To zmniejszenie produkcji krwinek czerwonych związane z ciężkimi chorobami, np. z chorobą nowotworową.
JoAsia32 napisał/a:
Czy jest cos co mozemy zrobic zeby pomoc tacie
Leczyć chorobę podstawową.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tato wlasnie dzis bedzie mial zalozony port do podawania chemii. Czuje sie caly czas dobrze, waga sie utrzymuje, wiec mamy nadzieje, ze zniesie chemie, tak jak niektorzy 'szczesciarze' tutaj, czyli bez wiekszych skutkow ubocznych.. Bardzo sie o to boimy, ze tata bedzie sie czul zle.
Tato jest spokojny, ale widze ze mysli o chemii caly czas chodza mu po glowie.
wiec mamy nadzieje, ze zniesie chemie, tak jak niektorzy 'szczesciarze' tutaj, czyli bez wiekszych skutkow ubocznych.
No życzę tacie tego. Jeżeli czuje się dobrze to są szansę że organizm dobrze zniesie chemie. No i trzymajmy kciuki aby chemia odpowiednio zadziałała.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Wiem przez co przechodzisz.Jak bym czytala post o moim tacie sprzed 4 lat...
Musicie wdrozyc chemie bo tylko ona pomoze wam zyc z ta choroba jak najdluzej sie da...
Moj tato z chemia zyl 3.5 roku.
Przezyl 4 lata od objawow...Ale my walczylismy ile sie dalo a on walczyl jak Lew....
Ale niestety nie oszukujmy sie....wiadomo jaki bedzie koniec...
Ja wam zycze aby ta walka nei byla z wiatrakami.....
Aby tata przede wszystkim nie odczuwal bolu....
Jesli masz pytania zapraszam na priv....
I zycze Wam wytrwalosci....
Bo jak jest rak w rodzinei to nie tylko chory jest tym chorym ale cala rodzina......Bo dla nas rodzin takich chorych to tez jest walka o kazdy dzien....
Pozdrawiam...
[ Dodano: 2017-01-30, 22:48 ]
No i tata ma juz w sobie port! Strasznie sie denerwowal I nie mogl za bardzo spac w szpitalu. Potem bardzo dlugo czekal na zabieg i wieczorem na odwiedzinach juz mu nerwy nie wytrzymaly i sie zlamal. W koncu.. :( Po raz pierwszy od diagnozy dal upust swoim uczuciom przed nami - corkami. To bylo bardzo ciezkie przezycie. Oczywiscie wszystkie przezywamy to co nas spotkalo, ale prywatnie, zeby nie smucic taty. Po raz pierwszy dzis sie przed nami otworzyl i to lamie serce. Kiedy tato, zawsze silny, zabawny i skory do zartow jest tak bardzo chory i nic, zupelnie nic nie mozemy dla niego zrobic, zeby mu pomoc wyzdrowiec. Czlowiek czuje tak obezwladniajaca niemoc, wobec choroby, ktora nie daje szans.. Tak strasznie mi go szkoda!
Tata skarzy sie na uczucie zimna w nogach i ogolnie zawsze jest mu zimno. Nawet kiedy siedzi pod kaloryferem rozgrzanym do czerwonosci, to mowi ze mu zimno. Czy to normalne objawy?
Jutro tata wychodzi ze szpitala i wraca do domu. A za tydzien chemia, ktora przyprawia nas o mdlosci. Boimy sie jej. Tato tez sie jej boi. Niby ma pomoc, a my jej sie zwyczajnie boimy.
Pozdrawiam wszystkich. Walczacych - zarowno chorych jak i rodziny. Tak jak napisalas tronca33 to jest walka calej rodziny!
Tata otrzymał wczoraj pierwszy wlew chemii. Mówił, ze nigdy jeszcze nie czul się tak podle.. ď Po powrocie z pompa do domu nadal kiepsko się czul. Wczoraj wieczorem i w nocy wymiotował. Dziś jest trochę lepiej, w sensie, ze zjadł śniadanie i póki co, nie zwrócił go. Jeśli chodzi o nastawienie psychiczne, to myślę, ze jest nastawiony do walki i wie, ze musi pocierpieć, żeby było lepiej.
Załączam opis chemii podawanej tacie. Czy możecie cos mi o tym powiedzieć? Czy ktoś otrzymywał podobny skład? Czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach? Czy może być tak, jak w przypadku niektórych osób, które naprawdę źle zaczynały się czuć dopiero na 4 dzień?
Jakiego rodzaju jedzenie podawać? Na razie tata najchętniej jada kleiki na mannie lub ryżu. Mamy nutridrinki w zapasie, ale może cos dodatkowego poradzicie? Po powrocie do domu załączę najnowsze badania krwi z poniedziałku.
Za wszelkie dobre rady będę niezwykle wdzięczni ď
Dzięki bardzo i pozdrawiam
Asia
Witaj. Dobrze ze zaczeliscie ..... teraz nich ta cholera ma sie na bacznosci... i oby ja wykonczyc (mowie o raku ) :-)
Moj tata po tej chemi czul sie znosnie. Na 5 dzien po juz jezdzil samochodem.Ale potem zaczynal dostawac zarzio bo mial problemy z krwia wiec czasem i przez 7 dni do siebie dochodzil.
Nie stracil wlosow wiec na pewno tak bedzie i u Twojego. Ale pierwszy skutek uboczny po tej chemii (to byla 2 ) nie mogl nic zimnego wziac w rece. A nie daj Boze przejsc kolo lodowek w sklepie czy otworzyc lodowke w domu. Taki mial bol w opuszkach u rak i u stop. Nie mozna go bylo dotknac jak by go pradem porazilo.
Dziwie sie ze z pompa poszedl do domu. Moj jak wchodzil w piatek rano do szpitala to wychodzil w niedziele w poludnie. I tez chodzil z pompa zawieszona na szyi.
Trzymajcie sie...
Pozdrawiam
JoAsia32,
Wyniki są całkiem przyzwoite - oczywiście nadal jest niedokrwistość i kilka innych parametrów też jest ciut poza normą. Ale to już wyjaśniała Madzia70. Trzeba poczekać co się zmieni po kilku cyklach chemii.
Dziekuje Missy!
Tata cały czas sie bardzo źle czuje :( jest mu niedobrze i zupełnie stracił apetyt. Czasem wymiotuje. Bardzo się martwię. Waga spadła do 57kg. Nie chce pic nutridrinkow. Mówi, że go mdli po nich i skacze mu cukier do 230 nawet. Poza tym je normalne jedzenie, jeśli mu smakuje ale zaraz potem musi iść do toalety. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy podadzą mu znowu chemię 21-ego.
JoAsia32,
Włącz Kreon (w małej dawce jest bez recepty) - zacznij od 1 tabl. z każdym głównym posiłkiem.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
JoAsia32,
To za mało. Powinien dostawać co najmniej 3 (z głównymi posiłkami - śniadanie, obiad, kolacja). Jaką dawkę Tata dostaje? 10- czy 25 tys?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tata czuje sie coraz gorzej. Wnocy od 1:00 wymiotuje. Dzis przyszla pielegniarka srodowiskowa I powiedziala, ze tacie z Jamie ustnej rozwinal sie grzyb.. :( powiedziala, ze przyniesie rodzicom leki po poludniu. Tata jest bardzo slaby, nie ma apetytu i na nic nie ma ochoty.
Co sie dzieje? Czy to mozliwe, zeby tak dlugo utrzymywal sie zly stan po chemii?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum