizyt decydują na pierwszej wizycie. Jest z tym różnie ale odwiedza chorego i pielęgniarka i lekarz. U mnie byli raz w tygodniu raz lekarz, raz pielęgniarka a jak potrzebowałam bo coś się działo dzwoniłam i albo na telefon doradzali albo ktoś z nich przyjeżdżał.
Zbadają tatę, wypiszą leki, można wypożyczyć sprzęt z hospicjum (np. łóżko, materac przeciwodleżynowy), to pomoc bez której trudno sobie samemu poradzić w tej chorobie. Przede wszystkim zadbają, żeby pacjent nie cierpiał.
Olo79 napisał/a:
Jestem na etapie załatwiania tacie hospicjum, gdzie miałby opiekę ponieważ mieszka sam.
Liczysz się z tym, że za jakiś czas tato będzie wymagał opieki całodobowej, nie będzie mógł być sam. Oczywiście musisz to przemyśleć, jak nie będzie mogła rodzina zająć się chorym to trzeba pomyśleć o hospicjum stacjonarnym. To są poważne sprawy, bo dziś tato chodzi, jest samodzielny ale w tej chorobie stan może się zmienić z dnia na dzień.
Największym problemem jest to że tata nie bardzo wie gdzie się znajduje i jest unieruchomiony pasami; w 1 dobie po operacji ubrał sam spodnie i chciał isć do domu. Dzisiaj mija prawie tydzień od zabiegu a tata jest nadal zdezorientowany.
[ Dodano: 2017-09-29, 08:05 ]
Wczoraj byłam w hospicjum na rozmowie z lekarzem w sprawie przyjęcia taty i ten lekarz mi powiedział żebyśmy czasem nie próbowali sobie sami radzić z tatą w domu bo sobie nie damy rady, stan jest bardzo zaawansowany.
Tak ciężko przyjąć to do wiadomości, jeszcze 10 dni temu tata był na grzybach a teraz tak bardzo zależny od innych.
Największym problemem jest to że tata nie bardzo wie gdzie się znajduje i jest unieruchomiony pasami
Olo79 napisał/a:
tata jest nadal zdezorientowany.
Może ten stan się trochę polepszy ale nie na tyle żeby tato mógł w domu przebywać sam, koniecznie musicie to rozwiązać bo za chwilę tato wróci do domu i potrzebna będzie opieka non stop.
Olo79 napisał/a:
żebyśmy czasem nie próbowali sobie sami radzić z tatą w domu bo sobie nie damy rady
No wiesz z tym jest różnie bo wielu z nas opiekuje się w domu, inni przebywają w hospicjum stacjonarnym to wszystko zależy od rodziny i Jej możliwości.
Może w Waszym wypadku warto rozważyć umieszczenie taty w hospicjum.
Olo79 napisał/a:
ak ciężko przyjąć to do wiadomości, jeszcze 10 dni temu tata był na grzybach a teraz tak bardzo zależny od innych.
Taka to choroba, znamy to wszyscy i nie ważne jaki rak, sytuacje podczas choroby mogą się zmieniać z dnia na dzień. Przykro mi, że i Wy musicie stawić czoła tej okrutnej chorobie.
Sama biję się z myślami co zrobić.
Tata mieszka sam, bracia za granicą,ja mam małe dzieci i mieszkam daleko od niego. Nie jestem w stanie tego ogarnąć, ze strony rodzinki słyszę tylko dobre rady i zero konkretów. Jeszcze zyję nadzieją, że jakiś cud się zdarzy,za kazdym razem jak przekraczam próg szpitala mam nadzieję, że będzie lepiej.
Marzena 66 dziękuję za dobre słowo.
Wczoraj byłam w hospicjum na rozmowie z lekarzem w sprawie przyjęcia taty i ten lekarz mi powiedział żebyśmy czasem nie próbowali sobie sami radzić z tatą w domu bo sobie nie damy rady, stan jest bardzo zaawansowany.
Może być że hospicjum stacjonarne będzie najlepszym - jeżeli nie jedynym - rozwiązaniem. Tato musi mieć opiekę ponieważ
Olo79 napisał/a:
Tata mieszka sam, bracia za granicą,ja mam małe dzieci i mieszkam daleko od niego.
W hospicjum możwsz tatę odwiedzać kiedy chcesz i zostać jak długo chcesz.
Innym wyjściem jest wzięcie taty do siebie i pomoc hospicjum domowego w twoim miejscu zamieszkania.
Ale to już twoja decyzja - nie wiem co wogóle jest możliwe do realizacji.
Jedno jest pewne - tato nie może zostać teraz z tą chorobą sam.
Potdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Jeszcze zyję nadzieją, że jakiś cud się zdarzy,za kazdym razem jak przekraczam próg szpitala mam nadzieję, że będzie lepiej.
Może być trochę lepiej ale i nie musi albo będzie lepiej na chwilę. Teraz taty stan jest już na takim poziomie, że wszystko się może wydarzyć ale bardziej już w tym gorszym kierunku, niestety. Nie licz kochana na lepsze.
W Waszej sytuacji rozważałabym od razu po szpitalu przewieźć tatę do hospicjum, już nie do domu.
Niech Cię to nie przeraża, tam tato będzie miał super opiekę a Ty możesz tam być/przebywać ile chcesz i o każdej porze dnia i nocy.
Rozmawiałam ze szwagierką, która jest pielęgniarką i ona mi mówiła, że to słowo hospicjum brzmi strasznie, a w rzeczywistości to jest bardzo przyjazna instytucja.
W poniedziałek b ędę rozmawiać z ordynatorem co dalej.
A czy prawdą jest że szpital ma pomóc znaleźć ośrodek w którym mogę umieścić tatę?
[ Dodano: 2017-09-29, 09:27 ]
Ja sama szukam też na własną rękę ale wszędzie czas oczekiwania lub odmowa ze względu na stan zdrowia
która jest pielęgniarką i ona mi mówiła, że to słowo hospicjum brzmi strasznie
Pielęgniarka i takie zaściankowe myślenie, fee Hospicjum to godne życie dla naszych chorych i pomoc dla nas - rodziny.
Olo79 napisał/a:
A czy prawdą jest że szpital ma pomóc znaleźć ośrodek w którym mogę umieścić tatę?
Mogą zadzwonić ale raczej rodzina powinna załatwić hospicjum i wtedy szpital przewiezie bezpośrednio chorego do hospicjum. Można też załatwić oddział paliatywny i tam przetransportować tatę. Lepiej jednak załatw hospicjum.
Olo79 napisał/a:
W poniedziałek b ędę rozmawiać z ordynatorem co dalej.
Rozmawiaj i na prawdę dla Taty dobra i Twojego załatw, żeby tato po szpitalu od razy znalazł się w hospicjum.
Właśnie też mam namiar na oddział paliatywny ale to biorę w ostateczności pod uwagę.
A czy jeżeli umieszczę tatę na oddziale paliatywnym to moge się starać o miejsce w hospicjum?
[ Dodano: 2017-09-29, 11:16 ]
A czy może mi ktoś powiedzieć czy z takimi przerzutami do miednicy, jelita cienkiego, otrzewnej i dodatkowo jeszcze do węzłów chłonnych ile czasu tacie zostało?
Czy są to miesiące czy raczej tygodnie?
Lekarz mówił że rzut choroby jest bardzo zaawansowany.
[ Dodano: 2017-09-29, 12:14 ]
Pytania się mnożą. Czy przy tych przerzutach tata będzie miał wodobrzusze? co to jest?
[ Dodano: 2017-09-29, 14:09 ]
Dzisiaj stan taty lepszy pod względem psychicznym. Więcej faktów kojarzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum